Znany ze swojej scenicznej ekspresji tancerz i piosenkarz, był najlepiej kojarzony z występów w niemieckiej grupie Boney M. Jako Roberto Alfonso Farrell urodził się na karaibskiej wyspie Aruba. Kiedy miał 15 lat opuścił rodzinne strony – zaciągną się do marynarki handlowej, by po pewnym czasie osiąść najpierw w Norwegii, później w Holandii. Po kilku latach tułaczki ostatecznie osiadł w Niemczech. Tam w jednym z klubów wypatrzył go niemiecki kompozytor Frank Farian, który w formował właśnie Boney M., jeden z najważniejszych – obok szwedzkiej grupy ABBA - zespołów dyskotekowych lat 70. na świecie. To właśnie w Boney M. Farrell, który razem z trzema wokalistkami - Liz Mitchell, Marcią Barrett i Maizie Williams - był frontmanem grupy, zdobył międzynarodową popularność. Był najbardziej charakterystycznym członkiem grupy. Zasłynął dynamicznymi układami tanecznymi. Ale śpiewać nie potrafił i to nie jego głos słyszeli bywalcy koncertów Boney M. i dyskotek - prawie wszystkie wokale podkładał za niego Frank Farian. Producent zezwolił mu na zaśpiewanie jedynie w dwóch piosenkach – „Train to Skaville” oraz w „We Kill the World”. Zespół z Bobbym Farrellem w składzie wylansował całą serię dyskotekowych hitów – „Daddy Cool”, „Ma Baker”, „Rivers of Babylon”, „Rasputin”, „Bahama Mama”, „Gotta Go Home”, „Belfast”. Farrell rozstał się z zespołem w 1980 roku, powrócił do jego składu po kilku latach. W międzyczasie nagrywał i koncertował pod szyldem Boney M jedynie w tych krajach, w których nazwa zespołu nie była zastrzeżona przez Fariana, m.in. w Rosji i we Włoszech. Bobby Farrell zmarł w pokoju hotelowym w Petersburgu. Dzień wcześniej wystąpił na scenie, ale przed i po koncercie narzekał na problemy z oddychaniem. Przyczyną śmierci była choroba serca, na którą cierpiał od dłuższego czasu. Pochodzący z Karaibów tancerz i piosenkarz został pochowany w Amsterdamie.