Z zawodu był kamieniarzem, ale przeszedł do historii polskiej kultury, jako pisarz, a przede wszystkim aktor. Jan Himilsbach urodził się w Mińsku Mazowieckim. Był synem rosyjskiej imigrantki, ojca nie znał. Bardzo szybko musiał się usamodzielnić, bo matka zmarła, kiedy chłopak miał 11 lat. Po II wojnie światowej pracował m.in. w kamieniołomach w Strzegomiu, był górnikiem w kopalni na Śląsku, palaczem na kutrach rybackich w Trójmieście. Od 1951 roku mieszkał w Warszawie. Początkowo był zatrudniony w Zakładach Konserwacji Architektury Monumentalnej, później w Żegludze Śródlądowej na Wiśle. Od 1956 roku przez 12 lat pracował w zakładzie kamieniarskim na Powązkach. Swój pierwszy utwór – wiersz – opublikował w roku przyjazdu do stolicy. 16 lat później Państwowy Instytut Wydawniczy wydał jego pierwszy tom opowiadań – „Monidło” (na podstawie którego w 1969 roku powstał film fabularny). Później opublikował jeszcze dwa tomy – „Przepychanka” (1974) i „Łzy sołtysa” (1982). Jednak to nie dzięki talentowi pisarskiemu Jan Himilsbach jest powszechnie kojarzony. Sławę zyskał dzięki charakterystycznym kreacjom filmowym, chociaż nie był aktorem zawodowym. Na dużym ekranie zadebiutował w 1970 roku rolą Sidorowskiego w obrazie Marka Piwowskiego „Rejs”. To w tym filmie po raz pierwszy stworzył duet ze Zdzisławem Maklakiewiczem, który wcielił się w postać inżyniera Mamonia. Obaj panowie zagrali później razem m.in. we „Wniebowziętych” (1973) i „Jak to się robi” (1973) Andrzeja Kondratiuka, epizody w „Brunecie wieczorową porą” (1976) Stanisława Barei oraz serialu „Daleko od szosy” (1976) Zbigniewa Chmielewskiego. Jan Himilsbach pojawił się w sumie w ponad 60 filmach fabularnych i dokumentalnych, chociaż przeważnie były to epizody. Poza tym napisał, lub współtworzył sześć scenariuszy, m.in. do „Przyjęcia na dziesięć osób plus trzy” (1973) Jerzego Gruzy, „Party przy świecach” (1980) Antoniego Krauze i „Zabawy w chowanego” (1984) Janusza Zaorskiego.