Jerzy Olek

Jerzy Olek

Ur. 23.03.1943 Zm. 19.11.2022

Wspomnienie

Janusz Lignarski *** Jurkowi Olkowi Zostały mi dwie fotografie jedna w katalogu wystawy druga wspólna przed publicznością wystawy innej I zostały trójkąty abstrakcyjne figury pełne znaczeń Jurku obaj wiemy trójkąta nie ma bo jego boki są niematerialne naszych fotografii też nie ma to tylko zbiór pikseli punktów na które reaguje oko Mam temat na Twoją następną wystawę symbole abstrakcji czyli abstrakcja symboli Sylwia Świsłocka-Karwot Jerzy, poznałam Cię jako artystę o temperamencie wrażliwego perfekcjonisty, który swoją twórczością uprzywilejowywał tajemnicę. Próbował przerzucać do niej mosty z – niemal obsesyjnie momentami konstruowanych – modeli geometrycznych, matematycznych czy myślowych. W rozmowie z Tobą zrozumiałam jednak, że kołem napędowym Twojej twórczości jest doświadczana przez Ciebie emanacja niedającej się pojąć i zrozumieć tajemnicy. Kroczyłeś przez całe życie ścieżkami prowadzącego do niej labiryntu. Była to droga trudna i kręta, żmudna i długa, mieszająca tropy i porządki. Kiedy wracałam do domu po naszych spotkaniach, myślałam, że kresem tej drogi może być albo szaleństwo, albo odkrycie prawdy o łagodności mądrości. Dzisiaj wiem, że obrałeś tę drugą z dróg. […] Nie mieściłeś się w przestrzeni, w której żyłeś. Dzisiaj najprawdopodobniej poznajesz prawdziwy jej wymiar. Wymiar, którego nikt się nie spodziewa, a który po prostu JEST. Intuicja Cię nie zawiodła, to coś trwa. Ola Cząstka Dziękuję za to, że mogłam Pana poznać. Nigdy nie zapomnę poczucia Pana wibrującej obecności i Pana oczu. Oczu malca. Ilekroć patrzyłam w nie, to te właśnie słowa myślałam: „oczy malca". Z takim blaskiem i taką iskrą je widziałam. Ponadczasową iskrą sztuki, artystów, tego co krąży. Niewidzialną widzialnością i obecnością. Pan znajdował miejsce w świecie fizycznym na to, co niewidzialne. Wiem, że wiedział Pan o niewidzialnym. Najwidoczniej zobaczył Pan też to w moich oczach – jakąś iskrę. Powiedział Pan: „niech Pani pomyśli sobie, że jest najlepsza". Gdybym nie spotkała Pana, może nigdy nie wyszłabym do ludzi z moimi słowami, które teraz szanuję i kocham. […] Bardzo Panu dziękuję za to, jakim świadectwem był Pan dla mnie i dla wielu osób w moim otoczeniu. Dziękuję jako artystka i osoba. Dziękuję Panu i żegnam Pana. Zostawiam Pana słowa we mnie. Postaram się dzielić tym, czego mnie Pan nauczył. Żywym działaniem, nieczekaniem, wyciąganiem ręki. Ola

Pogrążeni w żałobie.