Wstecz

Wszystkich Świętych. Jak żydzi, muzułmanie i buddyści czczą zmarłych?

Jedni zmarłym przynoszą kamienie, inni schodzą się dla nich na plażę, albo puszczają lampiony. Pamięć o tych, których już nie ma wśród nas, żyje zarówno w judaizmie, islamie, buddyzmie jak i hinduizmie. Jednak specjalnego święta poświęconego zmarłym tam nie ma.

Jak katolicy, wyznawcy innych religii - Żydzi, muzułmanie, buddyści i hindusi - też czczą zmarłych, chociaż na swój sposób.
Shutterstock

Powiązane artykuły

Dni 1. i 2. listopada to ważny czas dla katolików, którzy dedykują wtedy większość swoich myśli i modlitw zmarłym członkom swich rodzin, przyjaciołom, znajomym. Odwiedzają wtedy groby, zapalają na nich znicze, dekorują kwiatami. Czy to wyjątkowe dla katolików święto, ma jakieś znaczenie dla wyznawców innych religii?

Żydzi: kamienie na grobach

W judaizmie dnia Wszystkich Świętych się nie obchodzi. – Ten dzień nie ma dla nas żadnego znaczenia religijnego – wyjaśnia rabin Yehoshua Ellis z warszawskiej gminy wyznaniowej żydowskiej. - Nie mamy też konkretnego święta poświęconego zmarłym. Ale mamy za to specjalne nabożeństwa za zmarłych w święta Yom Kippur, Shmini Aceret, Pesach i Shavuot. Mamy też wiele różnych tradycji dotyczących Yortzeit, corocznej rocznicy śmierci, w tym odwiedzanie grobu i sprowadzanie tam grupy żydowskich mężczyzn, którzy recytują psalmy i odmawiają kadisz. Ale nigdy nie modlimy się do zmarłych, tylko do Boga. Prosimy Boga o litość nad duszą zmarłych.

Wyznawcom judaizmu nie zaleca się częstych wizyt na grobach oraz zbytniego rozpamiętywania zmarłych. Podczas Yortzeit (zwane też yortzeit lub jahrzeit) przez całą dobę pali się świecę lub lampę, w synagodze odbywają się nabożeństwia, podczas których odmawiany jest Kadisz – jedna z najważniejszych modlitw. Niektórzy Żydzi podczas Yortzeit przestrzegają ścisłego postu, inni powstrzymują się tylko od jedzenia mięsa i napojów. Na grobach zmarłych kładą kamienie. Dlaczego? To na pamiątkę przeszłości: w czasach biblijnych kamienie zabezpieczały zwłoki złożone w grobie przed zbezczeszczeniem przez dzikie zwierzęta. Ale kamień to też symbol trwałej, nieprzemijającej pamięci. W przeszłości na groby nie przynoszono kwiatów i zniczy. Traktowano je, jako symbole życia oraz obyczaj nieżydowski. Uważano, że nie służy to zmarłemu, a czynione jest dla podkreślenia bogactwa jego żyjącej rodziny.

Muzułmanie: pamięć bez zniczy i kwiatów

Święta zmarłych nie obchodzi się też w islamie. – Pamięć o zmarłych bliskich zachowujemy w sercu i dobrym słowie – wyjaśnia Musa Czachorowski z Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP. - Prosimy Boga o miłosierdzie dla nich, utrzymujemy ich mogiły w czystości, ale nie chodzimy na groby w celu zapalenia zniczy, stawiania kwiatów. Nie robimy tego ani 1 listopada, ani z żadnej innej okazji. Nie ma czczenia zmarłych, cześć należna jest tylko i wyłącznie Bogu.

Hindusi: ryż, sezam i spotkanie na plaży

Dnia Wszystkich Świętych nie znają również wyznawcy hinduizmu. Mają jednak święto, podczas którego zmarłych wspominają. – Młodsi w Indiach funkcjonują według kalendarza zachodniego, ale nasi dziadkowie, moja mama czy ojciec, nadal świętują nasze święta według kalendarza Keralskiego – wyjaśnia Jayakishore Rajkumar, autor bloga hinduswpolsce.pl. – W hinduskim miesiącu karkidakam, czyli na przełomie lipca i sierpnia, mamy święto o nazwie karkidaka vavu, nazywane również bali. Vavu oznacza dzień bez księżyca.

Główne uroczystości tego dnia odbywają się na plaży w Keralii – Varkala Beach, znanej również jako Papanasham Beach (papa oznacza grzech, papanasham to miejsce, w którym można zniszczyć grzechy). – Na plażę udają się wtedy tylko mężczyźni – wyjaśnia Jayakishore Rajkumar. - Zbiera się tam nawet milion osób, a kapłani dokonują rytuałów.

Ubrani na czarno wierni kładą wtedy na liściu bananowca trawę, ale nie byle jaką. Wybierają konkretny gatunek, rosnący tylko w Indiach. Obok trawy układają sezam i gotowany ryż. – Każdy z nich robi z sezamu i ryżu niewielkie kulki, układa je i czeka aż przylecą kruki i je zjedzą – wyjaśnia autor bloga hinduswpolsce.pl. – Jak to zrobią, to znaczy, że osoby zmarłe żyją w spokoju i ich dusze także znajdą spokój.

Nie każdy mężczyzna musi przyjechać wtedy na Papanasham Beach. Rytuał odprawia się też w miasteczkach i wsiach położonych nad innymi akwenami. – W tym roku z powodu pandemii koronawirusa nie można było wziąć udziału w tej ceremonii. Ale kapłan przychodzili do domów – podkreśla Jayakishore Rajkumar.

W hinduizmie nie praktykuje się odwiedzania grobów bliskich. – Od wieków mamy tradycję spopielania zmarłego ciała, a prochy można trzymać w domu – wyjaśnia Rajkumar.

Buddyści: lampiony pokazują drogę

W tradycji buddyjskiej też nie ma jednego takiego dnia, jak Wszystkich Świętych u katolików. Zmarłych się jednak czci, chociaż różnie w różnych regionach Azji.

Przykładowo, w buddyzmie japońskim takie święto obchodzi się w połowie sierpnia – jest to święto Obon, jedno z najważniejszych świąt rodzinnych, podczas którego nie brakuje światła i radosnego tańca. Japończycy wierzą, że w tym czasie do ich domów powracają dusze zmarłych. Dlatego palą ogniska, by oświetlić drogę wędrującym duchom i ułatwić im odnalezienie domu rodzinnego. W okresie Obon Japończycy odwiedzają i porządkują groby rodzinne oraz składają na nich ofiary. W ostatnim dniu święta korowód z latarniami odprowadza dusze przodków na cmentarz. Lampiony puszczane są też na rzeki, jeziora, morza czy do oceanu, by dusze mogły wrócić w zaświaty.

W Wietnamie natomiast w szczególny sposób obchodzi się buddyjskie święto Vu-Lan, czyli Dzień Wędrujących Dusz. Na powracające do domów dusze czekają wtedy stoły z jedzeniem, a wierni odprawiają rytuały i palą światła.