Pasji, z jaką opowiadał o motoryzacji, mógłby Mu pozazdrościć każdy. A także miłości do regionu, o której opowiadał mi, gdy siedzieliśmy na ganku jego letniego domku w cudownym miejscu na górze Widoma. Mógłbym Go słuchać całymi dniami. Niestety, więcej już nie posłucham. Rysiek Mikurda zmarł w kieleckim szpitalu we wtorek 5 marca. Za kilka miesięcy skończyłby 78 lat. Poznaliśmy się ponad ćwierć wieku temu. Gdzieżby indziej – oczywiście na zawodach. Nie pamiętam już, czy na torze w Miedzianej Górze przy okazji wyścigów samochodowych, czy na innych zawodach motocyklowych, których On organizował bez liku. A może w siedzibie Polskiego Związku Motorowego, którym przez lata kierował w regionie. Ja, początkujący dziennikarz, On – znany działacz sportowy. Guru motoryzacji w regionie. Uczył mnie tego sportu, a ja brałem Jego wiedzę garściami. Był dla mnie niesamowitym autorytetem. Bez Ryśka nie mogła się odbyć żadna motoryzacyjna impreza w regionie. Ba, w Polsce. Z wiedzy, doświadczenia Ryśka korzystało całe motoryzacyjne środowisko. Był zarówno przy tych małych imprezach, ale i największych, jak mistrzostwa świata w rajdach enduro, czyli słynnej Sześciodniówce. Kochał region świętokrzyski. Pasja, z jaką opowiadał o historii motoryzacji, ale też o teraźniejszości, o urokach przyrody, o ludziach, z którymi przyszło mu współpracować, była niesamowita. Zwłaszcza gdy siedzieliśmy na ganku jego przepięknie położonego letniego domku na górze Widoma w Oblęgorze w gminie Strawczyn. Ale też gdy raz do roku w gronie przyjaciół spotykaliśmy się na Jego imieninach. Zawsze byli Paweł, Rafał, Kuba, Marek, Jacek... Najbliższe spotkanie miało być już za miesiąc. Niestety, więcej takich spotkań nie będzie... W ostatnich latach Rysiek nieco podupadł na zdrowiu. Nie przeszkodziło mu to jednak w organizacji kolejnych zlotów pojazdów zabytkowych, motocykli SHL, za każdym razem pełnych pasjonatów motoryzacji. W Tokarni, Chęcinach, na torze w Miedzianej Górze. Zawsze pełen energii, pomysłów, był wszędzie tam, gdzie działo się coś związanego z motoryzacją, historią sportu, regionem. W styczniu 2019 roku, podczas uroczystej gali organizowanego wspólnie przez lokalne media plebiscytu Świętokrzyskie Gwiazdy Sportu, wręczyliśmy Mu tytuł Zasłużonego dla Świętokrzyskiego Sportu. Będzie mi Go bardzo brakowało. Zresztą nie tylko mnie. Wiele osób nie potrafi uwierzyć, że już Go nie ma wśród nas... Żegnaj, Rysiek. Żegnaj, Przyjacielu.