Urodziła się w Krasicach w 1942 roku i tam też wróciła po zakończeniu intensywnej pracy zawodowej w Warszawie, by mieszkać obok ukochanej siostry Hani. Chodziła do szkoły podstawowej w Krasicach, potem opuściła Krasice, aby kontynuować naukę w Liceum Pedagogicznym w Częstochowie i dalej na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie studiowała dwa kierunki Pedagogikę i Psychologię. Całe życie rozwijała się zawodowo, najpierw ucząc się od innych np. w Studium pomocy psychologicznej Jerzego Mellibrudy w Warszawie, a potem tworząc własne programy leczenia osób uzależnionych oraz leczenia dysfunkcji całej rodziny. Związana była głównie z Poradnią Odwykową na ulicy Jagiellońskiej w Warszawie, gdzie zaczynała pracę jako psycholog, a skończyła jako dyrektor Ośrodka Terapii Uzależnień Alkoholowych. Pracowała też w Szpitalu dla Nerwowo i Psychiczne Chorych w Drewnicy. W Poradni Odwykowej na Jagiellońskiej od 1985 roku wprowadzany był program leczenia uzależnionych drogą psychoterapii grupowej i indywidualnej, najpierw dla uzależnionych, później dla współuzależnionych z oddzielnym programem dla ofiar przemocy, następnie dla dzieci i Dorosłych Dzieci Alkoholików. Ośrodek składał się z Poradni (ul. Jagiellońska) i Oddziału Dziennego na ul. Władysława Łokietka 11, w programie podstawowym grupy pracowały nad objawem (uzależnienie, współuzależnienie, przemoc, syndrom DDA), w programie ponadpodstawowym (spotykali się pacjenci z różnych grup podstawowych) uczyli się umiejętności deficytowych i innych ważnych umiejętności w życiu. Była autorką programu leczenia alkoholizmu i leczenia dysfunkcji całej rodziny. Od 2008 prowadziła prywatną praktykę; w swojej pracy koncentrowała się na uwolnieniu od urazów pierwotnych spowodowanych życiem w rodzinie dysfunkcyjnej i zbudowaniu zmiany emocjonalnej. Była kochającą Matką, Żoną, Babcią, Ciocią i Przyjaciółką, zawsze otwarta na ludzi i chętna do pomocy, nigdy nie zawiodła. Odeszła niespodzianie w pełni sił, zostawiając nas wszystkich w ogromnym żalu i tęsknocie. Kasia żegna serdecznie wszystkich, którzy przyszli na jej pożegnanie oraz nieobecnych, a bliskich jej sercu. Żegna bliską rodzinę, dla której była opoką, głównym organizatorem i która będzie musiała sobie jakoś radzić bez niej. Całą rodzinę, która zawsze mogła liczyć na jej pomoc i dobre słowo. Współpracowników i przyjaciół, z którymi nawiązywała głębokie więzi i którym będzie jej bardzo brakowało w wielu sferach. Na końcu żegna osoby, którym poświęciła tak naprawdę swoje życie, które zwracały się do niej po pomoc i ją dostawały. Była z nich bardzo dumna, śledziła z zainteresowaniem ich losy, cieszyły ją ich sukcesy i samodzielność w radzeniu sobie w życiu. Potrafiła uważnie słuchać i miała rzadką umiejętność dotarcia do sedna problemu i prostego jego podsumowania. Dla Kasi najważniejsza w życiu była praca - pomaganie ludziom. Życie dla ludzi.