Jeden z najwybitniejszych teologów katolickich, autor 50 bestsellerowych książek, znany również dzięki jego zaangażowaniu w przezwyciężanie konfliktów na tle religijnym. Jego powiedzenie, że „bez pokoju między religiami nie może być pokoju między narodami”, od 1993 r. powtarzali przedstawiciele niemal wszystkich religii. Wtedy właśnie prof. Hans Küng był współorganizatorem światowego spotkania w Chicago, na którym wszyscy zgodzili się, że musimy ze sobą rozmawiać, bo inaczej się pozabijamy. To właśnie dzięki takim inicjatywom stał się sumieniem współczesnego świata. W 1957 r. Küng, absolwent Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, wywołał sensację rozprawą poświęconą doktrynie usprawiedliwienia protestanckiego teologa Karla Bartha. W 1960 r. otrzymał pierwszą katedrę na Uniwersytecie w Tybindze. Küng, młodszy o kilka miesięcy od Josepha Ratzingera, sprowadził przyszłego papieża do Tybingi, gdzie zgodnie pracowali nad unowocześnieniem teologii katolickiej. Obaj byli ekspertami w czasie obrad Soboru Watykańskiego II. Poróżnił ich stosunek do rewolty studenckiej ’68. Küng zobaczył w niej szansę odnowy, Ratzinger przeraził się anarchii. Jednak znacznie poważniejsze były różnice teologiczne i stosunek do współczesności. Küng z nią dialogował, Ratzinger ją cenzurował. Hans Küng był teologiem wyjątkowym w Kościele katolickim głównie dlatego, że potrafił godzić niezależność myślenia z akceptacją dogmatu. Z rodzimej Szwajcarii wyniósł umiłowanie wolności, a Niemcy dały mu solidne podstawy systemu filozoficzno-teologicznego. Cenił przede wszystkim wolność badań naukowych i próbował rozumieć dogmaty, a nie tylko bezmyślnie przekazywać je jako prawdy objawione. Wydawało się, że stanie się jednym z filarów odnowionego katolicyzmu, niestety, jego nowatorska teologia, budząca entuzjazm studentów, przerażała strażników ortodoksji. Usztywnienie teologii w okresie posoborowym, czego wyrazem była np. encyklika Pawła VI „Humanae vitae” (1968), utwierdziło go w przekonaniu, że fałszywie pojęta nieomylność papieża jest źródłem wszelkiego zła w Kościele katolickim. Paweł VI, choć cierpiał z powodu krytycznych uwag szwajcarskiego teologa, potrafił dostrzec jego dążenie do prawdy. Jednak Jan Paweł II uznał, że szacunek dla autorytetu urzędu papieskiego jest najważniejszym probierzem ortodoksji. Już po roku rządów polskiego papieża, w 1979 r., Watykan pozbawił prof. Künga prawa nauczania teologii katolickiej. Paradoksalnie ten zakaz nie tylko mu nie zaszkodził, ale wręcz stał się początkiem jego światowej kariery jako teologa, a zwłaszcza specjalisty od dialogu międzyreligijnego. Sam ks. Küng, odpowiadając na często zadawane mu pytanie, dlaczego nie wystąpił z prześladującego go Kościoła, odpowiadał: „Za bardzo sam zaangażowałem się w przemianę i odnowę, bym mógł sprawić zawód tym, którzy angażowali się wespół ze mną”. Można tę deklarację odczytać również jako wyraz niezgody na to, by to kościelni biurokraci decydowali, kto spełnia warunki przynależności do wspólnoty katolickiej. Wszystkie jego książki były bestsellerami. Najważniejsze z nich to „Być chrześcijaninem” (1974) i „Czy Bóg istnieje?” (1978). Na Uniwersytecie w Tybindze uczył teologii ekumenicznej do przejścia na emeryturę w 1996 r. Rok wcześniej powołał fundację Weltethos, której celem było znajdowanie punktów wspólnych wszystkich religii. W ostatnich latach życia Küng zbliżył się do papieża Franciszka, który przed śmiercią przekazał mu błogosławieństwo. Przewodniczący episkopatu niemieckiego bp Georg Bätzing stwierdził, że Küng był zawsze wierny swoim przekonaniom i duchowi Soboru Watykańskiego II.