Wstecz

Czy świecki pogrzeb to tylko mowa? Nowa fala w rytuałach pożegnania

Myśląc o świeckich rytuałach pożegnania, często wyobrażamy sobie uroczystość, której główną część zajmuje wygłoszenie mowy na cześć zmarłej osoby. Czy jednak indywidualne przemówienie to wszystko, co możemy zaoferować znajdującym się w żałobie bliskim?

Izabela Jachnicka
Iwona Burzyńska

Powiązane artykuły

Ceremonie świeckie w Polsce przechodzą ogromną zmianę, której efektem będzie bardziej całościowe, empatyczne i osobiste towarzyszenie ludziom w procesie żałoby.

Różne potrzeby, różne scenariusze

Osobiste rytuały pożegnania stawiają w centrum osobę zmarłą oraz dotkniętych stratą bliskich. Aby wiedzieć, na co położyć nacisk, planując uroczystość, należy w pierwszej kolejności rozpoznać ich emocje i potrzeby.

Dla jednych kluczowe będzie zmierzenie się z realnością i nieodwracalnością tego, co się stało. Tym warto zaproponować wspólne czuwanie przy zmarłym czy samodzielne niesienie trumny lub urny. Z kolei inni chcą mieć poczucie, że więź z ukochaną osobą trwa i nie kończy się wraz z jej śmiercią. Dla nich wartościowe może być wspólne przygotowanie wieczoru wspomnień zmarłej osoby, wykorzystanie w ceremonii roślin, które sadziła, albo stworzonych przez nią przedmiotów czy prac artystycznych.

Aby zdać sobie sprawę z tego, jakie są potrzeby w danej sytuacji, celebrant lub celebrantka przeprowadzają pogłębioną rozmowę z bliskimi zmarłej osoby. W ciągu półtora-, dwugodzinnego spotkania z uwagą i empatią pytają nie tylko o życiorys czy wspomnienia z nią związane, ale także o relacje, jakie ich z nią wiązały, czy o emocje towarzyszące stracie.

W oparciu o rozmowę powstaje scenariusz pożegnania, pozwalający bliskim współuczestniczyć w wyborze zastosowanych gestów, symbolicznych przedmiotów czy utworów muzycznych.

Takie podejście sprawia, że ceremonia pożegnania nie jest tylko kopiowanym bezrefleksyjnie schematem, ale wspiera osoby po stracie oraz daje im poczucie wpływu na to, jak żegnają swoich najbliższych.

Rytuał, nie performance

Choć przebieg tak przygotowanych ceremonii jest za każdym razem różny, to ich sens oraz struktura będą podobne, będą czerpać z teorii antropologicznej i wiedzy o procesie żałoby.

Istotą ceremonii pożegnania jest rytualne przeprowadzenie osób przez zmianę, jaka się dokonuje w ich życiu wraz ze śmiercią bliskich. Służy ona oswojeniu straty, uwolnieniu i zaakceptowaniu towarzyszących jej emocji, ale też doświadczeniu wsparcia wspólnoty – krewnych i przyjaciół. Aby lepiej podołać tym zadaniom, takie ceremonie korzystają nie tylko z tego, co daje się wyrazić słowami, ale też z języka gestów, symboli czy muzyki. Może im towarzyszyć wspólne śpiewanie pieśni ważnych dla zmarłej osoby, wysiewanie dla niej roślin, malowanie, zapalanie lampionów, ale też dzielenie się jedzeniem, które nam się z nią kojarzy. Takie działania sprawiają, że osoby biorące udział w ceremonii nie są tylko jej biernymi odbiorcami, publicznością, ale są do niej aktywnie włączane.

Jak zauważa moja koleżanka po fachu, Izabela Jachnicka z „Ogrodu pożegnań":

Świeccy mistrzowie ceremonii przykładają dużą wagę do przemówienia. W przypadku braku innych form rytualnej celebracji słowa są praktycznie jedynym środkiem wyrazu naszej troski i miłości. W przygotowywanych przeze mnie pogrzebach przemówienie nie jest jednak obowiązkowym elementem ceremonii. Istnieją rytuały, w których konkretne gesty i aktywności niosą więcej znaczenia, troski i miłości niż tysiąc słów.

Czy to oznacza, że w trakcie tego rodzaju ceremonii nie może pojawić się mowa na temat zmarłego? Oczywiście, że może, ale w takim zakresie i formie, jakie są odpowiednie w danej sytuacji. Czasem będzie to wspomnienie biograficzne, innym razem seria anegdot i historii opowiedzianych przez bliskich, jeszcze kiedy indziej – odczyt wierszy napisanych przez osobę, która odeszła lub dla niej. Bywa zaś i tak, że zamiast przemawiać, bliscy zdecydują się na ceremonię tylko przy dźwiękach muzyki.

Co dalej? Więź, o którą warto dbać

Wszyscy znamy to z mediów społecznościowych: ktoś pisze, że rok temu zmarła jego babcia, a znajomi wirtualnie łączą się z nim w bólu. Nasza społeczna wyobraźnia słabo sobie radzi ze wspominaniem zmarłych w inny sposób niż wzmianka na Facebooku albo zapalenie znicza we Wszystkich Świętych.

Celebrantki nowej fali i tu wychodzą potrzebom naprzeciw. Oferują wsparcie w planowaniu wydarzeń rocznicowych i wspomnieniowych. Spotkanie muzyczne z piosenkami i pokazem slajdów dedykowanymi ukochanej osobie, bieg albo rajd rowerowy jej imienia, a w przypadku osób zaangażowanych społecznie może piknik charytatywny, z którego dochód zostanie przekazany na ważne cele…

21.06.2023, Warszawa, świecka uroczystość pogrzebowa senator Barbary Borys-Damięckiej w Domu Pogrzebowym na Powązkach Wojskowych. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Możliwości zaplanowania takich wydarzeń jest tyle, ile osób, wspomnień i potrzeb. Ich funkcja jest jednak podobna. Mają podtrzymywać pamięć o bliskich i pozwalać na pielęgnację więzi z nimi, nawet wówczas, gdy fizycznie nie ich już razem z nami.

Gdzie szukać osób prowadzących osobiste rytuały pożegnania?

W Polsce przykładem nowej jakości w myśleniu o ceremoniach pożegnania jest Instytut Dobrej Śmierci, który od dwóch lat prowadzi szkolenia „Creating a Personal Farewell". Pod opieką Anji Franczak – towarzyszki w żałobie, douli umierania i celebrantki oraz Jana Moellersa – założyciela humanistycznego domu pogrzebowego „Memento" w Berlinie, osoby uczestniczące w szkoleniu otrzymują szeroką wiedzę teoretyczną i praktyczną z zakresu współczesnych modeli żałoby, struktury i znaczenia rytuałów przejścia, roli celebranta oraz planowania i prowadzenia spersonalizowanych ceremonii pożegnania.

Instytut w trosce o rosnącą świadomość dotyczącą pożegnań i ich jakość sieciuje takie osoby oraz poleca współpracę z nimi na swoich stronach.

Monika Stasiak