Zbigniew Galperyn ps. „Antek”

Zbigniew Galperyn ps. „Antek”

Ur. 18.05.1929 Zm. 23.09.2021

Wspomnienie

W czasie II wojny światowej był żołnierzem Szarych Szeregów i Armii Krajowej, walczył w powstaniu warszawskim. Po wojnie stał na czele Związku Powstańców Warszawskich. Zbigniew Galperyn urodził się w Warszawie. Przed wojną i w czasie okupacji mieszkał w centrum miasta, przy ul. Poznańskiej, potem przy ul. Chmielnej obok Domu Towarowego Braci Jabłkowskich. Podczas wojny działał w podziemiu, z początku w tajnym harcerstwie – w Szarych Szeregach, do których wstąpił w grudniu 1942 roku. Roznosił ulotki, malował „kotwice” Polski Walczącej na murach, szukał tajnych przejść przez kwartały domów, którymi w razie niebezpieczeństwa można było uciec przed Niemcami. W drugiej połowie 1943 roku, udając starszego niż był, zgłosił się do Armii Krajowej i został przyjęty. „Podałem, że się urodziłem rok wcześniej – opowiadał w jednym z wywiadów dla PAP. – Byłem młody, wysportowany tak, że nie budziło to żadnej wątpliwości i w niektórych dokumentach do dziś mam, że jestem z 1928 roku i nawet legitymację AK-owską z czasów powstania mam na ten rok urodzenia. Wszystko inne - dzień i miesiąc - to się zgadzało". Na początku 1944 r. odbył szkolenie i złożył przysięgę wojskową. W powstaniu warszawskim służył jako strzelec w Batalionie Chrobry I. - Jeden był automat i chyba ze trzy pistolety tam na miejscu i rozdano nam granaty, to całe było uzbrojenie - wspominał początek sierpniowego zrywu w wywiadzie dla Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego. Zbigniew Galperyn walczył na Woli, w Śródmieściu i na Starym Mieście. 24. sierpnia został ciężko ranny w Pasażu Simonsa – nieistniejącej dziś powstańczej reducie u zbiegu ulic Długiej i Nalewki, w sąsiedztwie parku Krasińskich. Rannego „Antka” przeniesiono do szpitala w kościele ojców Dominikanów pw. św. Jacka przy ul. Freta. Dwa dni później na świątynię spadły niemieckie bomby. „Miałem wrażenie, że cały kościół się podniósł do góry - opowiadał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. - To były bomby z opóźnionym zapalnikiem. Jedna z nich przebiła dach, sufit, uderzyła w posadzkę tam, gdzie wcześniej leżałem, i dopiero wtedy wybuchła. W posadzce zrobiła się dziura do katakumb. W kościele zginęło kilkaset osób, ich ciała rozrzucone były po całym wnętrzu. Ja tego nie widziałem, bo nie mogłem wstać, ale inni mówili, że szczątki ludzkie były wbite siłą wybuchu w ściany, w okna, w kraty. W tym momencie uświadomiłem sobie, że cudem zostałem uratowany". Za bohaterską postawę Zbigniew Galperyn dostał w 1944 roku Krzyż Walecznych – był jednym z najmłodszych żołnierzy AK wyróżnionych tym odznaczeniem. Zniszczoną i płonącą Warszawę opuścił na początku września 1944 r. razem z innymi rannymi. Dotarł do szpitala w Milanówku, później mieszkał w Krakowie. Po wojnie początkowo pracował w zakładzie rzemieślniczym w Skolimowie. W 1950 roku zdał maturę i zaczął studia na wydziale prawa i administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W 1963 roku pracował przy odbudowie Skopje po trzęsieniu ziemi. Był sekretarzem i wiceprezesem Towarzystwa Urbanistów Polskich. W latach 80. pracował w Ministerstwie Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych. Zbigniew Galperyn zasiadał we władzach Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawy. Był najbliższym współpracownikiem jego długoletniego prezesa gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego ps. „Motyl” (1917-2018). Bronił sędziwego generała, gdy ten znalazł się na celowniku lustratorów IPN i propisowskich mediów oskarżających „Motyla” o współpracę z PRL-owską bezpieką. Pod koniec życia Zbigniew Galperyn pełnił funkcję prezesa ZPW. Często zabierał głos w ważnych sprawach publicznych. Sprzeciwił się nagonce na osoby LGBT+ rozpętanej w kampanii przed wyborami prezydenckimi przez starającego się o reelekcję Andrzeja Dudę i wspierających go polityków PiS. "Unikamy politycznego zaangażowania, ale są rzeczy, których odpuścić nie można" – powiedział nam. - "Nie do zaakceptowania jest dzielenie obywateli na lepszych i gorszych. Każdy człowiek ma swoje miejsce w społeczeństwie". Był kawalerem Krzyży - Oficerskiego, Kawalerskiego i Komandorskiego - Orderu Odrodzenia Polski, Medalu Pro Patria (2012) i Krzyża Kawalerskiego Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec. Został też awansowany do stopnia podpułkownika Wojska Polskiego w stanie spoczynku.

Tomasz Urzykowski

Zdjęcie profilowe: Agata Grzybowska / Agencja Gazeta