Iwona Śledzińska-Katarasińska

Iwona Śledzińska-Katarasińska

Ur. 03.01.1941 Zm. 01.01.2024

Wspomnienie

Dwa dni brakowały, by Iwona Śledzińska-Katarasińska obchodziła 83. urodziny. „Znakomita Posłanka, najlepsza Przyjaciółka, która dzieliła się ze wszystkimi swoją wiedzą i doświadczeniem. Kochana Iwono, trudno opisać ból. Byłaś dla nas bardzo ważna. Będzie nam Ciebie brakować”- napisała w mediach społecznościowych marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Iwona Śledzińska-Katarasińska urodziła się 3 stycznia 1941 roku w Komornikach w powiecie piotrkowskim. Po studiach na Wydziale Filologocznym Uniwersytetu Łódzkiego została dziennikarką, najpierw w „Dzienniku Lódzkim”, potem w „Głosie Robotniczym”, a w 1990 roku była jedną z inicjatorek powstania łódzkiego oddziału „Gazety Wyborczej”, kierowała nim – jako redaktor naczelna do 1991 r. W latach 1990-94 była wiceprzewodniczącą zarządu głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. - Iwona została naczelną w Łodzi, ale ponieważ wkrótce potem dostała się do Sejmu i zajęła się polityką, zostawiła łódzki oddział Pawłowi Jędrasowi – wspomina na łamach „Gazety Wyborczej” Seweryn Blumsztajn, opozycjonista czasów PRL i dziennikarz, który w „Wyborczej” odpowiadał m.in. za oddziały. – Później przez wiele lat nie mieliśmy kontaktu. Kiedy już byłem na emeryturze i działałem w Towarzystwie Dziennikarskim, przy różnych medialnych sprawach do mnie dzwoniła, zapraszała jako przewodnicząca sejmowej komisji kultury. W czasach rządów PiS męczyła się w tej roli, ponieważ jako przewodnicząca komisji chciała pracować i miała dużo pomysłów, ale była bezradna wobec tej machiny. Nie będzie to nic odkrywczego, ale zapamiętam ją jako miłą, serdeczną osobę z pogodnym nastawieniem – dodaje. Iwona Śledzińska-Katarasińska w 1990 roku została w Łodzi miejską radną. Rok później po raz pierwszy dostała się do Sejmu, startowała z listy Unii Demokratycznej. Posłanką była aż do ostatnich wyborów, 15 października 2023 r. To rekord polskiego parlamentu. W ostatnich wyborach parlamentarnych otrzymała 6411 głosów, które jednak nie zapewniły jej reelekcji. - Z polityki nie można się wyleczyć. Sądzę, że mogę służyć radą. Będą na pewno rewolucyjne zmiany w mediach czy w ogóle zmiany. Wybory to nie koniec. Trzeba po nich wszystko zacząć układać na nowo - mówiła w wywiadzie dla „Wyborczej”, jak się potem okazało ostatnim jakiego udzieliła. W ostatnim czasie Iwona Śledzińska-Katarasińska bardzo chorowała. Zmarła 1 stycznia 2024 roku.

Redakcja

Zdjęcie profilowe: Marcin Stępień/Agencja Wyborcza.pl