Wojciech Trzciński

Wojciech Trzciński

Ur. 22.07.1949 Zm. 01.02.2025

Wspomnienie

Wojciech Trzciński był cenionym kompozytorem muzyki rozrywkowej, filmowej i teatralnej, aranżerem, pianistą, gitarzystą, dyrygentem i producentem muzycznym. Zadebiutował w roku 1969 na Kiermaszu Piosenki Studenckiej w warszawskim klubie Medyk, jako piosenkarz i kompozytor. Początkowo komponował piosenki dla wykonawców studenckich, m.in. Nataszy Czermińskiej, Piotra Fronczewskiego, Andrzeja Nardellego i Magdy Umer. Później tworzył piosenki m.in. dla takich artystów, jak: Halina Frąckowiak, Edyta Geppert, Anna Jantar, Irena Jarocka, Krzysztof Krawczyk, Krystyna Prońko, Urszula Sipińska i Zdzisława Sośnicka. Był kompozytorem pamiętnego oratorium "Kolęda-Nocka". Komponował muzykę do spektakli teatralnych i filmów fabularnych. W latach 90. był dyrektorem artystycznym Teatru Muzycznego w Gdyni, dyrektorem muzycznym w Polskim Radiu i wicedyrektorem ds. artystycznych w TVP. Został również producentem wyreżyserowanego w 1997 r. przez Magdę Umer wyjątkowego koncertu "Zielono mi", poświęconego twórczości Agnieszki Osieckiej. Był jednym z pomysłodawców nagrody polskiego przemysłu fonograficznego "Fryderyki". W 2003 r. na warszawskiej Pradze stworzył prywatny, niezależny ośrodek sztuki Centrum Artystyczne Fabryka Trzciny, jeden z pierwszych w tej części miasta. Urządził go w zaadaptowanych poprzemysłowych budynkach przy ul. Otwockiej, w których najpierw przerabiano owoce na marmoladę i konserwy, potem produkowano sportowe buty zwane pepegami, a następnie wyroby mięsne. W działającej do 2016 r. Fabryce Trzeciny odbywały się koncerty, projekcje filmowe, przedstawienia, pokazy mody i spotkania z pisarzami. Za jej utworzenie Wojciech Trzciński otrzymał Paszport Polityki i Nagrodę Kisiela. 19 grudnia 2024 r. - już wtedy ciężko chory - został uhonorowany Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Odznaczenie wręczyła artyście ministra kultury Hanna Wróblewska. Wojciech Trzciński zmarł 1 lutego 2025 r. w wieku 75 lat. "Walczyłeś bardzo dzielnie. To skrajnie smutne, że zachorowałeś. Ale przecież wiesz, że odchodziłeś wśród kochających Cię bezwarunkowo ludzi - napisał syn kompozytora Stanisław Trzciński. - Napisałbym dłuższe i bardziej osobiste wspomnienie, ale nie mam teraz na to siły. Szkoda, bo życie Taty od samego początku było nietypowe - do wszystkiego dochodził ciężką pracą sam, zarazem miał niesamowity talent i wszędzie go nosiło. Jak u wielu ludzi twórczych, życie to było pasmem wzlotów i upadków, burzliwych relacji z bliskimi, a także wielu niesprawiedliwości i niejednoznaczności. Na pewno było pełne pasji, poszukiwań, wreszcie chwil chwały i spektakularnych sukcesów. Długo było bardzo dobrze. Za to ostatnie lata były raczej przykrym i smutnym czasem w jego życiu" - napisał syn kompozytora.

Wojciech Tymowski/PAP, oprac. Agnieszka Drabikowska

Zdjęcie profilowe: Wojciech Surdziel/Agencja Wyborcza.pl