Jagoda Żołędziowska

Jagoda Żołędziowska

Ur. 22.02.1944 Zm. 29.04.2021

Wspomnienie

Są pożegnania, na które nigdy nie jesteśmy przygotowani. Są ludzie, na pożegnanie których, nigdy nie jesteśmy gotowi!!! Byłaś - jak strasznie trudne jest to słowo – barwna, zwariowana i kochająca wszystkich. Dobrych, złych i maluczkich. Mówiłaś, że w każdym coś jest. Choć nie każdemu ufałaś. Studiowałaś na Politechnice Warszawskiej, ale nigdy nie wiedziałaś, w którą stronę „płynie prąd”. Ukończona inżynieria sanitarna też nic Ci nie dała, z wyjątkiem kochającego na wieki Docenta. Zakochałaś się w dziennikarstwie, choć w czasie studiów wszyscy mówili Ci, że na tym wydziale są ludzie, którzy mają porządne zawody, tylko wstawać rano nie lubią. Też nie lubiłaś – ale jak powstały kanały informacyjne, to zrywałaś się o 4 rano. Nauczyłaś zawodu wielu młodych ludzi. Przekazałaś wartości, o których nie powinni nigdy zapomnieć. Niestety, nie wszyscy zostali im wierni w ostatnich latach. Ubolewałaś nad tym, ale starałaś się zrozumieć. Telewizji Publicznej byłaś wierna ponad 40 lat. Nigdy jej nie porzuciłaś, choć ona próbowała kilka razy. Zawsze walczyłaś!!! Teraz też długo się nie poddawałaś. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, a covid odpuścił. Niestety powikłania zostały. Nikt nie mógł pomóc. Odeszłaś… Teraz my będziemy jeść Twój ukochany bób i czereśnie. I jeszcze jedno muszę Ci powiedzieć - wypiłam tę wódkę, na którą mnie zaprosiłaś w naszej ostatniej rozmowie, choć stuknę się z Tobą dopiero tam, na górze.

Anka Sobiecka