Wstecz

Postać tajemnicza, postać wyjątkowa. Ćwierć wieku od śmierci Magika

Jego życiem była muzyka. Gdy wszedł na szczyt, historia skończyła się błyskawicznie. A przede wszystkim tragicznie. 26 grudnia 2000 roku odszedł Piotr Łuszcz. Dla świata - Magik.

22.11.1997, Katowice, Spodek, Magik na koncercie zespołu Kaliber 44 na festiwalu Odjazdy
Fot. Marta Błażejowska / Agencja Wyborcza.pl

Powiązane artykuły

Jestem Bogiem

Uświadom to sobie, sobie

Ty też jesteś Bogiem

Tylko wyobraź to sobie, sobie

– śpiewał Magik w utworze "Jestem Bogiem". Zespół Paktofonika wydał go w 2000 roku na swym debiutanckim albumie "Kinematografia". Powiedzieć, że to był – a nawet wciąż jest – przebój, to nic nie powiedzieć. Utwór błyskawicznie stał się hymnem polskiego hip-hopu.

Osiem dni po ukazaniu się "Kinematografii" Magik popełnił samobójstwo.

Z Jeleniej Góry na Śląsk

Magik, wcześniej Mag Magik I, a właściwie Piotr Łuszcz.

Urodził się 18 marca 1978 roku w Jeleniej Górze. Miał trzy lata, gdy matka zdecydowała się przeprowadzić wraz z dziećmi na Śląsk. Hip-hopem zainteresował się jeszcze w szkole podstawowej. Nie tylko go słuchał, ale zaczął tworzyć. Z pomocą przyszły komputery kupione nastolatkowi – kultowe, jak na tamte czasy – Commodore 64 oraz Amiga 500.

"W technikum elektronicznym w Bogucicach (stara dzielnica Katowic) uczył się Piotrek, ksywka Magik. Na przerwach jarał w kiblu fajki. Tak samo Wojtek – Fokus. Tam kilka lat temu się poznali.

Magik miał kumpli w Mikołowie (schludne miasteczko pod Katowicami). Po lekcjach okupowali kwadratowy rynek. Rymowali, tańczyli, śmiali się z przechodniów. Wśród nich był Sebastian – Rahim.

Przed paktem każdy miał osobne życie.

Najbardziej zwariowane Magik. Na Śląsku znali go wszyscy chłopcy w kapturach, w szerokich spodniach, z ogolonymi głowami. Nawet tacy, co nic nie wiedzieli o marihuanie, potrafili zaśpiewać:

Gdzie? Kto? Kiedy? Gdzie? Kto? Kiedy?

Skąd to się bierze?

Czterdzieści i czterej mej Pani rycerze?

Dym z moich ust, który spływa na Ciebie

Czy potok słów, mówisz: nie, jeszcze nie wiem!

Więc podejdź bliżej, niech Twój mózg

opuści klatkę

zrozumiesz wszystko, kiedy poznasz moją Matkę

Me słowo, mój miecz, Jej Magia i życzenie

Wcieramy w Ciebie wszystko na Jej

postanowienie!

Więc chodź, jeszcze tylko jeden raz

To jest, to jest Zakon Marii, czy teraz nas znasz?

Zakon Marii do boju!

Magik był słynnym MC, hiphopowym wokalistą. Razem z braćmi Joką i DaBem nagrali płytę »Księga tajemnicza. Prolog«, psychodeliczną podróż po swych upalonych umysłach" – pisała w grudniu 2001 roku w "Magazynie Gazety Wyborczej" Lidia Ostałowska.

Energia od Magika

Wróćmy do ostatnich lat szkoły podstawowej. Piotrek miał zaledwie 14 lat, gdy rozpoczął współpracę z raperem Jajonaszem – założyli grupę Young Rappers. Rok później, w 1993 r., byli już członkami grupy Kaliber 44. Założyli ją wspomniani wyżej Joka i AbradAb, czyli bracia Michał Marten i Marcin Marten. To właśnie z utworu "Do boju Zakon Marii", autorstwa tej grupy, pochodzi powyższy fragment. Kaliber 44 zadebiutował nim w 1996 roku.

Debiut okazał się wielkim sukcesem. Kaliber 44 był na ustach całej muzycznej Polski.

"Podobno Magik w Kalibrze 44 był najlepszy. Najszczerszy. Najodważniejszy. Najbardziej rozpoznawalny. Jego głos, rym rzucały czary.

Oczarował Rahima: – Poznałem go z rok przed pierwszym albumem Kalibra. Zaczęliśmy się spotykać. Pokazywałem mu, co wykrzesałem w muzyce. Obserwowałem jego poziom. On chodził, ja raczkowałem. Czerpałem z niego energię. Podnosił moją poprzeczkę, nikt inny tego nie robił" – czytamy w tekście Lidii Ostałowskiej.

PFK, czyli Paktofonika

Po ukończeniu Technikum Elektromechanicznego Magik próbował znaleźć pracę. Nigdzie jednak nie zagrzał dłużej miejsca. Najważniejsza zawsze była muzyka.

"Kaliber 44 pracował nad kolejną płytą »W 63 minuty dookoła świata«. To już żaden psychorap. Czysta hiphopowa radość. Liryczne sample i trąbki jak w jazzie, luz, inteligentna zabawa językiem. Magik odszedł z Kalibra zaraz po nagraniu płyty. Nie wystąpił nawet w promocyjnym teledysku »Film«. Mocno się o coś z Joką i DaBem skłócili. Ci, którzy byli blisko, nie chcą o tym mówić. Może poszło o interesy? Magik nie znał się na tym. O muzykę? Prędzej. O przyjaźń? Bracia DaB i Joka pochodzili z dobrego domu. Mama Magika sprzątała w bibliotece, tata pracował w hucie. Czyżby z tego kpili?" – czytamy w "Magazynie Gazety Wyborczej" z 27 grudnia 2001 roku.

Cytowany wyżej Rahim to Sebastian Salbert. To z nim oraz z Wojciechem "Fokusem" Alszerem w pierwszej połowie 1998 roku Magik założył Paktofonikę. Lub jak kto woli – PFK. Kilka pierwszych utworów sprawiło, że kontrakt z zespołem zdecydowała się podpisać wytwórnia Gigant Records – stało się to na początku 2000 roku.

Paktofonika rozwijała się błyskawicznie. Wyjazd do Witten na zachodzie Niemiec i współpraca z niemieckimi muzykami, a jednocześnie praca nad debiutancką płytą. I w końcu jest ten wyczekiwany album – "Kinematografia", z szesnastoma utworami, ukazała się 18 grudnia 2000 roku.

Nie ma Magika

Niuanse, sensacyjne seanse

W bezsensie sens jest jedynym awansem

Balansem w naturze, równowagi korekta

Unoszę się ponad to na specjalnych efektach

– to znów fragment utworu "Jestem Bogiem".

"W drugi dzień świąt wcześnie rano Robak [Łukasz Robak, przyjaciel i menedżer Paktofoniki – red.] dostał esemesa od Rahima: »MAGIK ODSZEDŁ«: – Pomyślałem, że jak zwykle pożarli się o jakąś bzdurę. Że to kolejna sprzeczka, która znów dobrze się skończy. Odpisałem: »ODSZEDŁ Z PAKTOFONIKI«. A Rahim: »MAGIKA NIE MA MAGIK NIE ŻYJE«. Podcięło mi nogi. Nie, to żart. Oni mają specyficzne poczucie humoru. Ale czemu Rahim miałby o świcie żartować?"

26 grudnia 2000 r. o godz. 6.15 Magik wyskoczył ze swego mieszkania na dziewiątym piętrze wieżowca w Katowicach-Bogucicach. Błyskawicznie został przewieziony do szpitala, zmarł jeszcze przed godziną 7.

Został pochowany na cmentarzu w Katowicach-Bogucicach. Zostawił żonę Justynę oraz syna Filipa. Filip – a jakże – został raperem, występuje jako Fejz oraz Fejzjestm.

Film o ostatnich dwóch latach Magika

W 2012 roku miał premierę film "Jesteś Bogiem" w reżyserii Leszka Dawida. Opowiada o dwóch ostatnich latach Magika. Zagrał go Marcin Kowalczyk, Fokusa – Tomasz Schuchardt, a Rahima – Dawid Ogrodnik.

Na plakacie filmowym można było przeczytać:

Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili

Pokaż, że się mylili

To fragment utworu "Znikam", z drugiej i ostatniej płyty zespołu – "Archiwum kinematografii". Została wydana w 2002 roku, niespełna dwa lata po śmierci Magika.

Piotr Rozpara