Roman Wilhelmi

Roman Wilhelmi

Ur. 06.06.1936 Zm. 03.11.1991

Wspomnienie

Stworzył niezapomniane role w serialach telewizyjnych – był tytułowym bohaterem „Kariery Nikodema Dyzmy”, dozorcą Aniołem z „Alternatyw 4”, porucznikiem Olgierdem Jaroszem z „Czterech pancernych i psa”. Roman Wilhelmi pochodził z Poznania. Był najstarszym z trójki braci i najbardziej niesfornym. Aby spokorniał, rodzice posłali go prowadzonej przez salezjanów szkoły w Aleksandrowie Kujawskim. Tam odkrył swoje powołanie: - Poznałem księdza, który pięknie śpiewał, recytował i prowadził amatorski teatr w jednej z salek parafialnych – wspominał po latach. - Zacząłem tam występować. Po opuszczeniu szkoły nie miałem wątpliwości, kim chcę być. W 1958 roku ukończył warszawską PWST m.in. pod okiem Aleksandra Bardiniego, który jeszcze na studiach obsadził go w roli Stanleya Kowalskiego w „Tramwaju zwanym pożądaniem” (1959) Tennessee Williamsa. Po studiach zaczął pracę w Teatrze Ateneum, w którym pozostał do roku 1986. Stworzył tam niezapomniane kreacje: tytułowego Peer Gynta (1970, Pozzo w „Czekając na Godota” (1971), Dantona w „Śmierci Dantona” (1982). W Teatrze Powszechnym gościnie zagrał McMurphy’ego w „Locie nad kukułczym gniazdem” (1977). Później występował w poznańskim teatrze Scena na Piętrze, gdzie był m.in. Jerrym w „Dwoje na huśtawce” (1983) i XX w „Emigrantach” (1988). W filmie zadebiutował w 1957 roku epizodem w „Eroice” Andrzeja Munka. Świetnie odnalazł się w kinie gatunkowym. W serialowym „Zaklętym dworze” (1976) Antoniego Krauzego zagrał szalonego galicyjskiego dziedzica z połowy XIX wieku. W „Zapachu psiej sierści” (1981) Jana Batorego był polskim rzeźbiarzem wplątującym się na bułgarskim wybrzeżu w przemyt narkotyków. Grał w „Prywatnym śledztwie” (1986) Wojciecha Wójcika, w „Widziadle” (1983) Marka Nowickiego. Wyrazistość pozwalała mu błyszczeć nawet w epizodach. Tak było w „Arii dla atlety” (1981) Filipa Bajona, w „Bez znieczulenia” (1978) Andrzeja Wajdy, w serialowej „Lalce” (1977) Ryszarda Bera. Teatr Telewizji dał mu różnorodne szanse. Został Józefem K. w „Procesie” (1980) Agnieszki Holland i Laco Adamika wg Franza Kafki i niewiernym farmerem Johnem Proctorem wplątanym w proces o czary w „Czarownicach z Salem” (1979) Zygmunta Hübnera wg Arthura Millera. A w „Gorącym wietrze” (1989) Krzysztofa Bukowskiego jako chandlerowski Philip Marlowe rozwiązał zagadkę zabójstwa w barze, którego był przypadkowym świadkiem. Kto wie, czy najwyżej Wilhelmi nie wzleciał w tytułowej roli prostaka i „zbawcy narodu” w siedmioodcinkowej „Karierze Nikodema Dyzmy” (1980) Jana Rybkowskiego i Marka Nowickiego wg Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Prostakiem i zamordystą był również jego gospodarz domu Stanisław Anioł w serialu „Alternatywy 4” (1983) Stanisława Barei. Grał też jednak Wilhelmi osoby o mniejszej ekspresji, w typie „wycofana szlachetność”. Taki był jego porucznik Olgierd Jarosz, w „Czterech pancernych i psie” (1966) Konrada Nałęckiego oraz Artur w „Mniejszym niebie” (1980) Janusza Morgensterna. W ankiecie tygodnika „Polityka” na najważniejszych aktorów polskich XX wieku Roman Wilhelmi zajął ósme miejsce. Zmarł na raka wątroby z przerzutami do płuc.

Jacek Szczerba

Zdjęcie profilowe: Inplus / East News