Wstecz

Czy można pozbawić schedy niegodnego spadkobiercę?

Wydziedziczenie to pozbawienie kogoś prawa do zachowku, czyli żelaznej części należnej każdemu spadkobiercy.

Spadkodawca może zapisać majątek komu chce, ale może też wydziedziczyć członków rodziny.
Shutterstock

Powiązane artykuły

Spadkodawca może zapisać majątek komu chce. Może też wydziedziczyć członków rodziny, choć ta druga opcja nie jest łatwa w realizacji.

Kiedy można wydziedziczyć bliskich?

Wydziedziczyć wcale nie jest łatwo. Trzeba podać powody takiej decyzji. I to nie byle jakie. Prawo bowiem chroni małżonka, rodziców (o ile byliby powołani do spadku z ustawy), zstępnych czyli dzieci, wnuki i prawnuki przed pozbawieniem praw do majątku zmarłego. Testator niewiele ma w tej kwestii do powiedzenia, część wartości udziału spadkowego po prostu im się należy. Spadkodawca może jednak w testamencie pozbawić ustawowych spadkobierców zachowku, czyli ich wydziedziczyć. Ma do tego prawo, gdy osoba, którą pominął w testamencie, postępowała niezgodnie z zasadami współżycia społecznego lub nie dopełniała obowiązków rodzinnych, a w szczególności:

- dana osoba wbrew woli spadkodawcy uporczywie łamie zasady współżycia społecznego (np. jest narkomanem, alkoholikiem, przestępcą, nie dba o rodzinę);

- dopuściła się względem spadkodawcy albo najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciw życiu, zdrowiu lub wolności, albo rażącej obrazy czci (np. pobicie, okaleczenie, więzienie, wyzwiska, poniżanie);

- uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych (np. brak opieki nad chorym ojcem).

Przyczyna wydziedziczenia powinna wynikać wprost z treści testamentu.  Osoby wydziedziczone w procesie dziedziczenia są traktowane tak, jakby zmarły przed testatorem.

Przykład. Syn pani Barbary od kilku miesięcy pracuje. Mimo że przyzwoicie zarabia, to jednak nie chce się dokładać choćby do czynszu za mieszkanie. Kobieta zastanawia się, czy jest sposób, by go do tego przymusić, bo jej kłopoty ze zdrowiem oznaczają większe wydatki na leki, a pieniędzy brakuje.

Dziecko, które jest samodzielne finansowo, ma obowiązek pomagać rodzicom w zakresie, w jakim to wsparcie odpowiada jego możliwościom finansowym. Przepisy nie precyzują, w jaki sposób powinno to robić, ani też, jakie grożą sankcje, gdy się z tego obowiązku nie wywiązuje. Zobowiązanie dziecka, by pomagać rodzicom, ma wyłącznie charakter moralny. Jego niedopełnienie nie rodzi żadnych konsekwencji prawnych, dlatego trudno go wyegzekwować.

Rodzic może odpłacić dziecku za niegodziwość, wydziedziczając je. Uwaga! Złe zachowanie musi mieć charakter uporczywy, co oznacza, że musi być długotrwałe i powtarzalne.

Co z dziećmi wydziedziczonych członków rodziny?

Dziecko, które spadkodawca wydziedziczy, nie uczestniczy w podziale majątku. Wiele osób myśli, że jak sporządzą testament i wydziedziczą „niegodnych” spadkobierców, będą miały spokój. Nic bardziej mylnego! W miejsce wydziedziczonego syna wchodzą jego dzieci i dalsi zstępni. Jeśli osoby te są małoletnie lub trwale niezdolne do pracy, dostaną jeszcze większy zachowek niż przysługiwałby ich rodzicowi. Chyba że testator je także wydziedziczy lub same notarialnie zrzekną się prawa do zachowku, bądź wcześniej dostały darowiznę od spadkodawcy w odpowiedniej wysokości.

Przykład. Pan Jan ma trzech synów. Jednego postanowił wydziedziczyć. Gdyby tego nie zrobił, pominiętemu w testamencie synowi należałby się zachowek w wysokości 1/2 udziału spadkowego, czyli 1/8 całości spadku (po panu Janie dziedziczy też wdowa, więc uprawnionych jest w sumie czworo).

Wydziedziczony syn ma dwóch małoletnich synów. Wnuczętom pana Jana należy się wyższy zachowek - 2/3 udziału, czyli 1/6 całości spadku. Ich pan Jan nie mógł wydziedziczyć, bo są jeszcze dziećmi, którym trudno zarzucić jakieś niewłaściwe postępowanie wobec spadkodawcy czy też wbrew jego woli.

Pan Jan odniesie moralne zwycięstwo, bo syn nie dostanie żadnych pieniędzy. Ale spadkobiercy poniosą finansową klęskę, bo będą musieli wnuczętom zmarłego wypłacić więcej, niż należałoby się synowi.

Jak zrzec się dziedziczenia?

Spadkobierca ma prawo nie chcieć spadku i zrzec się do niego prawa jeszcze za życia spadkodawcy. Uwaga! Musi to zrobić przed notariuszem, w formie aktu notarialnego. Inaczej zrzeczenie się będzie nieważne. Osoba, która zrzekła się dziedziczenia, oraz jej zstępni traktowani są tak, jakby nie dożyli otwarcia spadku (zmarli przed spadkodawcą). Zrzeczenie - jeżeli tak ustalono w umowie - może obejmować jedynie zrzekającego się, co powoduje, że jego zstępni nie przestają być potencjalnymi spadkobiercami ustawowymi. Żadna ze stron nie musi uzasadniać swojej decyzji. Zrzeczenie się dziedziczenia jest równoznaczne także ze zrzeczeniem się prawa do zachowku. Spadkobierca, który zrzeka się dziedziczenia, czyni to ze skutkiem dla swoich zstępnych, czyli dzieci i wnuków itd. Wszyscy oni będą traktowani tak, jakby nie dożyli otwarcia spadku. Nie tylko nie dostaną udziału w spadku, który należałby się ich rodzicowi, ale też nie będą mogli wystąpić o zachowek.

Ważna rola świadków

A co w sytuacji, gdy testament mówi jedno, a świadkowie ostatnich chwil życia spadkodawcy drugie?

Przykład. Pani Anna nie widziała córki od lat. Nawet gdy matka ciężko zachorowała, dziewczyna jej nie odwiedzała i nie interesowała się jej losem. Chorą zajmowała się siostra. Rozżalona pani Anna sporządziła testament notarialny, w którym wydziedziczyła wyrodną córkę, a do całości spadku powołała siostrę. Wydziedziczając dziewczynę, pozbawiła ją nie tylko majątku, ale też prawa do zachowku.

Przed śmiercią zmieniła zdanie i przebaczyła córce, ale testamentu nie zmieniła. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, a ten zadał pytanie prawne Sądowi Najwyższemu, czy przebaczenie uchyla wydziedziczenie, jeśli nie zostało ono spisane w nowym testamencie, zmieniającym lub odwołującym poprzedni.

SN uznał, że przebaczenie - akt emocjonalny, wyraz więzi rodzinnej - może nastąpić w dowolnej formie. Liczy się tylko to, czy uda się potwierdzić, iż rzeczywiście nastąpiło.