Jorge Ruiz Lardizabal

Jorge Ruiz Lardizabal

Ur. 15.01.1938 Zm. 30.05.2023

Wspomnienie

Mimo że był Baskiem urodził się w 1938 roku w Walencji, daleko od rodzinnej Euskadi, gdzie jego matkę rzuciły losy trwającej wojny domowej. Jego rodzice zaangażowani byli w działania wojenne po stronie republikańskiej. Po upadku Republiki przeszli do konspiracji stając się personami non grata w faszystowskiej Hiszpanii. Kapturowe sądy wydały na oboje liczne wyroki śmierci. Wojna domowa w Hiszpanii zaciąży nad całym Jego życiem. Dla ocalenia przed prześladowaniami i dla ratowania życia matka Maria de los Angeles wraz z rocznym Jorge emigrują na Kubę Fulgencio Batisty. Tam spędza swoje dzieciństwo – chodzi do szkoły podstawowej, zawiązuje pierwsze przyjaźnie, które przetrwają do końca życia, na własne oczy ogląda rażące nierówności społeczne, co kształtuje Jego wyczulenie na krzywdę ludzką. Tam na Kubie gdzie duma z bycia Kubańczykiem stanowi wartość samą w sobie, połączona z etosem hiszpańskiego mężczyzny przekazanym mu przez matkę wykuwają jego główne cechy charakteru - honor i lojalność. Hawanę swojego dzieciństwa będzie uważał już zawsze za najpiękniejsze miasto Świata. Jako jedenastoletni chłopiec wraz z matką opuszcza Kubę, żeby już nigdy tam nie powrócić, ale będzie ją nosić w sercu do końca swoich dni. Reemigracja do Europy nie przebiega wg wstępnych ustaleń z Czerwonym Krzyżem– zamiast Szwajcarii, do której nigdy nie dotrą, mają do wyboru Czechosłowację, Związek Radziecki, NRD i Polskę. Wybierają tymczasowo Polskę, w której zostają już do końca swoich dni. Jorge rzucony na głęboką wodę nie tonie - opanowuje błyskawicznie język polski, zawstydza niejednokrotnie polskich kolegów poprawiając ich błędy językowe. W dorosłym życiu rozmówcy nie rozpoznają w nim obcokrajowca. Te uzdolnienia językowe determinują jego przyszłe główne zajecie zawodowe. Zostaje tłumaczem i chyba nie najgorszym, bo staje się mentorem młodych tłumaczy języka hiszpańskiego. Jest absolwentem wydziału Prawa UW, ale prawem zawodowo nigdy się nie zajmie. Przez chwilę pracuje dla dyplomacji, którą porzuca na rzecz pracy w redakcji hiszpańskiej Polskiego Radia. W radio przepracuje siedemnaście lat. Podczas festiwalu wolności wstępuje do komisji zakładowej NSZZ Solidarność, angażuje się w działania opozycyjne,. W działania opozycyjne włącza się zresztą znacznie wcześniej, bo już po wydarzeniach 1976 roku. Przed erą powielaczy przepisuje nocami na swojej maszynie do pisania na zielonych przebitkach odezwy, apele i komunikaty opozycji i kolportuje je razem z przyjaciółmi w Polskim Radio i na Uniwersytecie. Przychodzi stan wojenny – staje przed komisją weryfikującą dziennikarzy i rozstaje się na zawsze z Polskim Radiem. W latach 1982-89 angażuje się jeszcze mocniej w działalność opozycyjną w dwóch środowiskach – środowisku dziennikarskim i w środowisku Solidarności sędziowskiej, do którego należy Jego żona Grażyna. W swoim mieszkaniu na Wilczej organizuje wraz z żoną cykliczne spotkania z występami niepokornych artystów, podczas których odbywają się kwesty na rzecz podziemia i rodzin działaczy osadzonych w więzieniu. Zajmuje się kolportażem podziemnej prasy i wydawnictw, gromadzi olbrzymią bibliotekę bezdebitowych publikacji i z pasją zajmuje się opozycyjną filatelistyką, w czym jest niezwykle biegły, bo przez lata wcześniej jest profesjonalnym filatelistą mającym liczne kontakty w międzynarodowym środowisku zbieraczy znaczków. W tym czasie podejmuje pracę w hiszpańskiej Agencji Prasowej EFE, gdzie przepracuje do końca swojej aktywności zawodowej - zaczyna jako korespondent kończy jako szef warszawskiego biura. Zarówno w latach 80-tych jak i późniejszych prowadzi liczne cykliczne audycje radiowe dla hiszpańskich rozgłośni. Do 1989 r. jest zakonspirowanym autorem wielu artykułów prasowych w liberalnej i centrolewicowej prasie hiszpańskiej, zakonspirowanym w obawie przed retorsjami w postaci deportacji z Polski. W późniejszych latach już pod swoim nazwiskiem tłumaczy czytelnikowi hiszpańskiemu zawiłości sytuacji politycznej, społecznej czy ekonomicznej w Polsce. Czas po odzyskaniu niepodległości przez Polskę jest najbardziej intensywny i owocny dla promowania Polski na półwyspie. Dzięki swoim kontaktom kojarzy środowiska intelektualistów polskich i hiszpańskich, powstają fora, na których następuje wymiana doświadczeń i idei w pokojowym procesie transformacji dyktatur w demokracje. Między innymi dzięki Jego zbiegom polscy intelektualiści otrzymują najwyższe nagrody i zaszczyty przyznawane przez Księcia i Księżną Asturii. Dla podkreślenia powrotu Polski do rodziny krajów demokratycznych inspiruje Zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy Europejskich do zorganizowania kongresu tego prestiżowego stowarzyszenia w Warszawie. Przedsięwzięciu patronuje Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. Tenże prezydent przyzna później Jorgemu za wysiłki na rzecz zbliżenia Hiszpanii i Polski wysokie państwowe odznaczenie Oficerski Order Zasługi. Po przejściu w wieku 70 lat na emeryturę nie zaprzestaje aktywności dziennikarskiej – sam jak cała agencja prasowa przez kilka lat tworzy biuletyn prasowy w języku hiszpańskim objaśniający meandry polskich spraw środowisku dyplomatów hiszpańskojęzycznych, tworzy dla nich jakby gotowce do poufnych raportów rozsyłanych do stolic gdzieś za morzem. Ma różnorodne zainteresowania i pasje. Interesuje się astronomią i astrofizyką, w młodości jest wybitnym brydżystą sportowym, szachy towarzyszą mu do końca, zajmuje się filozofią - jest tłumaczem na hiszpański dzieł wybranych prof. Adama Schaffa, z którym serdecznie się zaprzyjaźnia, interesuje się głęboko antropologią fizyczną i kulturową w tym mitologią, sam jest autorem bardzo poczytnej książki o mitologii i wierzeniach Basków. Na dwa lata przed śmiercią pisze i wydaje dwie książki o swojej matce i swoim dzieciństwie oraz o swoim ojcu – w obydwu poza wątkami osobistymi głównym tematem jest wojna domowa w Hiszpanii i jej spuścizna. Całe swoje życie jest pacyfistą. W ostatnich dwóch latach swojego życia pisze różne teksty opisujące Jego zdaniem przyczyny i możliwości zapobieżenia konfliktom wojennym, swoją uwagę koncentruje głównie na Bliskim Wschodzie i Ameryce Łacińskiej. Kraje latynoskie i ich problemy są Jego ostatnią, ale jakże namiętną pasją. Osobną kategorią jest zainteresowanie sportem – lekkoatletyka czy kolarstwo, w którym Hiszpanie a zwłaszcza Baskowie są niekwestionowanymi mistrzami, to sporty, którymi pasjonowała się właściwie cała Jego generacja, ale piłka nożna z arcymistrzowskim Realem Madryt była usytuowana nad wszystkimi sportami, była po prostu Królewska. Jest agnostykiem, ale kieruje się w stronę transcendencji, w licznych książkach poszukuje wypowiedzi głównie fizyków odnoszących się do idei i istnienia Boga. Swoimi poszukiwaniami w ostatnich latach dzieli się z księdzem Maćkiem, misjonarzem z Ameryki Południowej, a aktualnie proboszczem na Lanzarote : tu wypowiedź księdza Maćka W chorobie jest jak skała i angielski pacjent – pytany o samopoczucie niezmiennie odpowiada, że czuje się bardzo dobrze. Przed pójściem do szpitala w rozmowach z rodziną zapewniał, że miał wspaniałe spełnione życie. Sztandar do końca trzymał wysoko. Adiós Jorge, adiós querido para siempre.

Pogrążeni w żałobie.