Wstecz

Wigilia a pamięć o zmarłych. Dla kogo zostawiamy puste miejsce przy stole?

W wielu domach przy wigilijnym stole wciąż zostawia się dodatkowe nakrycie dla zbłąkanego wędrowca lub samotnej osoby, którą będziemy mogli ugościć. Ale według dawnych wierzeń i zwyczajów miejsce to przeznaczone było dla naszych bliskich zmarłych.

Pusty talerz na wigilijnym stole
gpointstudio / Shutterstock

Powiązane artykuły

Dodatkowe nakrycie przy wigilijnym stole to jedna z ważniejszych tradycji Bożego Narodzenia. Zwyczaj ten wciąż praktykuje się w wielu polskich domach, a puste nakrycie przeznaczone jest dla zbłąkanego wędrowca czy osoby samotnej, która może nagle zapukać do naszych drzwi i którą będziemy mogli godnie ugościć.

Wspominaj bliskich na Odeszli.pl. Podpowiadamy krok po kroku, jak napisać wspomnienie o osobie zmarłej

Po to, aby w wigilię Bożego Narodzenia - najbardziej rodzinne spotkanie i najważniejszą kolację w roku - nikt nie był sam.

Puste miejsce przy wigilijnym stole dla tych, którzy odeszli

Tymczasem historia dodatkowego nakrycia wcale nie odnosi się do przypadkowego wędrowca, który mógłby do nas zapukać i usiąść z nami przy stole. Chodzi o naszych bliskich zmarłych, szczególnie tych, którzy odeszli w ostatnim roku. Według dawnych wierzeń i zwyczajów to właśnie zmarli mogli do nas zawitać w Wigilię pod postacią żebraka czy nieznajomego wędrowca.

Wierzono bowiem, że podczas wigilii Bożego Narodzenia otwierają się wrota zaświatów i odwiedzają nas wtedy dusze zmarłych przodków. Stąd – od świąt aż do Nowego Roku - modlono się również za dusze zmarłych w przekonaniu, że są one wśród nas. Modlitwy te odbywały się podczas tzw. świętych wieczorów.

Dziś nie czekamy na dusze zmarłych, a raczej sami zapraszamy na wigilię samotnych sąsiadów czy znajomych. Ty bardziej jeśli wiemy, że tego dnia mogliby być sami.

O zmarłych pamiętamy, odwiedzając w te wyjątkowe dni groby bliskich i dekorując je bożonarodzeniowymi stroikami. Choć nie tak tłumnie jak podczas Wszystkich Świętych.

Czesi w wigilie tłumnie odwiedzają cmentarze

U naszych południowych sąsiadów, w niektórych regionach Czech, odwiedzanie cmentarzy w wigilię Bożego Narodzenia to od lat bardzo silna tradycja. Ruch wokół nekropolii jest wtedy niemal tak duży jak w Polsce 1 listopada.

Czesi nie tylko zapalają wówczas znicze na grobach bliskich, ale także dekorują je gwiazdami betlejemskimi, a nawet małymi choinkami. A przede wszystkim gałązkami jemioły.

Świąteczne wieńce cmentarne zdobione są najczęściej suszonymi kwiatami, żołędziami oraz szyszkami.

Czesi przynoszą na cmentarze nawet koszyczki z bożonarodzeniowymi ciasteczkami czy suszonymi owocami, które zostawiają na grobach bliskich.

Wigilia to w Czechach dzień wolny od pracy, dlatego już od rana w wielu regionach kraju cmentarze są pełne ludzi, a na straganach przed nekropoliami sprzedawane są świece i znicze, świąteczne wieńce i ozdobione już choinki.

Agnieszka Drabikowska