Philip Zimbardo urodził się 23 marca 1933 roku w Nowym Jorku. Wychował się na Bronxie w biednej rodzinie sycylijskich imigrantów. - Uwielbiałem szkołę. W szkole panował porządek, było czysto i schludnie, żadnego chaosu. Bieda przestawała się liczyć - mówił w rozmowie z Danielem Hartwigiem. Był najstarszym dzieckiem i pierwszym członkiem swojej rodziny, który zdobył wykształcenie wyższe. Brooklyn College ukończył aż z trzema specjalizacjami - psychologii, socjologii i antropologii, a pracę magisterską, a potem doktorską z psychologii obronił na Uniwersytecie Yale'a. Od 1968 roku pracował na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii, gdzie wykładał aż do emerytury. Był nie tylko uznanym wykładowcą, ale także badaczem, autorem ponad 400 publikacji naukowych, a także wielką osobowością medialną. Największą sławę, ale także wiele kontrowersji wywołał jego projekt badawczy nazwany Standfordzkim Eksperymentem Więziennym. W piwnicach uniwersytetu, w symulowanym więzieniu, 24 studentów - wyselekcjonowanych spośród ochotników, wcieliło się w rolę strażników i więźniów. „Więźniowie” przebywali w swoich celach przez 24 godziny na dobę, strażnicy pracowali natomiast w 8-godzinnym systemie zmianowym. Eksperyment został przerwany po 6 dniach ze względu na nasilenie przemocy wobec "więźniów". Eksperyment spotkał się z ogromna krytyką środowiska, a prof. Zimbardo zarzucano złamanie wszelkich norm etycznych, jak i błędy metodologiczne. Po latach, nawet on był krytyczny wobec projektu i przyznał, że nie powinien on być nigdy więcej powtarzany. Prof. Zimbardo był mocno związany z katowicką dzielnicą Nikiszowiec, robotniczym osiedelem sprzed stu lat. Odwiedził to miejsce w 2012 r. i zaimponowała mu praca Stowarzyszenie FIL, które działało tam na rzecz młodzieży. Profesor pomógł stowarzyszeniu zdobyć fundusze na zbudowanie centrum edukacji i spotkań, które zostało otwarte w 2014 roku. Został jego patronem i co roku, do momentu pandemii koronawirusa, odwiedział ośrodek. - Dla całego świata był psychologiem, a dla nas był przede wszystkim ciepłym i bliskim człowiekiem, który pomógł nam zrealizować nasze marzenie - powiedział Polskiej Agencji Prasowej po śmierci profesora prezes Stowarzyszenia FIL Waldemar Jan. Philip Zimbardo zmarł 14 października 2024 roku w San Francisco. Miał 91 lat.