Jeżeli od samego początku odkładamy składki tylko do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (w tzw. I filarze), to nasze pieniądze nie będą podlegały dziedziczeniu. Przykład? Pani Barbara z Łodzi pracowała 32 lata, jako sprzedawczyni. Zgromadziła w ZUS 280 tys. zł. W styczniu planowała odejść na emeryturę, ale niestety - dwa miesiące wcześniej. Jej składek nikt nie odziedziczy. Te pieniądze zasilą budżet państwa na wypłaty emerytalne.
Wszystko dlatego, że taka jest logika państwa: jeśli ktoś umrze przed emeryturą, to ZUS rzeczywiście zyskuje, przejmując wszystkie składki tej osoby. Jednak, kiedy ktoś żyje bardzo długo na emeryturze, to ZUS musi takiej osobie wypłacać więcej, niż być może odłożyła, pracując.
Oszczędności z OFE dostaną spadkobiercy
Dwa miliony Polaków oprócz tego, że płacą składki do ZUS, nadal przekazują pieniądze do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Ale część osób oszczędzających w tych funduszach umiera przed wypłatą. Czy ich pieniądze też przepadają? Nie. Te składki podlegają dziedziczeniu.
W OFE przy podpisywaniu umowy na prowadzenie rachunku emerytalnego każdy może wskazać jedną lub kilka osób, która po jego śmierci otrzyma zebrane składki. Można to zrobić też później – podobnie jak zmienić wybraną osobę. Każdy wskazuje, kogo chce, nie muszą to być członkowie rodziny. Uwaga: o śmierci bliskiego należy zawiadomić OFE, inaczej wypłata nie zostanie uruchomiona. Nieodebrane środki po zmarłym członku OFE będą nadal inwestowane przez dany fundusz.
Istotne jest też to, że nie ma żadnego określonego terminu, kiedy należy się zgłosić po pieniądze po zmarłym członku OFE. Można to zrobić w każdym momencie.
Jak odebrać pieniądze po zmarłym? Przede wszystkim wymagane jest zgłoszenie śmierci członka OFE wraz ze skróconym odpisem aktu zgonu. Jeżeli nie wiemy, do którego OFE należał, możemy się zgłosić do ZUS z prośbą o udzielenie takiej informacji. Szczegółowe dane na ten temat oraz dokumenty niezbędne do wypłaty środków po zmarłym członku OFE znajdują się na stronach internetowych poszczególnych funduszy.
Czy aby odebrać pieniądze po zmarłym, trzeba osobiście zjawić się w siedzibie OFE? Przekazanie dokumentów, tj. zgłoszenie śmierci członka OFE wraz ze skróconym odpisem jego aktu zgonu, może nastąpić za pośrednictwem poczty tradycyjnej lub w formie elektronicznej. Co więcej - ten drugi sposób przekazania dokumentów pozwala na znaczne przyspieszenie wypłaty środków.
Aby skuteczniej i sprawniej móc realizować omawiane wypłaty, warto na bieżąco aktualizować dane dotyczące stosunków majątkowych między małżonkami oraz dane osób uprawnionych do wypłaty zgromadzonych środków. Posiadanie przez OFE aktualnych danych zdecydowanie usprawnia proces wypłaty pieniędzy, a tym samym ułatwia życie tym osobom, które je dziedziczą po zmarłym członku OFE.
Pieniądze z subkonta też się dziedziczy
W 2011 r. rząd zmniejszył składkę przekazywaną do funduszy z 7,3 proc. i dziś wynosi ona 2,92 proc. Ta różnica między starą wysokością składki do OFE a nową – zmniejszoną – nie trafia do wielkiego worka w ZUS, czyli I filaru, ale na specjalne subkonta w ZUS. A pieniądze z subkont podlegają dziedziczeniu na takich samych zasadach jak składki w OFE.
Przykład. Pan Eugeniusz z Lublina, tokarz, odłożył w ZUS 300 tys. zł, na subkoncie 20 tys. zł, a w OFE – 59 tys. zł. Mężczyzna zmarł w listopadzie w wieku 64 lat. Nie zdążył przejść na emeryturę. Po jego śmierci ZUS przekazał 20 tys. zł wdowie, a fundusz z kolei podzielił 59 tys. zł między wdowę i bratanka zmarłego mężczyzny (tak wskazał zmarły). 300 tys. zł składek z I filaru przejęło państwo.
Pracownicze Plany Kapitałowe są jak lokaty bankowe
A co z dziedziczeniem pieniędzy z nowego programu emerytalnego rządu? Przyszli emeryci, oprócz państwowej emerytury z ZUS i OFE, mają też dostawać dodatkową z PPK. Odpowiednia ustawa o pracowniczych planach kapitałowych (PPK) weszła w życie w lipcu 2019 r. Środki w PPK mają być prywatne – na takiej samej zasadzie jak lokaty bankowe.
Dlatego po naszej śmierci pieniądze zaoszczędzone w PPK mają nie przepadać, ale powinny być dziedziczone. Jeśli zmarły miał żonę/męża, połowę pieniędzy przejmie małżonek (albo na swoje konto w PPK, albo – jeśli taka będzie jego wola – w gotówce). Drugą połowę przejmie osoba, którą pracownik wskaże, jako uposażoną (może to być dowolna osoba, nawet spoza rodziny).
Jeśli pracownik nie miał małżonka, całość pieniędzy przejmie osoba uposażona. Jeśli nikogo nie wskażemy, nasze oszczędności trafią do masy spadkowej i będą dziedziczone tak jak reszta majątku.