Krótka biografia Witolda Pileckiego
Witold Pilecki przyszedł na świat 13 maja w 1901 roku w Ołońcu położonym na północy Rosji. Jego rodzina znalazła się tam w wyniku represji, które dotknęły ją z powodu udziału w powstaniu w 1863 roku. Był synem Juliana i Ludwiki Pileckich oraz miał dwie siostry – Marię i Wandę oraz dwóch braci – Józefa (zmarł w wieku pięciu lat) i Jerzego. Edukację pobierał w szkole handlowej i Gimnazjum im. Joachima Lelewela. Był harcerzem odpowiedzialnym za założenie zastępu w Orle. Angażował się w działania wojskowe, interesował służbą w Wojsku Polskim. Zdał maturę i dostał się na studia na Wydziale Sztuk Pięknych, ale z powodu kłopotów rodzinnych zmuszony był z nich zrezygnować. W 1938 roku otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi. Po rozpoczęciu II wojny światowej został rotmistrzem kawalerii Wojska Polskiego i żołnierzem Armii Krajowej.
Fot. Domena publiczna Raport zza bram piekła
Witold Pilecki zgłosił się na ochotnika do wykonania misji infiltracji obozu w Auschwitz. Trafił tam 22 września 1940 roku i został opatrzony numerem więźniarskim 4859. Po wojnie opracował "Raport W", zwany też "Raportem Pileckiego", w którym dokładnie odpisał, co działo się w Auschwitz podczas jego ponad 2-letniego pobytu. Jak więc przedstawia się ta historia? Witold dał się zabrać z żoliborskiego mieszkania swojej szwagierki, a stamtąd przewieziono go do obozu. Warunki, które tam zastał skomentował:
w warunkach, które uderzyły we wszystkie moje dotychczasowe pojęcia. W ciągu paru dni czułem się oszołomiony i jakby przerzucony na inną planetę.
Zadaniem Witolda było zbieranie informacji o wydarzeniach w Auschwitz, a także pracowanie nad organizacją konspiracyjną – Związkiem Organizacji Wojskowych, w skrócie ZOW. Jednym z celów struktury było mobilizowanie do buntu. Działały na zasadzie piątek, pomniejszych grup, które nie wiedziały o sobie nawzajem. Pilecki do wydarzeń, których był świadkiem w Auschwitz, odniósł się następująco:
(…) byłem świadkiem makabrycznych obrazków, a wobec których zupełnie zbladło piekło Dantego.
Jego dalsze zapiski tylko to potwierdzają:
"Przechodzimy koło krematorium. Naprzeciwko wejścia stoi grupka mężczyzn i kobiet. Polacy. Wrażenie akurat takie, jak się widzi kilka krów przed rzeźnią. Mój Boże – kobiety – Polki, zaraz, gdy tylko wejdziemy do lagru, poproszą ich żywcem do krematorium, dadzą im mydełko i ręcznik, a one i oni będą sądzili, że idą się kąpać (czasami nawet tej komedii nie stosują). (…) I koniec z życiem.
(…) byłem świadkiem – rano, po wyjściu z bloku – jak kilka kolumn, zupełnie nagich, maszerowało do krematorium; było ich kilka setek. Padał zlodowaciały śnieg i wzdrygałem się na myśl, jak im musi być zimno.
(…) krematoria nie mogły nadążyć. Zrobiono nowy projekt dwóch nowych krematoriów, po osiem stanowisk na ciała w każdym, z trzyminutowym spalaniem elektrycznym. Obliczono, że pracując na dwie zmiany i paląc po dwa trupy na jednym stanowisku, można rocznie spalić w dwóch krematoriach plus minus pięć milionów (...).
Wszyscy więźniowie stali w szeregach na placu bez jedzenia i możliwości wyjścia do ubikacji, osiemnaście godzin bez przerwy. W dzień mdleli z upału, w nocy trzęśli się z zimna. Pod koniec stójki stan był opłakany (połowa leżała)" – tak karano za ucieczki.
Witold zapisał również, że nie na jednej twarzy widział dumę z tego, że w Oświęcimiu umrze.
Ucieczka
To, czego był świadkiem, wywołało w nim ogromne poczucie sprawczości – postanowił dostarczyć dowody na to, co się dzieje w Auschwitz. Postawił sobie za cel uciec 27 kwietnia 1943 roku przez obozową piekarnię.
"Wykorzystaliśmy nastrój świąt wielkanocnych w obozie i mniejszą czujność fetujących władz".
Postanowił wprowadzić w błąd strażników, udawał chorego i zaangażował się w pracę piekarni. Plan zakładał ucieczkę przez umieszczone tam drzwi.
"Pierwszego dnia świąt (niedziela) »byłem chory«, gdyż piekarnia nie pracowała. Drugiego dnia świąt (poniedziałek) musiałem wyjść ze szpitala, gdyż piekarnia zaczynała pracę, poza tym zmiany wśród pracowników zaraz po okresie świątecznym mniej rzucały się w oczy.
Przez noc musi się zrobić pięć wypieków chlebów. Pracowaliśmy ciężko (…)".
Nie obyło się bez przeszkód, ale…
"Nareszcie moment odpowiedni. Naciskamy szybko, a mocno z Janem Redzejem na drzwi, jeszcze mocniej, wreszcie cicho i gwałtownie zarazem rozwarły się przed nami. Widzimy gwiazdy, powiało przyjemnym chłodem. Skok i pęd z ubraniem pod pachą. Tak więc — w towarzystwie Jana Redzeja i Edwarda Ciesielskiego opuściłem obóz w Oświęcimiu, żegnany strzałami wartownika, który o chwilę za późno się zorientował".
Stwierdził wówczas, co zapisał w raporcie, że wyszedł z obozu w nie najgorszym stanie:
(...) miałem o kilka zębów mniej niż w momencie mojego tu przyjazdu oraz złamany mostek. Zapłaciłem więc bardzo tanio za taki okres czasu w tym »sanatorium«.
W raporcie zapisał, że ciężko było mu znaleźć słowa, które oddałyby radość z odzyskanej wolności. Udał się do Warszawy, chcąc zorganizować akcję wyzwolenia obozu. Niestety, Armia Krajowa nie miała na tyle sił, aby to zrobić.
Wspominaj bliskich na Odeszli.pl. Podpowiadamy krok po kroku, jak napisać wspomnienie o osobie zmarłej
Skazanie na śmierć
Pilecki wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Po jego upadku został wzięty do niewoli przez Niemców. Po uwolnieniu prowadził działalność wywiadowczą dla polskiego rządu. Zdobywał tajne i poufne informacje o komunistach, ich działaniach, sytuacji politycznej. W 1947 roku został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa i poddany torturom. Zmuszono go do podpisania spreparowanych materiałów, które wykazywały, że posiadał broń, przygotowywał zbrojne zamachy, posługiwał się fałszywymi dokumentami oraz współpracował z Niemcami. Proces Pileckiego rozpoczął się 3 marca 1948 roku w Warszawie i zakończył się wydaniem wyroku śmierci, który wykonano 15 maja. Strzelono mu w tył głowy.
Fot. Stanisław Dąbrowiecki / PAP Podsumowanie
Witold Pilecki jest bohaterem swoich czasów, który poświęcił sam siebie, aby ujawnić prawdę o tym, co miało miejsce w Auschwitz. W 1990 roku proces uznano za niesłuszny, a wyrok anulowano. W 2006 roku prezydent RP odznaczył rotmistrza pośmiertnie Orderem Orła Białego.
Midura Tatiana, członkini Stowarzyszenia Twoje Korzenie w Polsce
Źródła:
Strona internetowa Biogramy Instytutu Pamięci Narodowej, biogramy.ipn.gov.pl, [dostęp: 20.03.2024].
Strona internetowa Instytut Pileckiego, instytutpileckiego.pl, [dostęp: 20.03.2024].
Strona internetowa Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau, aushwitz.org, [dostęp: 20.03.2024].
Strona internetowa Wolne Lektury, wolnelektury.pl, [dostęp: 20.03.2024].