Stanisław Tym

Stanisław Tym

Ur. 17.07.1937 Zm. 06.12.2024

Wspomnienie

„Najlepszy Prezes naszego klubu. Nauczyłeś nas śmiać się z władzy, z ponurej w tamtych czasach rzeczywistości i z nas samych. Posmutnieliśmy dziś, za to w niebie na pewno jest o wiele weselej” - napisał po śmierci Stanisława Tyma premier Donald Tusk. Stanisław Tym był aktorem, satyrykiem, felietonistą, rysownikiem, scenarzystą. Wielką postacią polskiej kultury i mediów. Znaliśmy go przede wszystkim ze znakomitych ról Ryszarda Ochódzkiego w kultowym "Misiu" i "Rozmowach kontrolowanych" (był również scenarzystą obu produkcji), czy kaowca w "Rejsie". Zabierał głos w najważniejszych sprawach politycznych, od lat 70. publikował felietony. Najpierw w "Literaturze", później w "Tygodniku Kulturalnym", „Wprost", „Rzeczpospolitej" oraz „Polityce", z którą związany był przez osiemnaście lat. "Przez dekady meblował nam zbiorową wyobraźnię i kształtował poczucie humoru" - napisała redakcja "Polityki" po jego śmierci. Stanisław Tym, tak jak jego bohater przedstawiał się w filmie "Rejs", rzeczywiście urodził się w Małkini. A dokładnie w Małkini Górnej. Od najmłodszych lat związany był jednak z Warszawą. W stolicy ukończył XXVII LO, tutaj studiował chemię na politechnice, przetwórstwo na SGGW, a potem aktorstwo na PWST (korepetycji udzielał mu Roman Wilhelmi). Żadnych studiów nie ukończył, w 1964 r. zdał eksternistycznie egzamin aktorski. W międzyczasie pracował w zakładach cukierniczych, a także jako bramkarz i szatniarz w klubie "Stodoła", w którym występował potem w kabarecie. Zaczął wtedy pisać pierwsze teksty satyryczne, a później sztuki teatralne, słuchowiska radiowe i skecze - m.in. dla Jana Kobuszewskiego czy Wiesława Gołasa. "Stanisław Tym był jedną z tych postaci, której obecność odmieniła polską kulturę, czyniąc ją bardziej ludzką, prawdziwą. Był człowiekiem wielu talentów. Jego twórczość - rozpięta między filmem, teatrem, kabaretem i literaturą - pozostawiła po sobie ślad, który trudno przecenić. Każda jego kreacja - czy to scenariusz, występ sceniczny, czy satyryczny tekst - niosła w sobie prawdę o świecie i o nas samych. Był człowiekiem o wyjątkowej moralnej sile. Miał odwagę mówić prawdę w czasach, gdy milczenie wydawało się bezpieczniejsze. Jego satyra była aktem odwagi. Jego twórczość – aktem niezależności. Nigdy nie bał się być sobą, stanąć w obronie tego, w co wierzył. Zapamiętamy go także jako człowieka serdecznego, obdarzonego niezwykłą skromnością" - napisała ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska w liście, który odczytano podczas uroczystości pogrzebowych. "Będzie brakowało jego poczucia humoru, spojrzenia spod krzaczastych brwi i pisku hamulców jego samochodu, który hamował zawsze tam, gdzie oczy wypatrzyły ranne lub chore zwierzę" - wspominał w mediach krytyk filmowy Tomasz Raczek. Stanisław Tym zbudował bowiem dom we wsi Zakąty na Suwalszczyźnie, gdzie zabierał porzucone i chore psy. Zwierzęta były pełnoprawnymi domownikami, czasem miał ich nawet kilkanaście naraz. Odkąd zaczął je przygarniać, stał się wegetarianinem. - To był człowiek o wielki sercu, nasz Anioł Stróż. Myśmy go tu wszyscy kochali! - wspominali mieszkańcy Zakątów. Zapytany kiedyś w programie Kuby Wojewódzkiego z czego w życiu jest najbardziej dumny, Stanisław Tym odpowiedział: Z moich psów. Zmarł 6 grudnia 2024 roku w Warszawie. Przed śmiercią chciał, aby jego prochy zostały złożone wśród drzew przy domu w Zakątach, ale nie pozwoliły na to przepisy prawa. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Żegnali go bliscy i przyjaciele, przedstawiciele rządu oraz tłum warszawiaków. Podczas pogrzebu Anna Sroka-Hryń zaśpiewała pastorałkę "Lulej że mi, lulej", którą w ostatniej scenie filmu "Miś" wykonała Ewa Bem trzymając na rękach niemowlę. Artystka zmieniła tekst przedostatniego wersu piosenki na słowa: "Lulila, pięknie gra, fujareczka, fujareczka. Pięknie gra, lulilaj, dla mego Stasieczka".

Agnieszka Drabikowska

Zdjęcie profilowe: Wojciech Surdziel / Agencja Wyborcza.pl