Powstaniec warszawski, żołnierz harcerskiego batalionu „Zośka”. Uczestniczył m.in. w akcji wyzwolenia żydowskich więźniów obozu Gęsiówka. Mistrz brawurowych ucieczek. Henryk Kończykowski należał do 16. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. Jesienią 1943 r. wstąpił do batalionu „Zośka”. Wiosną 1944 r. został aresztowany razem z kolegą z batalionu Włodzimierzem Steyerem „Gromem” za kolportaż tajnej prasy. Niemcy zamknęli go w więzieniu w Grodzisku Mazowieckim, skąd uciekł. W powstaniu warszawskim służył jako strzelec w plutonie „Felek” kompanii „Rudy” batalionu „Zośka”. Przeszedł cały szlak bojowy - od Woli, przez Stare Miasto, kanały, Śródmieście, do Czerniakowa. Po drodze 5 sierpnia uczestniczył w uwolnieniu więźniów z niemieckiego obozu Gęsiówka, na którego terenie istniał KL Warschau. Hitlerowscy przetrzymywali w nim Żydów zmuszanych do niewolniczej pracy. 28 lipca 1944 r. większość więźniów popędzono w „marszu śmierci” do Kutna, a potem wywieziono do KL Dachau. Żołnierze „Zośki” wyzwolili ostatnich przebywających tam 348 Żydów. W walkach o utrzymanie Starego Miasta „Halicz” został ranny. Warszawę opuścił z ludnością cywilną. Dotarł do obozu przejściowego w Pruszkowie, z którego uciekł do Podkowy Leśnej. W styczniu 1945 r. został aresztowany przez NKWD. I znów uciekł. Po rozwiązaniu AK należał do tzw. oddziału „Kmity” będącego oddziałem dyspozycyjnym szefa Obszaru Centralnego Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj płk. Jana Mazurkiewicza „Radosława”. W obawie przed kolejnym aresztowaniem zamieszkał w Łodzi, gdzie w 1946 r. podjął studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Łódzkiej. W 1950 r. aresztowało go UB. Został oskarżony o próbę obalenia siłą ustroju Polski Ludowej oraz o zabójstwo Kazimierza Jackowskiego „Torpedy” 18 stycznia 1945 r. Wyrokiem wojskowego sądu rejonowego Kończykowski dostał 15 lat więzienia. W rzeczywistości wyrok śmierci na Jackowskim wykonał Henryk Kozłowski „Kmita” wraz z Włodzimierzem Steyerem „Gromem”. Na wolność Kończykowski wyszedł 11 listopada 1953 r. Pracował w Zakładzie Kabli i Przewodów Elektrycznych na Politechnice Warszawskiej, a później w biurze ds. jakości. Sąd Wojewódzki w Warszawie zrehabilitował go 40 lat później. Henryk Kończykowski jest bohaterem książki „Zośkowiec” Jarosława Wróblewskiego i książki dla dzieci „Halicz. Na podstawie wspomnień Henryka Kończykowskiego" autorstwa Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel. W Dziwnowie w 2016 r. powstała 63. Drużyna Harcerska „Szare Szeregi”, która przyjęła „Halicza” za swojego patrona.