Leszek Kopeć

Leszek Kopeć

Ur. 03.07.1951 Zm. 23.04.2025

Wspomnienie

Leszek Kopeć był wielka postacią polskiego środowiska filmowego, przez ponad 20 lat był dyrektorem Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Pochodził z Gdańska, skończył filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim. Miłością do kina zaraził się w legendarnym DKF Żak, który wówczas prowadził Lucjan Bokiniec, późniejszy pomysłodawca i pierwszy dyrektor Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. W 1999 roku został dyrektorem Neptun Filmu, a od 2003 roku dyrektorem Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Był również dyrektorem Pomorskiej Fundacji Filmowej, Gdyńskiego Centrum Filmowego, Centrum Kultury w Gdyni, a także pomysłodawcą i przez lata także dyrektorem Gdyńskiej Szkoły Filmowej. W rozmowie z "Wyborczą" mówił o niej: "Nie chcemy się z nikim porównywać ani ścigać. My tylko wypełniamy pewną niszę. W Polsce dotąd brakowało szkoły kładącej nacisk na filmowe rzemiosło i czysto praktyczne podejście, jakich wiele jest w Skandynawii i Stanach". Jednak polskie środowisko filmowe znało go głównie i ceniło jako sprawnego menedżera o nieprzeciętnych zdolnościach organizacyjnych, dzięki którym od ponad 20 lat kierował przygotowaniem kolejnych edycji festiwalu w Gdyni. - Dla nas wszystkich najważniejsze jest to, żeby twórcy, goście i widzowie festiwalowi spotykali się zawsze z życzliwym przyjęciem. Twórcom dajemy odczuć, że cenimy ich wysoko, nawet jeśli opuszczają Gdynię bez nagród, bo od trofeów bardziej liczy się szczera rozmowa o polskim kinie i jej właśnie ma służyć Festiwal, skądinąd jedna z piękniejszych przygód w moim życiu – podkreślał Leszek Kopeć. Zmarł 23 kwietnia 2025 roku po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 73 lata. "Odszedł człowiek legenda, człowiek instytucja, człowiek kina. Łączył w sobie mądrość, skromność, charyzmę i zaciekawienie drugim człowiekiem. Zapamiętamy go jako twórcę kultury i autorytet, ale też – o czym wspaniale nam opowiadał – kierowcę rajdowego, producenta parasolek i autora powieści. Trudno uwierzyć w śmierć człowieka, który był od zawsze. W poprzednim roku Leszek Kopeć świętował 25-lecie pracy przy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych: Miałem trochę szczęścia – mówił. – Zaczynałem w czasach dla polskiego filmu niezmiernie trudnych. Po kilku latach sytuacja zaczęła się zmieniać na korzyść. W innym wywiadzie dodawał: "To jest tak fascynujące zajęcie, że trudno się od niego oderwać. Miałem po drodze parę naprawdę lukratywnych propozycji, ale nie zdecydowałem się między innymi dlatego, że żal było mi zostawić coś, co się tak pięknie rozwija". Leszku, nie umiemy sobie wyobrazić, jak będzie wyglądał świat bez Ciebie" - tymi słowami pożegnali go współpracownicy, z którymi od lat organizował gdyński festiwal.

Katarzyna Fryc Przemysław Gulda, oprac. Agnieszka Drabikowska

Zdjęcie profilowe: Bartosz Bańka/Agencja Wyborcza.pl