Stefan Maciej Wysiadecki

Stefan Maciej Wysiadecki

Ur. 05.08.1948 Zm. 11.03.2021

Wspomnienie

Stefan Maciej Wysiadecki Urodzony 05.08.1948 r. Zmarł 11.03.2021 r. "Możemy odejść na zawsze, by stale być blisko" Ks. Jan Twardowski 11 marca 2022 r. mija pierwsza rocznica śmierci mojego Męża Stefana Macieja Wysiadeckiego. 24 lutego są imieniny Macieja, a 07 kwietnia minęłaby 42 rocznica naszego ślubu. To właściwe okazje by przypomnieć postać wspaniałego Męża i Ojca. Stare ludowe powiedzenie "czas leczy rany" w moim przypadku ani w przypadku mojej córki Katarzyny nie jest prawdą. Mój Mąż był człowiekiem o niespotykanej osobowości i oryginalnym poczuciu humoru. Posiadał wiele talentów, którymi w życiu codziennym się nie chwalił, a znali je najbliżsi. Miał zdolności artystyczne takie jak: śpiew, rysunek, malarstwo oraz parodiowanie. Posiadał doskonałą pamięć, recytował różne wiersze, a "Szelmostwa lisa Witalisa" Jana Brzechwy znał na pamięć. Podziwiał książkę Stanisława Władysława Reymonta "Chłopi" i przed każdą zbliżającą się zimą przypominał nam tragiczną postać Jagustynki. Pamiętał wszystkie utwory Kabaretu Starszych Panów i przy różnych okazjach śpiewał nam ich wspaniałe piosenki. Jednocześnie posiadał zdolności techniczne i po zbudowaniu naszego domu wiele w nim udoskonalił. Był pełen pomysłów w organizowaniu wolnego czasu. Ciągle miał plany na wycieczki dalsze i bliższe oraz do dalekich miejsc na świecie. Nawiązał nieprawdopodobną więź rodzicielską z córką Kasią, której potrzeby rozumiał w każdym okresie jej życia. Zapewnił jej rozwój intelektualny, psychiczny i fizyczny oraz wpoił wszystkie zasady postępowania w życiu, którymi kieruje się do dzisiaj. Dla swojej córki był w stanie zrobić wszystko. W naszym ponad 40 letnim małżeństwie był zawsze wierny słowom przysięgi małżeńskiej. Był człowiekiem z zasadami, wrażliwym na niesprawiedliwość, ludzkie krzywdy i różne nieprawidłowości, które widział w swoim otoczeniu i podejmował działania aby im się przeciwstawić. Czasami nawet miał przez to nieprzyjemności. Był naszym oparciem w każdej sytuacji, a odpowiedzialność za rodzinę i dom była dla niego priorytetem. Miał jeszcze marzenia, ogromną siłę, ambicję i determinację aby je realizować. Do ostatniej chwili żył w zgodzie ze sobą, z odwagą i dumą. Życia nie zmarnował. Osiągnął niezwykle wiele. Nie był nieskazitelny i jak każdy człowiek posiadał wady ale ilość zalet je przewyższała. Bardzo nie lubił pożyczać swoich rzeczy, jak również był niezadowolony gdy ktoś używał je bez jego zgody. Razem z córką dziękujemy losowi i cieszymy się, że mogłyśmy Mu towarzyszyć w życiu, sprawiać radość swoją obecnością i być wdzięcznym tematem historyjek, które z humorem opowiadał na spotkaniach rodzinnych. Pustka i tęsknota jaka powstała po dniu 11 marca 2021 r. od godziny 13.00 towarzyszy nam do dzisiaj i jest nie do zapełnienia. Odszedłeś z tego świata, ale nigdy nie pozwolimy Ci abyś opuścił nasze serca. Została nam pamięć o Tobie. Tylko tyle i aż tyle. Byłeś dla każdej z nas kimś wyjątkowym. Pragnę poinformować, że w intencji mojego Męża zostanie odprawiona Msza Święta w dniu 09.03.2022 r. o godzinie 18.00 w kościele w Parafii Rzymsko-Katolickiej pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej w 05-510 Konstancin-Jeziorna, ulica Środkowa 15, oraz dnia 12.03.2022 r. o godzinie 15.30 w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej ulica o. A. Kordeckiego 2, 42-225 Częstochowa. Prosimy o chwilę zadumy i wspomnienie mojego Kochanego Męża i Ojca.

Bożenna Gotówko-Wysiadecka, Katarzyna Wysiadecka