Wybitny znawca starożytności, filolog klasyczny, z urodzenia krakus, z ducha Rzymianin. Był jedną z najbarwniejszych postaci powojennego Krakowa. Urodził się w czasach, kiedy greka i łacina były obowiązkowymi przedmiotami w szkole. Mądrość doceniał, logikę, umiejętność dyskusji i argumentowania. Podczas wojny światowej walczył w Armii Krajowej. W 1949 r. ukończył studia na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego i tam pracował w Zakładzie Historii Starożytnej UJ. Napisał 36 książek, m.in.: „Poczet cesarzy rzymskich”, „Poczet cesarzy bizantyjskich”, „Gajusz Juliusz Cezar”, „Cesarz August”, „Herod, król Judei”, „Neron”, „Wojna trojańska”, „Upadek Rzymu”. Prowadził m.in. telewizyjny cykl „Antyczny świat profesora Krawczuka”. W „Przekroju” ukazywał się jego cykl „Poczet cesarzy rzymskich”. W latach 1986-89 był ministrem kultury. Zasiadał w Sejmie I i II kadencji z ramienia SLD. Erudyta, ironista, pełen dystansu do świata i siebie, wychował kilka generacji historyków. Wielbił Afrodytę, grecką boginię miłości, bo to ona wybrała mu żonę, najlepszą. Otwarcie przyznawał się do politeizmu, uważając, że jest pod szczególną opieką Ateny i Hermesa, jako że urodził się w środę, a dzień ten jest właśnie dniem Hermesa. Jako receptę na długowieczność prof. Krawczuk wymieniał trzy czynniki: alkohol, książki i seks. Alkohol, bo pobudza krążenie, książki utrzymują szare komórki w jako takiej formie, a seks to dar bogów.