Michael Madsen

Michael Madsen

Ur. 25.09.1957 Zm. 03.07.2025

Wspomnienie

Mawiał, że nie "myśli w kółko o tym, że jest Michaelem Madsenem, choć przecież nim jest". Dodawał, że ludzie "czasami się orientują". Trudno, by było inaczej. Na koncie miał blisko 330 ról filmowych i telewizyjnych, a uwielbiał go sam Quentin Tarantino. Madsen był u niego Panem Blondynem we "Wściekłych psach", miał być Vincentem Vegą w "Pulp Fiction" (wolał zagrać w "Wyattcie Earpie" z Kevinem Costnerem), wystąpił także w "Nienawistnej ósemce" i "Kill Billach". Michael Madsen nigdy nie stronił od kina klasy B, a nawet C – i to z takich filmów w większości składa się jego aktorskie portfolio. Charakterystyczny głos, którego użyczył np. w serii gier "GTA", i ostre rysy twarzy predestynowały go do ról czarnych charakterów i bezkompromisowych twardzieli. Do jego najbardziej ikonicznych ról należą – oprócz tych tarantinowskich – występy w filmach "Thelma i Louise" (był Jimmym, obawiającym się zaangażowania chłopakiem granej przez Susan Sarandon bohaterki), "Poza prawem" z Charliem Sheenem (był Bloodem, psychopatycznym szefem gangu motocyklowego), "Uwolnić orkę", "Gatunek", "Donnie Brasco" czy "Śmierć nadejdzie jutro" (był tam niechętnie wspomagającym Bonda amerykańskim agentem). Choć krytycy często narzekali, że Madsen rozmienia się na drobne, zgadzali się w jednym: swoją charyzmą często wynosił filmy na wyższy poziom. Jeśli mu się chciało, bo nie bez powodu dorobił się też renomy ekranowego buntownika. W 2022 r. jego syn Hudson w wieku 26 lat popełnił samobójstwo, a krótko po tym Madsen wniósł pozew o rozwód ze swoją żoną Deanną Morgan. Michael Madsen był bratem aktorki Virginii Madsen, znanej m.in. z "Diuny" Davida Lyncha i kultowego horroru "Candyman". Zmarł 3 lipca 2025 roku, ratownicy znaleźli go nieprzytomnego w jego domu w Malibu. Agenci Madsena przekazali mediom oświadczenie, w którym podkreślili, że aktor niecierpliwie czekał na kolejne wyzwania zawodowe, a w ostatnim czasie zagrał kilka świetnych ról w kinie niezależnym. W przygotowaniu jest też jego książka. "Był jednym z najbardziej ikonicznych hollywoodzkich aktorów" - dodali.

Marta Górna, oprac. Agnieszka Drabikowska

Zdjęcie profilowe: Eugene Powers/Shutterstock