Uroczystość Wszystkich Świętych i przypadający na 2. listopada Dzień Zaduszny to czas wspominania zmarłych krewnych i przyjaciół, odwiedzania ich grobów, przynoszenia zniczy i kwiatów. Jak co roku, sklepowe półki uginają się od oferty przeznaczonej właśnie specjalnie na ten czas. Kupić można nie tylko coraz bardziej wyszukane i ozdobne znicze, ale i coraz bardziej ekologiczne wkłady do nich. Powstają specjalne stoiska z chryzantemami: mniejszymi, większymi, z żółtymi, białymi i pomarańczowymi kwiatami. W kwiaciarniach przybywa w tym okresie gotowych stroików, są też wiązanki i wieńce. W gąszczu propozycji można się pogubić. Co wybrać?
Chryzantemy, wrzosy czy goździki - jakie kwiaty wybrać?
Zacznijmy od kwiatów. Łukasz Michałkiewicz z warszawskiej kwiaciarni Flora odradza zakup wieńców. Te są zarezerwowane na pogrzeb. – Do położenia na grób we Wszystkich Świętych radzimy raczej mniejsze kompozycje - mówi. - Klasyką są wiązanki wykonane ze sztucznych lub świeżych kwiatów. Wiązanki mogą mieć przeróżne kształty i nie musimy trzymać się sztywno tego klasycznego, owalnego, zwłaszcza, jeśli chcemy położyć na nagrobku coś oryginalnego. Ciekawym pomysłem są też kompozycje w misach wykonane z jesiennych roślin doniczkowych – wrzosów, kapust, chryzantem. Są trwalsze i dość ciężkie, więc idealnie nadają się do postawienia w miejscach, gdzie może mocniej wiać.
Jeśli chodzi o kwiaty świeże, to tym roku popularne są goździki i róże, ale to nie oznacza, że z mody wychodzą chryzantemy. Te ostatnie to listopadowa klasyka, m.in. z powodu ich wytrzymałości na jesienny chłód. Wielkość i kolor kwiatów zależą od naszych upodobań. Jak co roku w ofercie pojawią się chryzantemy w kolorze białym, żółtym, pomarańczowym i bordowym, z drobniejszymi i nieco większymi kwiatostanami. Te mniejsze są mniej odporne na mróz, ale za to bardziej rozłożyste i lepiej widoczne.
Chociaż i tu trzeba pamiętać, że aby kwiaty przetrwały dłuższy czas, trzeba będzie je podlewać raz na kilka dni. Jeśli nie mamy możliwości częstego odwiedzania grobów bliskich, wówczas warto wybrać kwiaty sztuczne. – Klienci zwracają przed wszystkim uwagę na trwałość kwiatów – mówi Łukasz Michałkiewicz. – Z tego właśnie powodu często decydują się na sztuczne kwiaty, które obecnie są bardzo dobrze wykonane i nie rażą swoją sztucznością, a czasem nawet na pierwszy rzut oka nie jesteśmy w stanie ich odróżnić od żywych. Pewnym rodzajem mody, pojawiającym się od kilku lat, jest wykorzystanie suszonych traw czy nawet kwiatów.
Ekologiczne donice
W kwiaciarniach, a nawet dyskontach można kupić gotowe stroiki i wiązanki. Mają różne wielkości, kształty i kolory. Jednego, zdecydowanego trendu w tym sezonie nie ma, dlatego przy wyborze kwiatów, warto kierować się własnym gustem, własnymi upodobaniami lub wybierać takie gatunki kwiatów, które szczególnie lubiły osoby zmarłe. Chcąc się wyróżnić, można zamówić w kwiaciarni stroik zrobiony na specjalne zamówienie. Wówczas dobierzemy takie kwiaty i dodatki, jakie najbardziej nam się podobają. Można również poprosić o bardziej ekologiczne rozwiązania. Te, także w kwiatach, zaczynają odgrywać coraz większą rolę. – Co jakiś czas pojawiają się pewne nowości, jeśli chodzi o troskę o środowisko. To na przykład donice czy pojemniki wykonane ze specjalnie przetworzonego papieru z recyklingu, które ulegają biodegradacji. W trosce o naturę, warto wybierać suszone kwiaty i trawy, zamiast tych sztucznych – radzi Łukasz Michałkiewicz.
Jak wybrać znicze?
Ale wybór kwiatów to dopiero początek. Pozostaje jeszcze dobranie zniczy i wkładów do ich. Tu wybór jest bardzo duży. Są lampy z ozdobnymi witrażami, posrebrzanymi i pozłacanymi dekoracjami w kształcie np. aniołków lub drzewek, kapliczek, z figurkami gipsowymi lub ceramicznymi. Jednego wiodącego trendu nie ma, wybór, podobnie, jak w przypadku kwiatów, warto oprzeć o własne upodobania. Nie ma co jednak przesadzać z przepychem. Jeśli grób jest bardzo ozdobny lub zdecydujemy się na duży stroik, wówczas warto wybrać znicz skromniejszy.
Jeśli troska o ekologię jest dla nas najważniejsza, kupując znicze, powinniśmy zwrócić przede wszystkim uwagę na materiał, z którego są wykonane. W ostatnich latach rynek zalały znicze plastikowe. Są tanie, ale za to mało przyjazne środowisku. Rzadko nadają się do recyklingu, a do tego mogą się nadtapiać. Wyposażone są w plastikowe pokrywki, które w kontakcie z ogniem wytwarzają groźne dla zdrowia i środowiska toksyny.
Do łask wracają znicze klasyczne – gliniane, ceramiczne lub kamionkowe. Do ich wnętrza bezpośrednio wlewa się wosk lub parafinę. Wyglądają ciekawie, ale nie sprawdzą się przy wietrznej i deszczowej pogodzie, bo płomień nie jest w żaden sposób osłonięty. Są też mało ekologiczne, bo gdy się wypalą, nie nadają się do powtórnego użycia.
Parafinowy, olejowy czy elektryczny?
Trendy zmieniają się też, jeśli chodzi o wkłady. I tu coraz większą rolę zaczyna odgrywać ekologia. Pojawiają się zarówno przyjazne środowisku wkłady olejowe, jak i parafinowe. Kupując je, trzeba szukać specjalnych oznaczeń, bo łatwo pomylić je z wkładami standardowymi. Ekologiczne wkłady olejowe powstają na bazie tłuszczów roślinnych. Parafinowe dodatkowo zawierają wosk pochodzenia naturalnego. Wkłady olejowe palą się dłużej niż parafinowe, ale są też przez to droższe.
Coraz większą popularnością zaczynają się cieszyć znicze elektryczne. – One bardzo często wyglądają jak modele tradycyjne, lecz zapewniają dłuższy okres używania, sięgający nawet 50 dni – mówi Mariusz Grzenia, właściciel zakładu produkującego znicze Andrus.
Inną ekologiczną nowinką są znicze solarne. Znajdujący się na nich panel solarny w ciągu dnia ładuje akumulator, natomiast wieczorem znicz zapala się automatycznie. Takie światełko może działać nawet do kilku lat i jest odporne na warunki atmosferyczne.