Wstecz

Jesień na cmentarzach. Wrzosy, bratki, ale myślami już przy Wszystkich Świętych

Najpopularniejsze o tej porze roku są wrzosy, także stroik z bratków to dobre rozwiązanie. Wiele osób inwestuje też w ładne doniczki.

Fot. Shutterstock

Powiązane artykuły

Rozmowa z Małgorzatą Malesą, od 2005 roku prowadzącą kwiaciarnię "Meranti" w Nowinach koło Kielc

Piotr Rozpara: Długo cieszyliśmy się w tym roku ciepłą aurą, ale czas przyzwyczaić się, że to już jesień. Liście opadają, jest coraz chłodniej. Jak teraz zadbać o groby naszych bliskich? Czym je przystroić?

Małgorzata Malesa: Z początkiem jesieni wiele osób zaczyna już myśleć o Wszystkich Świętych. Na to jednak mamy jeszcze chwilę. Jeśli więc chcemy teraz przystroić groby naszych bliskich, to najpopularniejsze o tej porze roku są wrzosy. Wrzosy w różnych kolorach – bieli, różu, fiolecie. Do tego żywe rośliny sadzone. Pięknie będą wyglądały również wielobarwne kapusty ozdobne, jakiś bluszcz czy roślina nazywająca się calocephalus, której cienkie gałązki mają srebrny kolor i wyglądają, jakby były pokryte szronem. Taki stroik wydaje się najlepszy w okresie przejściowym pomiędzy latem a Wszystkimi Świętymi.

Fot. Shutterstock
Fot. Shutterstock

Czyli muszę szukać wrzosów?

– Tak, choć oczywiście nie jest to jedyne dobre rozwiązanie. Pod koniec sierpnia i we wrześniu zaczynają się bowiem pojawiać bratki. Wiele osób się na nie decyduje. Pierwszy rzut bratków jest w marcu, a drugi właśnie jesienią. To także bardzo popularne kwiaty, bo do pierwszych przymrozków bardzo ładnie się prezentują. Można je sadzić zarówno do donic, jak i bezpośrednio do ziemi. Z bratków może również powstać efektowny stroik.

Fot. Shutterstock

A kolorystyka?

– Tu decydują już indywidualne upodobania, po prostu co kto lubi. W mniejszych miejscowościach od lat najbardziej popularne są kolorowe stroiki. Musi być kolorowo, musi być widać z daleka. Z drugiej strony młodsze pokolenia już od tego odchodzą. Szukają w internecie, co w danym czasie jest najbardziej polecane i do tego się dostosowują.

Rozumiem, że takie stroiki przygotowywane są w doniczkach.

– Tak, dokładnie.

Pytam, bo pamiętam groby z wydzielonym miejscem na ziemię, do której można było wsadzić kwiaty.

– Teraz już rzadko się to spotyka. Zdecydowana większość osób decyduje się na katakumby.

Czyli doniczka. Tutaj też możemy mówić o swego rodzaju modzie?

– Zauważyłam, że coraz więcej ludzi inwestuje w ładne doniczki. Kiedyś wystarczała plastikowa miska, a teraz na rynku jest dużo ładnych donic. To bardzo ważny element całości. Nie może być byle jaka, pierwsza z brzegu. Wiele osób decyduje się więc na ceramiczne doniczki, żeby służyły dłużej. Spory jest także wybór drewnianych koszyczków. Nie oznacza to, że plastikowych już nie ma, bo z tego materiału są coraz ładniejsze miski. Wkładamy w taką misę ładne wrzosy, trochę mchu oraz szyszki jako dodatek i tanim kosztem można zrobić bardzo ładny stroik.

Wspomniała pani o innym podejściu do tej tematyki młodych osób. Jakie ono jest?

– Obawiam się, że za jakieś 20 lat młodzi ludzie już w ogóle nie będą chodzić na groby. Mam wrażenie, że coraz mniej ich to interesuje. Nie tyle, że nie pamiętają o bliskich, bo też często ich wspominają, pójdą zapalić świeczkę, ale nie mają potrzeby, by na przykład stroić grób. Zresztą nie dotyczy to tylko Polski, podobnie jest w innych krajach.
Inaczej pokolenie 50-latków, no i oczywiście osób starszych. Im człowiek starszy, tym bardziej dba o groby bliskich. Rodziców, dziadków, ciotek, wujków, wszystkich.

Wróćmy do jesiennego wystroju grobów. Mamy wrzosy, mamy bratki, czym jeszcze udekorować miejsce spoczynku naszych bliskich?

– Możemy zrobić stroik z mchu, tylko musimy pamiętać, że nie wolno go zbierać w lesie. Trzeba go kupić, są w sprzedaży takie specjalne wianki. Taki wianek z mchu możemy samodzielnie udekorować na wiele sposobów. Możemy wykorzystać gałązki z owocami jarzębiny, dzikiej róży, a także szyszki, kasztany czy ciemnozielone i błyszczące listki mahonii. Chryzantemy w miniaturowych doniczkach też będą ładnie wyglądały jako "przejściowy" stroik.

Dużą popularnością nadal cieszą się sztuczne kwiaty, sztuczne wiązanki. Oczywiście nic w tym dziwnego, bo są praktyczne, odporne na działanie warunków atmosferycznych, dłużej poleżą.

– Sztuczne kwiatki popularne są od zawsze. A największy boom przyszedł wtedy, gdy już całkowicie otworzył się dla nas rynek chiński. Zaczęło się ściąganie stamtąd sztucznych kwiatów, tym bardziej że dostępność ich jest tam duża. Było szaleństwo.

Trzeba też podkreślić, że z roku na rok sztuczne kwiaty są ładniejsze, coraz lepiej wykonane, coraz trwalsze. Nie kupuję tych najtańszych, ale dzięki temu klienci mówią, że takie stroiki potrafią im służyć nawet dwa lata. Nie strzępią się, nie niszczą, nie zmieniają bardzo koloru. Być może także hurtownicy już nie sprowadzają tych najtańszych. Nie ma się co dziwić, bo po moich klientach widzę, że bardzo zwracają uwagę na jakość. Coraz częściej da się zauważyć, że nie stać nas na tanie rzeczy.

Odwiedza pani cmentarze w poszukiwaniu inspiracji do tworzenia nowych bukietów, wiązanek, wieńców?

– Nie, strasznie tego nie lubię. Uwielbiam natomiast odwiedzać cmentarze, gdy gdzieś wyjeżdżam. Ale nie ze względu na kwiaty. Nie szukam tam inspiracji, może czasami spojrzę na jakieś rozwiązanie w internecie. Generalnie jednak staram się sama wszystko wymyślać, bo to, co czasami widzę na cmentarzach, rzadko mi się podoba. Wolę swoje autorskie projekty.

Rozmawiał Piotr Rozpara