Wstecz

Dlaczego warto zaplanować swój pogrzeb i jak to zrobić

Przygotowania do pogrzebu należą zwykle do zadań bliskich zmarłej osoby i rzadko kiedy odbywają się, zanim nastąpi śmierć. Niepisaną zasadą międzyludzką jest, że nie wypytujemy krewnych o to, jak chcą być żegnani, żeby nie wywoływać przysłowiowego wilka z lasu.

Ceremonia pogrzebowa
Fot. Łukasz Nowaczyk / Agencja Wyborcza.pl

Powiązane artykuły

Zapobiegliwość kojarzy nam się ze starszymi członkami rodziny, których szykowanie sobie „ubrania do trumny" bywa przedmiotem żartów wśród krewnych. Z trudem przychodzi nam wyobrażenie sobie, że mielibyśmy przygotowywać pożegnanie dla samych siebie. Dlaczego więc warto rozważyć takie planowanie i co wziąć wówczas pod uwagę?

Potrzeby nasze i bliskich a względy prawne

Powodów, dla których dobrze jest przygotować się do własnego pogrzebu, można wymienić co najmniej kilka. Pierwszy dotyczy szeroko rozumianych kwestii prawnych. Art. 10.1 Ustawy o cmentarzach wskazuje:

Prawo pochowania zwłok ludzkich ma najbliższa pozostała rodzina osoby zmarłej.

I wylicza kolejno: małżonków, krewnych zstępnych, wstępnych i bocznych. Nie ma oczywiście w tym wyliczeniu osób związanych ze zmarłym więzami nieformalnymi, jak partner lub przyjaciółka. Wprawdzie interpretacja tego przepisu mówi, że ustawodawca jedynie sugeruje, a nie nakazuje kolejność obowiązku pochówku, ale jednak w celu uniknięcia niedomówień po naszej śmierci warto z wyprzedzeniem wyznaczyć osobę, która weźmie na siebie to zadanie.

Kolejny powód wiąże się z tym, że po naszej śmierci bliscy często są zaskoczeni i przytłoczeni formalnościami dotyczącymi pochówku. Z aktem zgonu muszą odwiedzać Urząd Stanu Cywilnego, administrację cmentarza, dom pogrzebowy, a czasem również Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Bywa, że brakuje im wówczas czasu, ale także wiedzy dotyczącej tego, jak, gdzie i przez kogo może być poprowadzony pogrzeb. Gdy jednak przygotujemy na to naszych bliskich, łatwiej im będzie skupić się na oswajaniu się ze stratą, a nie gorączkowym rozważaniu możliwych opcji pożegnań.

Wreszcie zaś może być tak, że mamy konkretne oczekiwania co do tego, w jaki sposób będziemy żegnani. Jeśli chcemy, by nasze potrzeby zostały uwzględnione, dobrze rozmawiać o nich z bliskimi, a najlepiej także spisać je i potwierdzić notarialnie.

Miejsce pożegnania

Wiele dyskusji dotyczących pogrzebów krąży wokół pytania: gdzie? Warto tu dokonać rozróżnienia na miejsce pochówku i miejsce pożegnania. To pierwsze jest w pewnym stopniu określone prawnie, bowiem według ustawy chować zmarłych możemy jedynie na cmentarzach – w grobach ziemnych, murowanych, katakumbach lub kolumbariach.

Zgodnie z prawem w Polsce nie ma więc możliwości rozsypania naszych prochów ani na cmentarzu, ani poza jego terenem.

Możemy z wyprzedzeniem zaplanować, w obrębie której nekropolii chcemy być pochowani. Istotną informacją jest, że – również w zgodzie z ustawą – jeśli na terenie danej gminy nie ma cmentarza komunalnego, zarządca cmentarza wyznaniowego jest zobowiązany bez jakiejkolwiek dyskryminacji pochować na nim osoby innych wyznań lub niewierzące.

Samo pożegnanie nie jest już tak ściśle związane z przestrzenią cmentarza. O ile trumna z ciałem zmarłego może być wystawiona w określonych, przystosowanych do tego przestrzeniach (m.in. kaplice, domy przedpogrzebowe), o tyle ceremonię pogrzebową po kremacji możemy poprowadzić w wielu innych miejscach (choćby w domu czy w ogrodzie) pod warunkiem, że sam pochówek nastąpi na cmentarzu.

Decyzja o wyborze miejsca jest więc ściśle powiązana z tą dotyczącą formy pochówku, która póki co obejmuje w Polsce złożenie do grobu w trumnie lub urnie (i z pewnością warto rozmawiać o tym z bliskimi z wyprzedzeniem, by w przyszłości ułatwić im wybór).

Przebieg ceremonii

Planowanie pogrzebu niekoniecznie musi obejmować pełny scenariusz tego, jak chcemy być żegnani. Warto jednak przyjrzeć się kilku skupionym wokół tej kwestii obszarom.

Po pierwsze: czy całość ma być prowadzona w obrządku świeckim, wyznaniowym, a może łączonym? Zwykle myślimy o tym w kategoriach albo-albo, jednak zarówno pogrzeb świecki może zawierać elementy religijne (np. modlitwa czy obecność księdza), jak i w pogrzebie wyznaniowym mogą pojawiać się działania dodatkowe oprócz tych przewidzianych w ceremoniale (np. wspomnienia bliskich).

Równie ważni są ludzie, którzy pożegnanie prowadzą i którzy w nim uczestniczą. Może być tak, że wiemy z wyprzedzeniem, komu chcemy powierzyć to zadanie – mamy konkretną osobę duchowną lub celebrantkę/celebranta, których widzimy jako prowadzących. Dobrze jednak wiedzieć, że ceremonię pożegnania może poprowadzić również osoba nam bliska, która dobrze nas znała.

Możemy też, tak jak bywa to w przypadku innych ważnych dla nas uroczystości, określić, dla jakiego kręgu osób ma się odbyć nasze pożegnanie. Czy chcemy, aby brały w nim udział wyłącznie najbliżsi, czy duża grupa przyjaciół i znajomych? A może potrzebujemy dwóch osobnych ceremonii – bardziej kameralnej, intymnej, dla węższego grona bliskich nam osób, oraz drugiej – otwartej na szerszą grupę przyjaciół, znajomych czy sąsiadów?

Wreszcie zaś możemy zadecydować, jaką formułę przybierze nasze pożegnanie. Czy chcemy, żeby na nim przemawiano, i czy poprosimy bliskich, by podjęli się tego zadania? A może wolimy, aby zamiast „mową pogrzebową" ważne dla nas osoby żegnały nas mniej sformalizowaną ceremonią, w trakcie której będą dzieliły się wspomnieniami i opowieściami na nasz temat? Albo mamy pomysł, co sami chcielibyśmy napisać do uczestników pożegnania jako naszą wiadomość dla nich?

Dalsza część ceremonii dotyczy tego, co dostępne poza słowami – symbolicznych gestów, przedmiotów i działań. Czy chcemy, aby towarzyszyły naszemu pożegnaniu? W jaki sposób? Czy potrzebujemy zasięgnąć porady ekspertki, jak można włączyć je do przestrzeni ceremonii?

A co z muzyką? Czy wyobrażamy sobie swój pogrzeb w klasycznej aranżacji – z udziałem organów czy skrzypiec, czy raczej w sposób mniej konwencjonalny – z udziałem innych instrumentów, śpiewanych wspólnie pieśni lub odtwarzanych, ważnych dla nas utworów? Jeśli zaś mamy wśród swych krewnych czy przyjaciół osoby zajmujące się wykonywaniem muzyki na żywo, warto rozważyć włączenie ich w pożegnanie w tej formie.

Wreszcie zaś planowanie własnego pożegnania może być okazją do poproszenia uczestników także o inne rzeczy. Jeśli nie przemawiają do nas sztuczne kwiaty i wiązanki, które po pogrzebie trafią na śmietnik, możemy poprosić, by ich nie przynoszono, a w zamian za to wybrać żywe rośliny albo wręcz brak tego typu dekoracji połączony z prośbą, by każdy z bliskich posadził w naszej intencji drzewo lub zasilił wybraną kwotą wybraną organizację pożytku publicznego. Dziś takie prośby ciągle nie są bardzo popularne, ale warto mieć świadomość, że dzięki nim nawet po śmierci mamy wpływ na ograniczenie ilości trafiających do środowiska odpadów.

Zostawmy przestrzeń dla naszych bliskich

To pewnego rodzaju wstępny zbiór pomysłów, który nie wyczerpuje wszystkich aspektów takich przygotowań. W zależności od indywidualnych potrzeb możemy je uszczegóławiać lub uogólniać tak, by z jednej strony zapewnić sobie wpływ na to, jak chcemy być żegnani, a z drugiej – zostawić też przestrzeń dla naszych bliskich, ich żałoby oraz sposobów na to, jak chcą nas odprowadzać.

Do wyboru pozostaje także kwestia tego, jak podzielimy się z nimi tymi oczekiwaniami. Czy wybierzemy ustne sugestie, zestaw zanotowanych wskazówek, czy też zdecydujemy się wszystko spisać w potwierdzonym notarialnie testamencie? Sposoby są różne, ale cele pozostają podobne: dać sobie przestrzeń do godnego, indywidualnego pożegnania, a naszym najbliższym – do uważnego, pełnego nie tylko smutku, ale i miłości procesu żałoby.

Monika Stasiak