Wstecz

"Ożywione" zdjęcie najmłodszej sanitariuszki w powstaniu warszawskim. I niezwykła historia autora fotografii

Uśmiechnięta dziewczynka z kokardką we włosach i opaską z czerwonym krzyżem na ramieniu - to zdjęcie jest z pewnością jednym z najsłynniejszych wykonanych podczas powstania warszawskiego. Technologia pozwoliła je teraz "ożywić" oraz przypomnieć niezwykłą historię jego autora.

Fotografia z Powstania Warszawskiego. Śródmieście Północne. Różyczka Goździewska - dziewczynka, która pomagała w szpitalu polowym kompanii 'Koszta' w kamienicy przy Moniuszki 11 (gmach dawnego Towarzystwa Ubezpieczeń 'Rosja') Data wykonania: 1 dekada sierpnia 1944 Miejsce wykonania: Warszawa
Autor zdjęcia: Eugeniusz Lokajski 'Brok' Źródło: Muzeum Powstania Warszawskiego

Powiązane artykuły

"Na fotografiach często pojawiają się dzieci, których historie wplecione są w powstańczą rzeczywistość. Mali warszawiacy napełniają piaskiem worki wykorzystywane do budowy barykad, podają wiadra z wodą podczas akcji gaśniczych i pomagają w opiece nad rannymi" – czytamy na stronie internetowej Muzeum Powstania Warszawskiego.

Olimpijczyk z aparatem

Szacuje się, że w tym wielkim zrywie wolnościowym Polaków było blisko 6 tysięcy dzieci w wieku od 10 do 17 lat. A pamiętajmy, że liczbę powstańców ocenia się na 45 tys. osób.

Najmłodszą sanitariuszką powstania warszawskiego była Różyczka Goździewska, czyli Róża Maria Goździewska. 1 sierpnia 1944 roku miała zaledwie 8 lat i 4 miesiące – urodziła się bowiem 31 marca 1936 r.

Różyczka pomagała w szpitalu polowym kompanii "Koszta" w kamienicy przy Moniuszki 11, w gmachu dawnego Towarzystwa Ubezpieczeń "Rosja". I to właśnie tej małej bohaterce w pierwszej dekadzie sierpnia 1944 r. zdjęcie zrobił Eugeniusz Lokajski, ps. Brok. To słynny polski lekkoatleta, m.in. uczestnik igrzysk olimpijskich w Berlinie w 1936 r. w rzucie oszczepem oraz wicemistrz świata w pięcioboju z Budapesztu (1935 r.), wielokrotny mistrz i medalista mistrzostw Polski w rzucie oszczepem i skoku wzwyż.

Uśmiechnięta dziewczynka z kokardką i opaską z czerwonym krzyżem

36-letni Eugeniusz Lokajski „Brok" w powstaniu warszawskim służył w kompanii "Koszta", tej samej, w której sanitariuszką była Różyczka Goździewska. Najpierw był oficerem łącznikowym, a po miesiącu walk – dowódcą plutonu. I – co bardzo ważne – uwieczniał na zdjęciach przebieg walk.

Na wykonanej przez niego słynnej fotografii widzimy uśmiechniętą dziewczynkę, we włosach ma kokardkę, a na ramieniu ma opaskę z czerwonym krzyżem. To właśnie ośmioletnia Różyczka Goździewska.

Dlaczego zdjęcie jest słynne? Przede wszystkim to właśnie ta fotografia od lat najczęściej wykorzystywana jest w różnych materiałach Muzeum Powstania Warszawskiego dotyczących tego historycznego wydarzenia. I oczywiście otwiera dziecięcą sekcję "Fototeki" na stronie internetowej MPW.

Różyczka Goździewska i inne "ożywione zdjęcia"

Na początku XXI wieku zdjęcie doczekało się wersji kolorowej, a teraz technika pozwoliła pójść dużo dalej. Fotografia została "ożywiona".

To efekt pracy Jacka Jerzego Jabłońskiego prowadzącego na Instagramie profil "Sztuczna Polska". Bardzo popularny profil – obserwuje go blisko 80 tys. osób. Teraz, z okazji 80. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, Jabłoński "ożywił" pięć zdjęć z tamtych dni.

80. rocznica Powstania Warszawskiego to wielki hołd oddany pamięci i życiu. Przy pomocy AI ożywiłem kilka kadrów z tych heroicznych dni

– napisał na swym profilu Jacek Jerzy Jabłoński.

Jedną z "ożywionych fotografii" jest właśnie ta pokazującą Różyczkę Goździewską. Sztuczna inteligencja pozwoliła wprawić w ruch kolorowe ujęcie.

Jacek Jerzy Jabłoński z pomocą AI zajął się także czterema innymi zdjęciami wykonanymi w czasie powstania. To:

• Włodzimierz Wiśniewski "Cygan" z kompanii "Janusza" z batalionu "Harnaś" (autorem zdjęcia jest także Eugeniusz Lokajski "Brok");

• trafiony z moździerza najnowocześniejszy wówczas w Warszawie wieżowiec Towarzystwa Ubezpieczeniowego "Prudential" (autor: Sylwester Braun "Kris");

• portret fotoreportera Sylwestra Brauna "Kris" (autor: Eugeniusz Haneman);

• ruiny przystani klubu wioślarskiego "Syrena" oraz zniszczony pomnik Syrenki ze stycznia 1945 r.  (autor: Eugeniusz Haneman).

Poszedł po filmy do aparatu, zginął pod gruzami

Autor zdjęcia Różyczki Goździewskiej stracił życie w ostatnich dniach powstania warszawskiego. Eugeniusz Lokajski "Brok" zginął 25 września 1944 r. podczas bombardowania przez Niemców kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 129. Potwierdzono to jednak dopiero po ośmiu miesiącach.

"25 września 1944 r. otrzymał nowe zadanie z Komendy Głównej AK. Licząc się z kapitulacją, dowództwo zaczęło przygotowywać fałszywe dokumenty dla tych, którzy mieli unikać niewoli, aby prowadzić walkę dalej. Trzeba było wykonać wiele zdjęć do fałszywych Kennkart. W otrzymanej do dyspozycji pracowni »Brok« stwierdził, że nie ma odpowiedniej liczby materiałów fotograficznych. Wiedział, że znajdują się one jeszcze w jednym ze sklepów przy ul. Marszałkowskiej 129 – w pobliżu Siennej. Widziano go jeszcze, gdy wchodził do parterowego wnętrza sklepu pod silnym ostrzałem artyleryjskim. Gdy minęła kanonada, z domu pod numerem 129 została sterta gruzów. Żołnierze »Koszty« natychmiast podjęli akcję ratunkową. Odgruzowanie całego budynku przekraczało jednak ich możliwości. »Brok« pozostał pod szczątkami zwalonej kamienicy. Dopiero w maju 1945 roku dokopano się do wnętrza rumowiska. Ciało Eugeniusza Lokajskiego znaleziono przy sklepowym kontuarze, z rękami na głowie, jakby próbował uchronić się przed walącym się stropem. Grób ppor. »Broka«, bohaterskiego powstańca, żołnierza AK, wielkiego sportowca i olimpijczyka, znajduje się na Cmentarzu Powązkowskim. Na marmurowej płycie, obok nazwiska, pseudonimu i daty śmierci znajduje się pięć kółek olimpijskich..." – czytamy na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego.

Barykady, obozy, ale też beztroskie chwile

Trudno oszacować, ile zdjęć powstało podczas powstania. Muzeum Powstania Warszawskiego dysponuje w swojej fototece ponad 13 tysiącami archiwalnych fotografii. Wśród nich także ujęciami dzieci walczących w narodowym zrywie.

Widzimy, jak dzielą los rodziców – przebiegają ostrzeliwane ulice pod osłoną barykad, ukrywają się z w piwnicach, a po upadku Powstania nierzadko trafiają wraz z dorosłymi do obozów jenieckich. Na szczęście zdarzały się chwile beztroskiej radości: jeden z powstańczych fotografów, Joachim Joachimczyk, pokazał stworzone dla nich przedstawienie teatrzyku lalkowego »Kukiełki pod Barykadą«, pokazywane na podwórkach Powiśla i Śródmieścia. Na jego innym zdjęciu dwaj chłopcy w skupieniu rozgrywają partię szachów

– opisuje Muzeum Powstania Warszawskiego.

Piotr Rozpara