Wstecz

Agnieszka Urazińska: Czy decyzję o sporządzeniu testamentu odkładamy na ostatnią chwilę?

Małgorzata Nierychła, notariuszka: - Pyta pani, czy przychodzą do mnie starzy, schorowani ludzie u schyłku życia? Nie tylko oni. Coraz częściej pojawiają się ludzie młodzi, którzy pragną świadomie rozporządzać swoim majątkiem. I wcale nie dlatego, aby się żegnać z życiem, tylko przeciwnie – aby się nim cieszyć. Ze świadomością, że gdyby nagle się ono skończyło, najbliżsi nie zostaną z problemami.

Spadek bez dzieci to kłopoty

Jakie to mogą być problemy?

- Cała masa i mogą ciągnąć się latami. Jedną z większych grup w kancelariach notariuszy są bezdzietni małżonkowie.

A to nie jest oczywiste, że wdowa lub wdowiec dziedziczy po współmałżonku?

- Niektórym tak się właśnie wydaje, ale wtedy kończy się tak, że np. wdowa zostaje w domu, do którego oprócz niej jest kilkanaścioro innych spadkobierców. Gdy nie ma w małżeństwie dzieci, spadkobiercami stają się także rodzice zmarłej osoby albo jej rodzeństwo, a nawet dzieci tego rodzeństwa. Mogą domagać się spłaty swojej części spadku.

A gdy w małżeństwie dzieci są, testament jest niepotrzebny?

- Też by się przydał. Bo chociaż w tym przypadku dziedziczy współmałżonek i dzieci, to problemy także mogą się pojawić. Jeżeli dzieci są nieletnie, to żyjący rodzic może w ich imieniu zarządzać majątkiem, ale nie może nim dysponować bez zgody sądu. To oznacza, że jeśli chce np. sprzedać dom, nawet, gdy małżonkowie kupili go wspólnie i wspólnie za niego płacili, to nie może decyzji podjąć sam. Zgodnie z prawem, interesu nieletnich pilnuje sąd rodzinny, który rozpatruje sprawę i ocenia, czy np. sprzedaż domu nie zaszkodzi interesom nieletniego. Może się na nią nie zgodzić, jeśli nabierze wątpliwości, czy jest to działanie dla dobra dziecka.

Da się jakoś tych komplikacji uniknąć?

- Tak. Spisując testament, w którym jasno napiszemy, że całość spadku przekazujemy współmałżonkowi, licząc na to, że pozostały przy życiu rodzic nie będzie działał na szkodę dziecka.

Jak należy spisać testament?

Przede wszystkim własnoręcznie. Z datą i podpisem. Wystarczy napisać: „Do całego spadku po sobie powołuję swoją małżonkę/współmałżonka”. Wola musi być na tyle jasno i świadomie sformułowana, aby organ potwierdzający nabycie spadku, czyli sąd lub notariusz, nie miał co do niej wątpliwości. Spadek można podważyć i unieważnić, jeśli nie jest prawidłowo sporządzony. Na przykład, jeśli ktoś napisze go na komputerze i tylko podpisze. Należy też pamiętać, że testament to oświadczenie jednej osoby. Jeżeli małżonkowie zdecydują się napisać wspólny testament, to będzie nieważny. Jeżeli nie sporządzimy testamentu, to godzimy się na dziedziczenie ustawowe na podstawie kryteriów kodeksu cywilnego.

Po co w takim razie iść do notariusza?

- To nie jest oczywiście konieczne, ale czasem się przydaje. Odpada problem z własnoręcznym spisaniem testamentu, bo ten sporządzany notarialnie przygotowuje notariusz. Testament w domu może zaginąć, ktoś może go zniszczyć. Testament notarialny jest pozostawiany u notariusza. Jeśli wypis zaginie, można zwrócić się do notariusza o wydanie następnego. Można go także zarejestrować w centralnym rejestrze testamentów. Wystarczy wtedy, że jakikolwiek notariusz sprawdzi zapisy w rejestrze. Pamiętajmy, że notariusz może też klientowi wytłumaczyć zasady dziedziczenia i uregulowania ustawowe, kwestie dotyczące zachowku lub wydziedziczenia.

Można wydziedziczyć syna hultaja albo wnuka, który nie pomaga babci?

- Można. Ale trzeba wiedzieć, jak to zrobić. Bo wydaje się nam, że wystarczy taką osobę pominąć w testamencie. A to nie do końca rozwiązuje sprawę. Zapisujemy np. majątek dobrej córce, jednak zły syn ma prawo domagać się zachowku wartego połowy spadku, który by mu przysługiwał. Chyba, że zostanie wydziedziczony, czyli pozbawiony praw do zachowku. Można to zrobić, jeśli występują określone ustawowe przesłanki, np., jeśli ktoś popełnia przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu albo zachowuje się wobec testatora w sposób niezgodny z zasadami współżycia społecznego. Czyli np. córka odmawia kontaktu z matką albo wnuk nie pomaga niesamodzielnej babci.

Testament a związek partnerski

A co ze związkami nieformalnymi?

- Nawet, jeśli dwie osoby razem żyły, zarabiały i gromadziły majątek, to w chwili śmierci jednego, w świetle prawa drugie nie dziedziczy nic.

Chyba, że jest wymienione w testamencie.

- Tak. Jednak nawet, jeśli partnerowi życiowemu pozostawię w drodze testamentu spadek, to w świetle prawa traktowany jest on jako osoba obca. I jako obcy musi zapłacić podatek od spadku, który może sięgnąć nawet 19 proc. Dlatego osobom w związkach partnerskich radzimy, aby nieruchomości nabywały wspólnie i sporządzały testament. Wtedy w razie śmierci jednej osoby ta druga, jako np. współwłaściciel domu, podatek będzie musiała zapłacić, ale tylko od drugiej połowy nieruchomości, a nie od całości.