W dziesiątą rocznicę śmierci Bartosza Rocha Nowika wspominamy wyjątkowego człowieka, którego życiowa postawa, nietuzinkowość, błyskotliwość i pasja do odkrywania świata pozostawiły trwały ślad – nie tylko w pamięci bliskich, ale i w środowisku biznesowym. Bartosz był doktorem nauk ekonomicznych, jednym z najmłodszych w historii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Już na studiach wyróżniał się talentem, pracowitością i nieprzeciętnym zmysłem analitycznym. Jednak jego ambicje sięgały dalej niż świat akademicki – chciał tworzyć, budować, zmieniać rzeczywistość. Tę potrzebę realizował jako współzałożyciel i twórca firmy Traveligo, którą traktował jak dzieło życia. Z dumą i zaangażowaniem rozwijał ją przez kolejne lata, łącząc profesjonalizm z autentyczną miłością do podróży. Był nie tylko przedsiębiorcą z wizją, ale także człowiekiem o szerokich horyzontach. Niezwykle ciekawy świata – odwiedził kilkadziesiąt krajów na kilku kontynentach. Z każdej podróży przywoził inspiracje, którymi dzielił się z innymi. Cenił podejście do życia mieszkańców Afryki. Lubił mówić: „my mamy zegarki, oni mają czas”. Fascynował się światem podwodnym – był certyfikowanym płetwonurkiem technicznym, który o egipskich i bałtyckich wrakach wiedział niemal wszystko. Z wielką pasją potrafił opowiadać o eksploracji głębin, zarażając nią swoich słuchaczy. Jedną z mniej znanych, ale bardzo ważnych jego pasji była historia – zwłaszcza historia Warszawy, z którą był głęboko związany. Spacerując po mieście mówił o jego przeszłości z ogromną znajomością i zaangażowaniem. Patriotyzm miał dla niego znaczenie osobiste – nie był deklaracją, lecz codziennym szacunkiem dla przeszłości, tradycji i wartości. Znajomi i przyjaciele cenili go za wyjątkowe poczucie humoru, charyzmę i otwartość. Miał dar zjednywania ludzi – jego obecność była zawsze odczuwalna, a rozmowa z nim – inspirująca. Potrafił mówić o sprawach trudnych z lekkością, a o codzienności – z dowcipem i dystansem. W relacjach był lojalny, ciepły i autentyczny. Bartosz był człowiekiem o nieprzeciętnym umyśle i ogromnym sercu. Wspierał, inspirował, motywował. Był partnerem, przyjacielem, mentorem. Zawsze ciekawy świata – i ludzi. Choć odszedł zbyt wcześnie, zostawił po sobie dziedzictwo, które trwa: we wspomnieniach bliskich, w firmie, którą zbudował, w miejscach, które odwiedził i które pokazał innym. Dziś, dekadę po jego odejściu, pamiętamy Bartosza nie tylko jako wybitnego przedsiębiorcę i intelektualistę, ale przede wszystkim jako człowieka – pełnego pasji, empatii, hołdującego ponadczasowym wartościom. Pozostaje inspiracją – dla tych, którzy z nim pracowali, podróżowali, dzielili codzienność. I dla tych, którzy dopiero teraz go poznają – przez opowieści, wspomnienia i ślady, które pozostawił.