
Był pierwszym od lat 50. XX wieku zagranicznym trenerem polskiej reprezentacji i pierwszym w historii, który wprowadził ją na mistrzostwa Europy. Urodził się w 1942 r. w Rotterdamie. Sportową przygodę rozpoczął od gry w amatorskich klubach, m.in. Tediro Rotterdam i Xerxes Rotterdam. Międzynarodową karierę zrobił jednak nie jako piłkarz, a jako trener. Pracował w tym zawodzie ponad 40 lat. Dwukrotnie prowadził reprezentację piłkarską Holandii, w latach 1993-1994 był selekcjonerem Arabii Saudyjskiej, a w latach 2005-2006 – drużyny narodowej Trynidadu i Tobago, którą wprowadził po raz pierwszy w historii na mundial. Dwukrotnie był trenerem Ajaksu Amsterdam: pierwszy raz w latach 1979-1981 i po raz kolejny w latach 1989-1991. Pracował też w Realu Madryt (1986-1989) i Feynoordzie Rotterdam (1997-2000). 11 lipca 2006 r. objął funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Piłkarzy rozkochał w sobie na zabój, tak jak tłumy na trybunach. Rzucił bowiem wyzwanie polskim kompleksom i wyleczył z nich zawodników. W historii polskiego sportu wielkimi literami zapisała się data 11 października 2006 roku, kiedy na Stadionie Śląskim Polacy pod wodzą Beenhakkera pokonali 2:1 Portugalię, ówczesnych wicemistrzów Europy. To była największa sensacja, jaką reprezentacja wywołała po upadku komuny. „Osłupieli wszyscy, w środowisku dziennikarskim do dzisiaj pamięta się reportera, który przyjechał na Stadion Śląski z gotowym materiałem o klęsce i wezwaniem do dymisji trenera. Musiał, biedaczysko, ostro przeredagowywać” – wspominał dziennikarz sportowy „Wyborczej” Rafał Stec. Z Beenhakkerem Polska awansowała po raz pierwszy na mistrzostwa Europy w 2008 r. w Austrii i Szwajcarii. Za awans na Euro trener został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. 17 września 2009 r., pod koniec nieudanych eliminacji do mundialu w RPA, został zwolniony przez prezesa PZPN Grzegorza Latę. W 2015 roku ogłosił przejście na emeryturę. Zmarł w wieku 82 lat.