Andrzej Kraśnicki

Andrzej Kraśnicki

Ur. 31.01.1949 Zm. 10.01.2025

Wspomnienie

Gdy w środę 15 stycznia wieczorem w pięknej hali Jyske Bank Boxen w Herning w Danii polscy piłkarze ręczni wyszli na prezentację przed swoim pierwszym meczem mistrzostw świata z Niemcami, wielu zagranicznych dziennikarzy pytało mnie, dlaczego na lewych przedramionach drużyna ma czarne opaski. Odpowiedź była prosta: pięć dni wcześniej zmarł Andrzej Kraśnicki, były prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i wieloletni szef Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Człowiek będący jednym z współtwórców wielkiego polskiego zespołu, który przez dekadę zachwycał nie tylko rodaków, ale i fanów tej dyscypliny na całym świecie. Andrzej Kraśnicki urodził się ostatniego dnia stycznia 1949 roku w Nidzicy na Pojezierzu Mazurskim. Naukę zakończoną studiami na Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Poznaniu dzielił ze sportem Oczywiście przede wszystkim z piłką ręczną. W latach 60. ubiegłego wieku był w juniorskiej i młodzieżowej reprezentacji Polski. Potem był trenerem tej dyscypliny, ale także – jako zapalony narciarz – instruktorem „białego szaleństwa”. Udzielał się również jako ratownik wodny, był prezesem klubu Posnania. Przez lata prowadził własną firmę, ale ze sportem nie zerwał. W 2002 roku został prezesem Polskiej Konfederacji Sportu, której szefował do 2005 r. Rok później został prezesem Związku Piłki Ręcznej w Polsce oraz pierwszym wiceprezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Trener reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych był już wtedy Bogdan Wenta. I to na czasy prezesury Andrzeja Kraśnickiego przypadają największe sukcesy narodowego zespołu: wicemistrzostwo świata (2007), dwukrotnie brązowe medale mundialu (2009 i 2015), czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro (2016). Także panie w tym czasie sprawiały miłe niespodzianki, to m.in. dwukrotnie czwarte miejsce na mistrzostwach świata (2013 i 2015). Ze stanowiska szefa polskiej piłki ręcznej zrezygnował dopiero w lutym 2021 r., jego wieloletnią pracę błyskawicznie doceniono – kilka miesięcy później został honorowym prezesem ZPRP. Był już wtedy kolejną kadencję prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego – stanowisko to objął po tym, jak dotychczasowy sternik PKOl., Piotr Nurowski zginął w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. Andrzeja Kraśnickiego na to stanowisko wybierano także w 2013 r. i 2017 r. W kwietniu 2023 roku nie startował już w ponownych wyborach. Andrzej Kraśnicki był także znanym i cenionym działaczem w światowych strukturach sportowych, m.in. zasiadał w Radzie Fundacji Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) czy Radzie Wykonawczej Światowego Stowarzyszenia Narodowych Komitetów Olimpijskich. Za swą działalność otrzymał wiele odznaczeń, m.in. w 2024 roku prezydent Andrzej Duda odznaczył Andrzeja Kraśnickiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Wcześniej otrzymał także m.in. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (2005), Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (2015) oraz Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (2021). W ostatnich miesiącach życia Andrzej Kraśnicki zmagał się z ciężką chorobą. Zmarł 10 stycznia 2025 r. 18 stycznia 2025 r. został pochowany na cmentarzu sołackim w Poznaniu. „To właśnie dzięki niemu piłka ręczna w naszym kraju przeszła niesamowitą przemianę. Zbudował silne fundamenty, które umożliwiły rozwój tej pięknej dyscypliny. Pamiętam trudne czasy, kiedy byłem jeszcze zawodnikiem – związek był w bardzo ciężkiej sytuacji, ale dzięki determinacji i wizji Pana Prezesa udało się stworzyć zespół, który osiągał sukcesy na międzynarodowej arenie. Pan Andrzej był człowiekiem dialogu, kompromisu i szacunku. Zawsze szukał rozwiązań i stawiał na rozmowę. Jego wkład w rozwój naszej dyscypliny jest nieoceniony, a wspomnienia o nim na zawsze pozostaną w naszych sercach. Ostatnio rozmawialiśmy w wigilię – pozostanie to w mojej pamięci jako dowód jego życzliwości i zaangażowania do samego końca...” – napisał w mediach społecznościowych Sławomir Szmal, od października 2024 roku prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce.

Piotr Rozpara

Zdjęcie profilowe: Marek Podmokły/Agencja Wyborcza.pl