Początek czwartej dekady XIX wieku zapisał się na ciemnych kartach historii Europy. Przyczyną była epidemia cholery, która z Rosji dotarła m.in. do Królestwa Polskiego, potem na tereny Prus, a następnie dalej na zachód, m.in. do Francji, Włoch, Hiszpanii i właśnie Portugalii.
"Powstała wtedy potrzeba stworzenia nowego miejsca, gdzie można chować osoby zmarłe w wyniku epidemii" – czytamy w portalu Infolizbona.pl. Prowadzi go Krzysztof Gierak, Polak mieszkający w Lizbonie od 2011 roku.
Farma, przyjemność. To nie jest zwykły cmentarz
I tak właśnie blisko dwa wieki temu, a dokładnie w 1833 roku, powstał Cemitério dos Prazeres.
"Nazwa tego niezwykłego cmentarza może budzić mieszane uczucia, jednak jej wytłumaczenie jest bardzo proste i związane z historią tego miejsca. »Prazeres« pochodzi od starej nazwy farmy, na terenie której powstało to swoiste miasto umarłych w Lizbonie" – czytamy w portalu Infolizbona.pl, skarbnicy wiedzy nie tylko na temat stolicy Portugalii, ale i całego kraju.
Cmentarz Prazeres, czyli Cmentarz Przyjemność lub jak niektórzy tłumaczą Cmentarz Przyjemności, bo tak można również przetłumaczyć tę nazwę, to miejsce tajemnicze, spokojne, intrygujące i… inne niż większość atrakcji i zabytków w Lizbonie.
Ta druga co do wielkości nekropolia w Lizbonie znajduje się w dzielnicy Estrela, w zachodniej części miasta. Miejsce położenia ma znaczenie, bo to właśnie w tych rejonach miasta mieszkała arystokracja. W efekcie na tym cmentarzu chowano członków najzamożniejszych rodzin, które stać było na monumentalne, imponujące grobowce.
Krzysztof Gierak opowiada, że na Cemitério dos Prazeres po raz pierwszy trafił krótko po swoim przyjeździe do Lizbony.
Jechałem tramwajem, który dojechał na swój ostatni przystanek, tuż obok bramy cmentarza. Nie wiedziałem wtedy, co to za miejsce ani jaką skrywa historię. Wszedłem z czystej ciekawości. Za murami odkryłem miasto ciszy i kamienia, aleje monumentalnych grobowców, które wyglądały jak miniaturowe pałace. I atmosferę, w której czas jakby stanął w miejscu. Już wtedy wiedziałem, że to nie jest zwykła nekropolia
– opowiada w rozmowie z Odeszli.pl.
Fot. ShutterstockWiele poruszających miejsc
Twórca portalu Infolizbona.pl podkreśla, że na Cemitério dos Prazeres jest wiele miejsc potrafiących zaskoczyć i poruszyć. Spośród nich dwa szczególnie się wyróżniają.
Fot. Dguendel/Wikimedia Commons– Pierwszym jest grób Carvalho Monteiro, jednej z najbardziej fascynujących postaci XIX wieku, twórcy niezwykłej Quinta da Regaleira w Sintrze. Jego nagrobek przypomina miniaturową wersję tego słynnego pałacu, co było w pełni zamierzonym efektem. Monteiro zaprojektował go sam, wplatając wszystkie masońskie symbole, które tak lubił: pszczołę, kwiat lotosu, krzyż maltański, czaszkę oraz oczywiście cyrkiel i ekierkę wieńczące całość. Mówi się nawet, że klucz do grobu był tym samym, który otwierał drzwi jego pałacu w Sintrze i domu w Lizbonie – opowiada Krzysztof Gierak.
Drugi obowiązkowy punkt podczas wizyty na tej nekropolii to Panteon Książąt Palmela. – Największe mauzoleum nie tylko w Lizbonie, ale i w całej Europie. Łatwo je rozpoznać po monumentalnej piramidzie zwieńczonej rzeźbą trzymającą krzyż, którą jedni uznają za Anioła Śmierci, inni za symbol Wiary. Także tutaj można dostrzec liczne masońskie motywy, a najbardziej intrygującym jest… brak wierzchołka piramidy – aluzja do legendy o niedokończonej Świątyni Salomona. Wnętrze panteonu jest zaskakująco przestronne i skrywa wyjątkowe rzeźby, w tym poruszającą figurę zasłoniętej kobiety spoglądającej na anioły, którą można zobaczyć jedynie podczas oprowadzania z przewodnikiem – informuje nasz rozmówca.
Na tym cmentarzu pochowano także Amálię Rodrigues, bardziej znaną jako królowa fado (potem jej ciało przeniesiono do Panteonu Narodowego na Alfamie). Na Cemitério dos Prazeres spoczywają także m.in. pisarze Henrique Lopes de Mendonça czy Antonio Tabucchi, aktorka Hermínia Silva i aktor João Villaret czy malarz José Malhoa. "Wśród grobów warto poszukać również polskiego akcentu, grobu polskiego dyplomaty Jana Szembeka, który zmarł 9 lipca 1945 r. w Estoril obok Lizbony" – czytamy w portalu Infolizbona.pl.
Warto jechać do końca słynnym tramwajem
Jest wiele możliwości, by dostać się na ten cmentarz. Jedną z nich jest podróż słynnym tramwajem linii nr 28. Trzeba wsiąść w kierunku Prazeres i cierpliwie jechać na końcowy przystanek.
– To ważne, bo wielu pasażerów tramwaju 28 wysiada wcześniej, nie docierając do jego ostatniego przystanku. A szkoda, bo warto poświęcić chwilę, by zejść z utartego szlaku i przekroczyć bramę tej niezwykłej nekropolii. To jeden z tych punktów w Lizbonie, gdzie historia, sztuka i cisza spotykają się w wyjątkowy sposób – podkreśla Krzysztof Gierak w rozmowie z Odeszli.pl.
Jak sam opowiada, portal Infolizbona.pl stworzył, by ułatwić zwiedzanie Lizbony i stworzyć najlepsze źródło informacji o stolicy Portugalii w polskim Internecie. Przyznaje, że Cemitério dos Prazeres nie jest stałym punktem jego wycieczek. – Jeśli jednak wiem, że ktoś interesuje się historią, architekturą czy symboliką, to zdecydowanie proponuję wizytę na tym cmentarzu. To miejsce, które potrafi zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych podróżników swoją skalą, bogactwem detali i niezwykłymi historiami ludzi, którzy tu spoczywają. Często słyszę później, że był to jeden z najbardziej nieoczekiwanych i wyjątkowych momentów całego pobytu w Lizbonie – mówi.
Fot. ShutterstockI dodaje, że reakcje zwiedzających są zazwyczaj bardzo entuzjastyczne. – Choć często początkowo towarzyszy im pewne zaskoczenie, bo niewielu spodziewa się, że cmentarz może być tak piękny i pełen sztuki. Turyści mówią, że czują się tam jak w mieście w miniaturze, gdzie grobowce przypominają pałace, a każdy detal opowiada swoją historię. Dla wielu to moment wyciszenia w środku intensywnego zwiedzania Lizbony – podkreśla Krzysztof Gierak.
Cemitério dos Prazeres otwarty jest od 1 października do 30 kwietnia w godzinach 9-17, zaś od 1 maja do 30 września – w godzinach 9-18.
Piotr Rozpara