Był jednym z najciekawszych i najoryginalniejszych współczesnych polskich twórców teatralnych. Stworzy teatr, który przemawiał bez słów. Urodził się 5 lutego 1945 roku w Bartoszowinach na Kielecczyźnie. Był absolwentem kieleckiego Liceum Sztuk Plastycznych, a potem studiował historię sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i reżyserię w Białymstoku. Założona przez niego w 1969 roku Scena Plastyczna KUL zrewolucjonizowała polską scenę teatralną, wprowadzając unikalną formę ekspresji artystycznej opartą wyłącznie na obrazie, świetle i ciszy. Krytycy określili teatr Mądzika jako teatr filozoficznego egzystencjalizmu. "Wystarczy zobaczyć dwie minuty spektaklu Leszka Mądzika i nie da się go pomylić z nikim innym" - podkreślił w rozmowie z PAP teatrolog Jarosław Cymerman, a Andrzej Wajda pisał: "Czy jest to teatr? Nie wiem, określenia mnie nie interesują. Patrząc, przeżywam coś, czego nie doświadczam w innym teatrze. Leszek Mądzik jest artystą i gdyby go nie było, trzeba byłoby go wymyślić". W swoich przedstawieniach Leszek Mądzik podejmował przede wszystkim tematy sacrum, śmierci, erotyki i przemijania, a Scena Plastyczna KUL była jednym z najczęściej zapraszanych na międzynarodowe festiwale polskich zespołów teatralnych. Spektakle Leszka Mądzika pokazywane były na scenach Europy przez Azję po Meksyk i Stany Zjednoczone. Jak mawiał sam twórca "wszędzie człowiek płacze, czuje, że jest mu zimno i czuje lęk" tłumacząc uniwersalny język i przekaz swoich wyjątkowych widowisk. Dorobek Leszka Mądzika to ponad 20 spektakli, wśród których do najsłynniejszych należą: "Zielnik", "Wilgoć", "Wrota", "Wędrowne", "Tchnienie" oraz "Kir". Współpracował z wybitnymi kompozytorami: Janem A.P. Kaczmarkiem, Tomaszem Stańko, Stanisławem Radwanem, Przemysławem Gintrowskim, a także z wokalistką Anną Marią Jopek, która wystąpiła w przedstawieniu "Czas kobiety" podczas jubileuszu 45-lecia Sceny Plastycznej KUL i 70. urodzin artysty. Jeden ze spektakli - "Cień", poświęcił swojemu ojcu, który był więziony przez ubeków za działalności w AK i WiN. - Wypuścili go w 1956 roku, bo była amnestia. Jak wszedł do domu ostrzyżony, z workiem na plecach, to nie poznał mnie ani ja jego. Nigdy w domu o tym, co przeżył, nie mówił. Z tym lękiem został do końca. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że wszystkie moje spektakle noszą w sobie piętno tamtego, mojego lęku. Jest niepokój, jest lęk, jest tajemnica, ale zamieniłem to na wartość artystyczną - opowiadał "Gazecie Wyborczej". Za swoją twórczość został odznaczony m.in. Krzyżem Zasługi "Pro ecclesia et pontifice" przyznanym przez papieża Franciszka, złotym medalem Zasłużony Kulturze "Gloria Artis", a Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie, na którą początkowo się nie dostał, nadała mu tytuł doktora. Zmarł 18 marca 2025 roku w wieku 80 lat, został pochowany w rodzinnym grobie na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.