Wstecz

Ewę Demarczyk porównywano do Piaf. Na scenie dawała z siebie wszystko, ale chroniła swoje życie prywatne

Ewa Demarczyk, "charyzmatyczna i demoniczna" jak mówiono o niej, zmarła 14 sierpnia 2020 roku w wieku 79 lat. Spoczęła w Krakowie, obok Piotra Skrzyneckiego i Marka Grechuty. Mija właśnie 5. rocznica jej śmierci.

Ewa Demarczyk
Fot. Jerzy Ochoński/PAP

Powiązane artykuły

"Demoniczna, charyzmatyczna, hipnotyzująca" – tak pisali o Ewie Demarczyk krytycy. Na scenie pojawiała się zwykle w czerni, w wyrazistym, "egipskim" makijażu, podkreślającym jej duże, bardzo ciemne oczy. Śpiewała jak w transie, była zjawiskowa. Zaczęto ją nazywać "Czarną Madonną" i "Czarnym Aniołem".

Po jej śmierci dr Mikołaj Mirowski z Muzeum Historii Polski w wywiadzie w Polskim Radiu 24 mówił, że jeśli uznajemy Marka Grechutę za króla poezji śpiewanej, to Ewa Demarczyk była królową tego gatunku. – Jej utwory przywracały nam najpiękniejszą poezję. Śpiewała teksty Mirona Białoszewskiego, Bolesława Leśmiana i Juliana Tuwima. Przywracała tej poezji drugie życie – podkreślał. 

Przypominał, że była piosenkarką "osobną". Skromną, hermetyczną, dla przeciętnego odbiorcy jej życie prywatne było niedostępne. Zdobyła popularność dzięki muzyce, jej sile i ekspresji.

– Nie uznaję sztuki dla sztuki, wszystko, co robiłam, robiłam wyłącznie dla ludzi – mówiła w rozmowie z TVN w 1998 roku.  – Nie jestem na sprzedaż – podkreślała, mówiąc, że na scenie daje z siebie wszystko od pierwszej minuty aż do momentu, gdy gasną światła, ale to z kim je śniadanie, to jej prywatna sprawa.

Ewa Demarczyk Fot. Bartłomiej Sowa / Agencja Wyborcza.pl

5. rocznica śmierci Ewy Demarczyk. Jej talent objawił się w latach 60. XX wieku

Ewa Demarczyk urodziła się 16 stycznia 1941 roku w Krakowie. Jej ojciec, Leonard Demarczyk, był rzeźbiarzem po krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Matka Janina zajmowała się krawiectwem. W 1958 r. Ewa zdała maturę w VII Liceum Ogólnokształcącym im. Zofii Nałkowskiej w Krakowie. To szkoła z tradycjami, jej historia sięga początków XX wieku.

Artystka ukończyła również krakowską Państwową Szkołę Muzyczną II stopnia im. Władysława Żeleńskiego w klasie fortepianu, a potem rozpoczęła studia w klasie fortepianu w Akademii Muzycznej. Zdała również na studia architektoniczne, ale szybko je porzuciła. Ze studiów muzycznych zrezygnowała natomiast po pierwszym roku. Podobno myślała także o medycynie. Ostatecznie ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. 

Karierę rozpoczęła jeszcze w 1961 r., występując w studenckim kabarecie Akademii Medycznej w Krakowie o nazwie Cyrulik. "Rozwinięcie skrzydeł w Cyruliku uniemożliwili młodziutkiej Ewie piwniczanie: Zygmunt Konieczny i Piotr Skrzynecki. Dosłownie ją stamtąd wykradli. Niepozorna i mało wówczas pewna siebie dziewczyna została Czarnym Aniołem Piwnicy pod Baranami – przypominała w "Wyborczej" Katarzyna Siwiec.

Ewa Demarczyk Fot. Tadeusz Rolke/Agencja Wyborcza.pl

W 1963 roku Ewa Demarczyk wystąpiła na 1. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Zaśpiewała tam m.in. "Karuzelę z madonnami" do słów Mirona Białoszewskiego. Zdobyła nagrodę festiwalu i zachwyciła publiczność oraz krytyków. Zaczęto porównywać ją do takich sław jak Edith Piaf czy Juliette Greco. W czerwcu 2025 roku w Opolu odsłonięto pomnik Ewy Demarczyk, przypominając tamten wielki sukces.

Opole, 12 czerwca 2025 r. Uroczystość odsłonięcia pomnika Ewy Demarczyk. Fot. Krzysztof Świderski/PAP

Jeszcze w 1963 roku Ewa Demarczyk wydała swoją pierwszą płytę z piosenkami, które tak zachwyciły na opolskim festiwalu. Rok później na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie zdobyła drugą nagrodę za "Grande Valse Brillante" do słów Juliana Tuwima. Wyruszyła także na podbój świata. W 1964 roku zaśpiewała w słynnej paryskiej Olimpii. 

"Rzuciła Paryż na kolana, wszędzie tam było o niej głośno, zamówiono kolejne recitale, z dnia na dzień piosenkarka z egzotycznej wówczas dla Zachodu Polski trafiła na okładki renomowanych francuskich magazynów. Dodajmy, że śpiewała tam po polsku. Podobnie jak i w salach koncertowych na całym świecie, m.in. w Austrii, Niemczech, Szwecji, Wielkiej Brytanii, USA (m.in. w legendarnej Carnegie Hall i Chicago Theatre), na Kubie, w Brazylii" – pisał we "Wprost" Andrzej Kwaśniewski.

Ewa Demarczyk wiedziała, kim chce być

Jak pisał Kwaśniewski, podobno namawiano Ewę do zmiany repertuaru, wyglądu i gwiazdorskiego wizerunku, miała stać się estradową gwiazdeczką zachodniego formatu. "Demarczyk nie chciała się zmienić. Chciała na zawsze pozostać sobą. Czuła się artystką stworzoną do rzeczy ambitnych, nie celebrytką, bezwolną masą w rękach menadżerów" – podkreślał Kwaśniewski.

W 1967 roku nakładem Polskich Nagrań artystka wydała album studyjny "Ewa Demarczyk śpiewa piosenki Zygmunta Koniecznego". Znalazły się na nim utwory skomponowane przez Koniecznego do tekstów poetów, takich jak Miron Białoszewski, Bolesław Leśmian czy Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Album zdobył tytuł platynowej płyty za sprzedaż ponad 100 tysięcy egzemplarzy.

Pod koniec lat 70. Demarczyk zaczęła powoli usuwać się w cień. Nie występowała, nie udzielała wywiadów, praktycznie nie kontaktowała się z dawnymi przyjaciółmi z Piwnicy pod Baranami. 8 listopada 1999 roku w Teatrze Wielkim im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu zagrała ostatni koncert w karierze.

Artystka zmarła we śnie, w domu w Wieliczce, w którym od 1981 roku mieszkała razem z Pawłem Rynkiewiczem, swoim partnerem. Pogrzeb odbył się w słoneczne popołudnie 26 sierpnia 2020 roku na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Pochowano ją w Alei Zasłużonych. Pochówek miał charakter świecki, był bez udziału księdza. Rozpoczął się od ceremonii w sali pożegnań, podczas której zapalono pięć świec pamięci.

Ewę Demarczyk żegnały tłumy, uczestnicy uroczystości przynieśli białe i czerwone róże. Na cmentarzu pojawili się nie tylko bliscy i przyjaciele artystki oraz jej fani, ale też przedstawiciele świata kultury i polityki. – Żegnamy dziś artystkę niezwykłą, wielką osobowość świata polskiej kultury, najwybitniejszą chyba naszą wykonawczynię piosenki artystycznej i genialną interpretatorkę rodzimej poezji – mówił podczas pogrzebu Piotr Gliński, ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Artystka spoczęła obok Piotra Skrzyneckiego i Marka Grechuty. Członkowie Piwnicy pod Baranami, z którą była związana, oddali jej hołd, śpiewając nad urną: "Przychodzimy, odchodzimy...". Na nekrologu zamieścili fragment tekstu "Tomaszów" Juliana Tuwima: "I wyjechałam, zostawiłam / jak sen urwała się rozmowa".

16 marca 2022 roku Rada Miasta Krakowa uhonorowała artystkę, nadając fragmentowi Plant pomiędzy ulicami: Poselską, Floriana Straszewskiego i Podzamcze nazwę Skwer Ewy Demarczyk. 

5. rocznica śmierci Ewy Demarczyk. Życie prywatne artystki nie zawsze było szczęśliwe

Jaka była Ewa Demarczyk prywatnie? Miała dwóch mężów. Pierwszym był starszy o trzy lata skrzypek z zespołu Mazowsze, Jakub Szczepański, małżeństwo to rozpadło się jednak po zaledwie kilku miesiącach. Drugie małżeństwo piosenkarki zakończyło się w atmosferze skandalu, okazało się bowiem, że jej mąż, z zawodu złotnik, jest złodziejem. Okradł nawet własną żonę, zrabował jej biżuterię po matce. Trafił do więzienia, Demarczyk rozwiodła się z nim korespondencyjnie.

Życie artystki nadal inspiruje. Za kreację aktorską w "Milczeniu. O Ewie Demarczyk" Marta Gzowska-Sawicka, aktorka Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, zdobyła w 2022 roku Złotą Maskę w kategorii aktorstwo - rola kobieca w spektaklach dramatycznych. To bardzo znacząca nagroda teatralna w województwie śląskim. To nie jest spektakl biograficzny. Opiera się na fikcji literackiej zainspirowanej postacią i twórczością Demarczyk.

"Wizerunek bohaterki, jej przemyślenia, dialogi, wszystkie postacie, miejsca oraz wydarzenia są wytworem wyobraźni autorki scenariusza i reżysera spektaklu" – podkreśla teatr. 

Ewa Furtak