To informacje opublikowane pod koniec października 2024 roku przez portal Dlahandlu.pl, na podstawie danych aplikacji PanParagon za 2023 rok.
Wynikało z nich, że przeciętna Polka i Polak wydali wówczas na znicze z okazji dnia Wszystkich Świętych 58,48 zł, kupując ich średnio sześć sztuk. Dało to 9,75 zł za sztukę. Nieco taniej wyszły oczywiście same wkłady do zniczy – średnia wyniosła 41,91 zł za 6,8 szt. (6,16 zł za sztukę).
To oczywiście jedynie część wydatków, bo z okazji Wszystkich Świętych i Zaduszek kupujemy także m.in. kwiaty czy wiązanki. PanParagon wyliczył, że tylko na chryzantemy w tym czasie w 2023 roku wydaliśmy przeciętnie 31,13 zł, kupując ich (oczywiście średnio) 2,1 szt.
Wszystkich Świętych 2025. Kupujemy rozsądnie
Jak duży jest to rynek, niech świadczą dane opublikowane pod koniec października 2024 roku. Według nich w Polsce sprzedaje się rocznie ok. 300 milionów zniczy, na które wydajemy 600-700 mln zł. To oczywiście nie wszystkie wydatki – szacunki mówią, że łącznie na znicze i kwiaty na Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny wydajemy około miliarda złotych!
To globalne dane. A jakie ceny zniczy czekają nas przed tegorocznym świętem Wszystkich Świętych? Sprawdziliśmy.
Na stronie internetowej Zniczownia.pl ceny wkładów woskowych zaczynają się już od 1,82 zł za sztukę, a kończą na 6,30 zł. Z kolei parafinowych od 1,70 zł, a olejowych – od 2,50 zł. Wybór jest ogromny. Podobnie jest ze zniczami.
– Konsumenci kupują rozsądnie, zwracając uwagę zarówno na cenę, jak i czas palenia wkładów oraz na jakość wykonania. Wybory są coraz bardziej świadome. Mniej jest przypadkowych zakupów, więcej produktów trwałych i symbolicznych – mówi portalowi Odeszli.pl Łukasz Kuchta, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy.
Znicze i wkłady na Wszystkich Świętych 2025. Ofert nie brakuje
Nikogo już nie powinno dziwić, że od lat coraz większą ofertę zniczy czy wkładów mają sieci handlowe. Co więcej, produkty te pojawiają się na sklepowych półkach już w drugiej połowie września. Klienci mają z czego wybierać.
W sieci Biedronka na początku października za wkład olejowy 240 g trzeba było zapłacić 4,95 zł za sztukę, ale jeśli kupilibyśmy ich sześć – już 2,99 zł za sztukę. Tańszy był wkład parafinowy 160 g – wydatek za sztukę to 3,29 zł, ale przy zakupie dziesięciu już 2,49 zł. Podobne promocje dotyczyły większych wkładów, zarówno parafinowych, jak i olejowych. W tym segmencie produktów nie brakuje też znanych z codziennych zakupów ofert typu "2+1 gratis".
Znicze klasyczne, ledowe, a może solarne?
Rynek nie lubi próżni, producenci prześcigają się więc w pomysłach.
– Trendy w branży zniczy ewoluują stopniowo. Coraz większy nacisk kładzie się na estetykę i symboliczny przekaz. Znicze są dziś bardzo zróżnicowane pod względem formy, często mają transparentne szkło, które pozwala lepiej wyeksponować płomień. Wzornictwo staje się coraz bardziej eleganckie i spójne kolorystycznie, a twórczość naszych producentów nie zna granic. Pojawiają się zarówno minimalistyczne formy, jak i bardzo ozdobne projekty. Warto podkreślić również rolę hut szkła i projektantów, którzy tworzą nowe formy i detale – dekory, podstawki, kapturki – nadając produktom unikalny charakter i podnosząc ich walory estetyczne – mówi Łukasz Kuchta.
A nowości podążające za rozwojem techniki?
"Znicze solarne to nowoczesne, ekologiczne i niezwykle praktyczne rozwiązanie, które łączy szacunek do tradycji z innowacyjną technologią. Wykorzystując energię słoneczną, zapewniają subtelne, nastrojowe światło po zmroku – bez konieczności wymiany baterii czy wkładów. Idealne na każdą porę roku, bezpieczne i estetyczne" – czytamy na stronie internetowej firmy TAP, producenta zniczy i wkładów.
I tu także wybór jest coraz większy. We wspomnianej Biedronce wkład ledowy można było kupić za 4,99 zł za sztukę, ale przy trzech cena spadała do 3,79 zł. W sklepie online firmy TAP kosztowały one od niespełna 12 zł, do blisko 190 zł za sztukę. Tu jednak także, jak w przypadku klasycznych zniczy czy wkładów, cena cenie nie jest równa – wszystko zależy od szczegółów konkretnego produktu.
– Lampki LED, często potocznie nazywane "zniczami LED", są na rynku od kilku lat i znalazły swoich odbiorców. Głównie ze względu na wygodę i trwałość. Warto jednak podkreślić, że to inna kategoria produktów niż tradycyjny znicz. Pamięć o zmarłych od najdawniejszych czasów towarzyszyła płomieniowi, od ognisk, przez pochodnie i świece, aż po znicze. To płomień, a nie elektronika, był i pozostaje symbolem życia, pamięci i tradycji. Nowe technologie w branży koncentrują się teraz przede wszystkim na udoskonalaniu klasycznych rozwiązań – podkreśla prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy.
Fot. Jakub Orzechowski/Agencja Wyborcza.plBranża odżyła, Polska w światowej czołówce
Łukasz Kuchta podkreśla, że ceny zniczy i wkładów w 2025 roku pozostają stabilne. – Nie notujemy żadnych podwyżek w porównaniu z ubiegłym rokiem, co w obecnych realiach rynkowych jest dobrą informacją zarówno dla konsumentów, jak i handlu. Producenci starają się utrzymywać konkurencyjne ceny mimo wzrostu kosztów w innych obszarach gospodarki – mówi.
Przypomina, że pandemia, a zaraz potem sytuacja geopolityczna w 2022 roku, miały istotny wpływ na branżę. – Przede wszystkim na łańcuchy dostaw surowców i koszty energii. Obecnie sytuacja się ustabilizowała, a rynek odbudował swoją dynamikę. Produkcja krajowa i europejska zyskała na znaczeniu, a firmy wzmocniły swoje struktury i uniezależniły się od części zewnętrznych źródeł dostaw. Warto też podkreślić rolę rafinerii europejskich, Bliskiego i Dalekiego Wschodu, a także importerów i producentów parafin, którzy bardzo szybko dostosowali się do nowych realiów rynkowych, zapewniając stabilne dostawy surowców dla całej branży – zaznacza Łukasz Kuchta.
Podkreśla, że Polska jest największym producentem zniczy i świec w Europie, a także bardzo znaczącym graczem na świecie.
– Branża wyróżnia się doświadczeniem, elastycznością i wysoką jakością wyrobów. To sektor o silnej pozycji międzynarodowej, oparty w dużej mierze na rodzinnych przedsiębiorstwach z wieloletnią tradycją. Polscy producenci w pełni zaspokajają krajowe zapotrzebowanie i równocześnie prowadzą szeroki eksport. Produkty z Polski cenione są za jakość, trwałość oraz różnorodność wzorniczą. To sektor tworzony przez silne, często rodzinne firmy, które przez lata budowały swoją pozycję zarówno w kraju, jak i za granicą – mówi. I dodaje: – Wybierając produkty polskich producentów, konsumenci wspierają lokalne miejsca pracy, polską gospodarkę oraz firmy, które często działają od pokoleń, oferując najwyższą jakość bez potrzeby agresywnej reklamy.
Piotr Rozpara