Wstecz

La Santa Muerte - patronka słabych i wykluczonych

La Santa Muerte - Święta Śmierć. Meksykańska ludowa święta, która z roku na rok zyskuje coraz więcej wyznawców. Santa Muerte nie ocenia i wysłuchuje próśb wszystkich, którzy się do niej zwracają. Święta ma swoje ołtarzyki w domach i przy ulicach, a dzielnica Tepito w mieście Meksyk stała się jej nieformalnym ośrodkiem kultowym, w którym odbywają się modlitwy, różańce i zgromadzenia jej wyznawców.

Fot. Shutterstock

Powiązane artykuły

Koniec października to czas, kiedy w różnych kulturach i szerokościach geograficznych prowadzone są obchody świąt dedykowanych zmarłym. To, co dla jednych sprzyja odwiedzaniu rodzinnych grobów, dla innych stanowi okazję do uprawiania turystyki związanej z szeroko pojętą sferą śmierci. Jedną z najpopularniejszych destynacji tego okresu jest niewątpliwie Meksyk z uwagi na barwne, widowiskowe obchody Dnia Zmarłych (Día de los Muertos).

Wiele osób kojarzy nieformalną "ikonę" tego święta, czyli la Catrina – kolorowo ubraną kobiecą postać w kapeluszu, z ozdobioną kwiatami i ornamentami czaszką zamiast twarzy. Wymyślona przez meksykańskiego artystę, José Guadalupe Posada, Catrina była początkowo planowana jako rodzaj głosu krytykującego nierówność społeczną i przeciwstawiającego ją równości w obliczu śmierci. Z czasem ta spopularyzowana przez Diego Riverę i Fridę Kahlo postać stała się jedną z istotnych składowych Día de los Muertos, jednocześnie zatracając swój pierwotny przekaz. Jednak w czasie, kiedy barwna Catrina powoli przekształcała się w artystyczną stylizację dla turystów i pamiątkę rodem ze świątecznych straganów, w Meksyku powoli, ale konsekwentnie, rodził się (czy może raczej odradzał w nowej formie po latach utajenia?) kult innej postaci związanej z nekrosferą. Jego centralną bohaterką jest la Santa Muerte, co w języku hiszpańskim oznacza dosłownie Świętą Śmierć. 

Biała Dziewczyna z kosą i kulą ziemską – imiona i atrybuty Świętej Śmierci 

Jak rozróżnimy Santa Muerte od Catriny? Raczej bez problemu. O ile ta ostatnia ma zwykle dość przyjemny wygląd: jest barwna, nosi zdobne suknie, a jej koścista twarz jest bogato dekorowana, o tyle Święta Śmierć cechuje się znacznie większą surowością. Jej twarz to najczęściej prosta, groźnie wyglądająca czaszka. Zdarza się, że nosi suknie podobne do tych, jakie miewają na sobie meksykańskie panny młode, ale zazwyczaj spowija ją po prostu jednobarwna powłóczysta szata. To właśnie kolor tej szaty, wraz z barwą świec wotywnych, mówi zaznajomionym z kodami kulturowymi odbiorcom, jakim w szczególności dziedzinom życia patronuje konkretne przedstawienie Santa Muerte. Dla przykładu biały symbolizuje wdzięczność, czystość i oczyszczenie negatywnej energii, zielony wiąże się z obfitością i bogactwem, żółty bądź bursztynowy to zdrowie, a czarny oznacza ochronę przed magią, ale także negatywne konsekwencje dla tych, którzy nam zagrażają. Zdarzają się nawet figurki i świece tęczowe, wywiedzione według badaczy ze świec siedmiu mocy wykorzystywanych w kulcie Santería afrokubańskiego pochodzenia. 

Fot. Shutterstock

Również inne atrybuty Świętej Śmierci mają synkretyczny charakter. Znajdziemy bowiem u niej, podobnie jak w dawnych katolickich przedstawieniach, kosę, która jednak w przypadku Santa Muerte oznacza zarówno funkcję przecinania nici życia, jak również jest wyrazem zasady, że zbieramy to, co wcześniej zasialiśmy. Podobnie jak Matka Boska, la Niña Blanca (Biała Dziewczyna) występuje też z kulą ziemską, co ma symbolizować jej władzę nad wszelkim ludzkim życiem. Kolejne jej atrybuty to waga – wyroki Santa Muerte są wszak zawsze sprawiedliwe – oraz klepsydra, która może oznaczać nie tylko władzę nad czasem, ale też reinkarnację. Zdarza się, że podobnie jak azteckie bóstwa śmierci jest przedstawiana w towarzystwie sowy. Z kolei na głowie ma charakterystyczną dla chrześcijańskich świętych aureolę. Wreszcie zaś jej kościstość interpretuje się nie tylko w kategoriach rozkładającego się ciała, ale też w powiązaniu z jej egalitarnością. Santa Muerte ma tylko kości, więc nie ma dla niej znaczenia, jakiej rasy i koloru skóry są jej wyznawcy.  

Oprócz wspomnianych tu już imion Świętej Śmierci nadaje się też inne miana: nawiązujące do koloru szat Señora Blanca lub Negra (Biała/Czarna Pani), la Flaca (Chudzina), la Dama Poderosa (Potężna Pani) czy la Madrina (Matka Chrzestna – imię używane szczególnie przez młodych wyznawców kultu, którym święta w pewnym sensie "matkuje"). 

Pani zaświatów, pani wykluczonych – źródła kultu Świętej Śmierci 

Zarówno atrybuty, jak imiona Santa Muerte dają nam pewien wgląd w pochodzenie jej kultu. W wierzeniach azteckich występuje postać Mictēcacihuātl (Pani umarłych), partnerka pana podziemi, która ma czuwać nad kośćmi zmarłych oraz trzymać pieczę nad dedykowanymi im świętami. Również u Majów występowała żeńska postać boska (Ix Tab) patronująca śmierci, w szczególności tej samobójczej i będąca przewodniczką dusz w zaświaty. 

Księża zajmujący się chrystianizacją Nowego Świata jeszcze w XVIII w. pisali w pamiętnikach o rdzennych mieszkańcach zwracających swe prośby do figurek, które moglibyśmy połączyć z dzisiejszą Santa Muerte. Z czasem czczona w ukryciu postać połączyła swe przedchrześcijańskie właściwości z cechami katolickich świętych, a jej kult w znacznym stopniu przypomina sposoby czczenia tych ostatnich. 

Rozkwit kultu Świętej Śmierci to jednak wiek XX, kiedy sytuacja ekonomiczna Meksyku stale się pogarsza, zaznacza się coraz większe rozwarstwienie społeczne, a kraj zalewa fala przestępczości (szczególnie dramatyczne są tutaj lata 90. po podpisaniu Północnoamerykańskiego Traktatu o Wolnym Handlu – NAFTA). Santa Muerte jest sprawiedliwa – nikogo nie faworyzuje, nikogo nie wyklucza, zabiera wszystkich niezależnie od rasy czy stanu posiadania. Szybko staje się więc patronką spraw beznadziejnych, przegranych, takich, w których zawiodły już wszelkie inne działania. Pod jej opiekę mogą udać się także osoby wyjęte spod prawa oraz ci, dla których nie ma miejsca w kościele rzymskokatolickim: prostytutki, osoby LGBT+ czy dokonujące aborcji. Santa Muerte nie ocenia i wysłuchuje próśb wszystkich, którzy się do niej zwrócą. 

Nic dziwnego, że szybko zaczęła być postrzegana przez kościoły chrześcijańskie jako konkurencja, przyćmiewająca swą popularnością nawet ulubioną meksykańską postać religijną, czyli Matkę Boską z Guadalupe. Duchowni więc pospołu z konserwatywnymi politykami czynią regularne starania, by kult Świętej Śmierci osłabić. 

Do mrocznego wizerunku la Niña Blanca przyczynia się fakt, że jej kult kojarzony jest ze środowiskami przestępczymi, a dedykowane jej figurki i ołtarze bywają znajdowane w domach ludzi związanych z kartelami narkotykowymi czy zorganizowaną przemocą. 

Jak ich zapamiętaliśmy i jak będziemy o nich pamiętać? Serwis Odeszli.pl umożliwia stworzenie unikalnego wspomnienia. Zobacz, jak krok po kroku założyć Miejsce Pamięci o bliskiej zmarłej osobie w serwisie Odeszli.pl

O śmierci inaczej – relacja zamiast strachu 

Niechęć ze strony władz świeckich i kościelnych w niczym nie przeszkadza jednak wyznawcom Santa Muerte, których liczbę szacuje się obecnie na ok. 12 milionów. Święta ma swoje ołtarzyki w domach i przy ulicach, a dzielnica Tepito w mieście Meksyk stała się jej nieformalnym ośrodkiem kultowym, w którym odbywają się modlitwy, różańce i zgromadzenia jej wyznawców. 

Nie ma jednego uznanego sposobu uhonorowania tej synkretycznej świętej. Czcić można ją wszędzie i na swój sposób, modląc się, ale także składając jej ofiary. Na jej ołtarzach pali się świece wotywne, składa kwiaty, biżuterię, sukienki, alkohol czy marihuanę. Zdarza się polewanie figurki tequilą albo wydmuchiwanie na nią dymu tytoniowego. Wszystko w myśl zasady darzenia tym, co samemu chciałoby się otrzymać. 

I choć wiele aspektów kultu Santa Muerte może być dla niezaznajomionego z kulturą Ameryki Łacińskiej niezrozumiałych, znajdziemy w nich tę samą prawdę, którą znamy także z rodzimych przedstawień śmierci jako tej, która jest wprawdzie surowa i nieprzebłagana, ale za to sprawiedliwa. Może być straszną kostuchą, ale może być także piękną dziewczyną lub matką chrzestną dla ubogich chłopskich dzieci. Być może gdybyśmy dzisiaj postrzegali ją w ten sposób, strach przed nią nie byłby tak dojmujący i nie próbowalibyśmy nieustannie spychać jej poza obręb świadomości. 

Monika Stasiak