Adam Smelczyński

Adam Smelczyński

Ur. 14.09.1930 Zm. 14.06.2021

Wspomnienie

Zapisał się w historii polskiego sportu, jako ten, który sześć razy wystartował na igrzyskach olimpijskich. Tych sześć turniejów olimpijskich, w których Adam Smelczyński wziął udział, to Melbourne (1956), Rzym (1960), Tokio (1964), Meksyk (1968), Monachium (1972) i Montreal (1976). Z polskich sportowców jeszcze tylko szermierz Jerzy Pawłowski zaliczył sześć olimpiad. Z zawodów w Australii Adam Smelczyński przywiózł srebrny medal w strzelaniu do rzutków. – To było dla mnie wielkie przeżycie – wspominał w 2000 r. w rozmowie z „Gazetą Wyborczą". - Nie mogłem sobie wyobrazić, że zdobyłem medal. Dopiero, gdy stanąłem na tym pudle i spojrzałem wokół siebie, to do mnie dotarło. W Meksyku miał szanse na złoto. Po pierwszym dniu prowadził, miał 99 trafień na 100 strzałów, ale w drugim, przez awarię broni, stracił wszystko. Oprócz medalu w Australii Adam Smelczyński zdobył w strzelectwie jeszcze dwa tytuły mistrza Europy, brąz mistrzostw świata, 12 razy był mistrzem Polski. Startował długo i z sukcesami, nic więc dziwnego, że włoscy rywale nazywali go „Vecchio Adam" – „Wieczny Adam”, jak Polski Komitet Olimpijski przypomniał na swojej stronie olimpijski.pl. Adam Smelczyński urodził się w Częstochowie, był absolwentem liceum im. Traugutta. Tam, jak wspominał, trafił na wspaniałego nauczyciela wychowania fizycznego prof. Deringa. – Pamiętam, że gdy przyszedł do „Traugutta", to na pierwsze półrocze „wywalił” ponad 600 dwój. To wywołało niemalże rewolucję. Ale po dwóch latach nasza szkoła pod względem sportowym prezentowała się już całkiem przyzwoicie. Mogliśmy z powodzeniem konkurować z „Sienkiewiczem" czy Liceum Mechanicznym. Ten cudowny człowiek nauczył nas kochać sport, nawet największych kujonów, którzy nie odrywali oczu od książek. W „Traugucie", na poddaszu, urządzono strzelnicę i tam zacząłem strzelać. Można powiedzieć, że ten częstochowski okres zadecydował o tym, że zacząłem się interesować sportem. Wtedy dowiedziałem się, jak dużo może mi dać. Poznałem niemalże każdą dyscyplinę, bo w ramach różnych rywalizacji uprawialiśmy lekkoatletykę, ścigaliśmy się na rowerach. W latach 40. Adam Smelczyński krótko reprezentował częstochowski AZS, grając w koszykówkę i piłkę ręczną. Strzelectwem już na poważnie zajął się w Łodzi, gdzie wyjechał na studia medyczne. W 1961 roku związał się z Legią Warszawa. Reprezentował ten klub, jako zawodnik, pracował też jako lekarz stomatolog w klubowej przychodni sportowej. O Adamie Smelczyńskim zrobiło się ponownie głośno w 2016 roku. 86-letni wówczas weteran, w związku z chorobą, musiał mieć amputowane obie nogi. Razem ze schorowaną żoną znalazł się w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Z pomocą ruszyło wtedy wielu ludzi dobrej woli. Także w Częstochowie. W galerii Abigel odbyła się aukcja charytatywna, na której można było kupić m.in. obrazy, zdjęcia starej Częstochowy, portrety Smelczyńskiego z jego autografem. Cały dochód został przekazany na zakup protez dla sześciokrotnego olimpijczyka.

Beata Strąk

Zdjęcie profilowe: Maciej Kłoś / PAP