Irena Wojtkiewicz-Pałecz

Irena Wojtkiewicz-Pałecz

Ur. 17.12.1941 Zm. 18.06.2016

Wspomnienie

18 czerwca 2016 roku zmarła Profesor Irena Wojtkiewicz – Pałecz. Pierwszy Biolog Siódemki. Nasz Wychowawca, Nauczyciel i Przyjaciel. „Była pięknym człowiekiem. Takich nauczycieli spotyka się rzadko. Kochała swoją pracę i kochała swoich uczniów. Delikatna, wesoła i życzliwa. Nie była wychowawczynią mojej klasy, ale całą grupą uważaliśmy ją za "swoją". Wszystkie przerwy spędzaliśmy na zapleczu gabinetu biologicznego. Dużo o sobie opowiadała. Z jakimś smutkiem ale też optymizmem. Zwierzaliśmy się jej i ona nam. Zadziwiające ile historii pamiętam z jej życia. Nawet to zdjęcie, które mi kiedyś pokazała - wielka niemiecka rodzina patrzy w obiektyw aparatu. A jedna ze starszych kobiet odgania, poruszoną na zdjęciu, małą dziewczynkę. To było zdjęcie wojenne. Jej rodzice byli wywiezieni na roboty do Niemiec. Była z nimi mała Irena. Wbiegła niesfornie przed obiektyw kiedy niemiecka rodzina robiła sobie zdjęcie. Ponieważ uważali zdjęcie za nieudane podarowali jej rodzicom. Ostatni raz rozmawiałam z nią przez telefon podczas 40-lecia szkoły. Na uroczystość już nie przyjechała. Miała kłopoty z poruszaniem się. Ale głos był taki jak dawniej. Czuję się jakby odszedł ktoś bardzo bliski. Zawsze za mało spotkań i za mało rozmów. Te jej historie pamiętam... Pamiętam spotkania z nią i radość z jaką zawsze nas witała.” „Strasznie żal... moja wychowawczyni w liceum i nauczycielka biologii. Mądra i ciepła... z nieuków robiła studentów medycyny, mądrale pchali się do Niej na przerwach i po lekcjach, aby porozmawiać, wypić herbatę, zjeść kisiel... pojechać na wycieczkę w góry...albo łazić 2 tygodnie w Beskidzie Niskim... mądry Anioł... ale z charakterem i odwagą. Pewnie wszyscy beczą...” „Serce pękło. Myślę, że to czego od Niej nauczyliśmy się, poniesiemy dalej w życie. Potrafiła wysłuchać, pochylić się nad każdą istotą, kwiatkiem. Ilu absolwentów zna łacińskie nazwy kwiatów, ziół, ilu z nas kocha zwierzęta... Jej głos, charakterystyczny... Pytana o swoje zdrowie, odpowiadała: Nie ma o czym opowiadać. Nikt tak nie umiał słuchać jak Ona.” „Jej definicje żywego organizmu pamiętam do dziś. Wściekała się, gdy zaliczaliśmy do nich wirusy. Cześć Jej pamięci!” „Wielki Pedagog, Wielki Człowiek i wielki mój żal po Jej odejściu. Pani Profesor bardzo dziękuję za wiedzę, zrozumienie i kminek.” To są fragmenty wspomnień absolwentów VII Liceum Ogólnokształcącego im. K.K. Baczyńskiego we Wrocławiu. Pani Profesor, pozostanie Pani na zawsze w naszych sercach!

Absolwenci VII LO we Wrocławiu