Christian Boltanski

Christian Boltanski

Ur. 06.09.1944 Zm. 14.07.2021

Wspomnienie

Pochodzący z Francji artysta konceptualny. W paryskim Grand Palais wysypał stertę ubrań, w galeriach i kaplicach wieszał zdjęcia dzieci żydowskich z lat 30., w Zamku Ujazdowskim nagrywał bicie serc warszawiaków. "Gdyby był starszy, może zostałby malarzem, ale około 1968 roku, kiedy dojrzał, jako artysta, dezaktualizowały się dotychczasowe hierarchie w sztuce" - pisała o nim w „Gazecie Wyborczej” Dorota Jarecka. Zamiast malarzem Christian Boltanski został więc artystą konceptualnym. Z wątkami przemijania, Zagłady, anonimowości śmierci mierzył się nie na płótnie, ale w działaniach performatywnych i instalacjach. Niekiedy monumentalnych - jak sterta używanych ubrań rozsypanych na 13 tys. m kw. powierzchni Grand Palais, zbudowanej z przepychem secesyjnej przestrzeni wystawienniczej w Paryżu. Niekiedy intymniejszych, jak przypominające kapliczki instalacje ze światła i fotografii. Albo instalacja „Serce”, którą w 2008 roku pokazał w galerii Foksal w Warszawie: pojedyncza żarówka w ciemnej sali zapalała się i gasła w rytm wybrzmiewającego w galerii bicia serca, na ekranie wyświetlały się zdjęcia artysty z różnych momentów życia. Bicie serca powracało w innych jego instalacjach, towarzyszyło też wystawie w Grand Palais. Boltanski nagrywał je w różnych miejscach świata - m.in. w ramach wystawy w warszawskim CSW w 2011 r. - i przesyłał do „Archiwum serc”, które założył na japońskiej wyspie Teshima. Nagrania miały być świadectwem istnienia biorących udział w projekcie po ich śmierci. Fascynacja Boltanskiego przemijaniem i umieraniem wiązała się z jego biografią. Artysta, syn Francuzki z Korsyki i ukraińskiego Żyda, urodził się w Paryżu, miesiąc po wyzwoleniu miasta. Jego ojciec – lekarz przez półtora roku ukrywał się pod podłogą mieszkania, by uniknąć wywózki do obozu koncentracyjnego. Christian Boltanski nie skończył żadnej szkoły artystycznej, był samoukiem – malować zaczął, kiedy miał 14 lat. Później kręcił też eksperymentalne filmy krótkometrażowe. Właśnie dzięki pokazowi kilku filmów, oraz publikacji szkicowników, został w 1968 roku zauważony przez francuską krytykę. Część jego prac wprost nawiązywała do Holocaustu - jak „Pomnik Lycée Chases”, instalacja złożona z lampek i zdjęć nastolatków, które ukończyły elitarną żydowską szkołę w Wiedniu w 1931 roku. Boltanski wybrał poszczególne postaci z grupowego zdjęcia, a ich twarze przefotografował i powiększył tak, że straciły indywidualne rysy. W pracy „Odessa” to samo zrobił z fotografią studentów obchodzących Purim w Paryżu w 1939 r. Christian Boltanski przyjaźnił się z Tadeuszem Kantorem, którego twórczość – jak sam przyznawał – była dla niego inspiracją. W 2015 r. w opiekującej się dorobkiem polskiego artysty Cricotece, Boltanski pokazał wystawę „W mgnieniu oka”, podczas której m.in. salę muzeum zasypał suchą trawą i ponad 50 tys. kwiatów, a na jej ścianie umieścił elektroniczne zegary odmierzające w sekundach długość życia aktorów Kantora, kuratorki i swojego. Jego zegar zatrzymał się 14. lipca 2021 roku w Paryżu.

Emilia Dłużewska

Zdjęcie profilowe: Maciej Zienkiewicz / Agencja Gazeta