Najsłynniejsza himalaistka świata, zdobywczyni ośmiu szczytów wznoszących się powyżej 8 tys. m n.p.m. Zaginęła podczas wyprawy na dziewiąty - Kangczendzongę. Wanda Rutkiewicz urodziła się w żmudzkich Płungianach na północy Litwy. Po II wojnie światowej, jako repatriantka z zagarniętych przez ZSRR terenów II Rzeczypospolitej, przyjechała z rodzicami do Polski. Zamieszkała najpierw w Łańcucie (u rodziny ojca), później osiadła we Wrocławiu. Tam w II LO zdała maturę, a na Politechnice Wrocławskiej zdobyła dyplom inżyniera elektronika. Przygodę z górami zaczęła w liceum - od obozów harcerskich w Beskidach i Tatrach. Podczas studiów, razem z grupą znajomych jeździła w Góry Sokole i w Karkonosze. W 1962 r. zaczęła szkolenie taternickie na Hali Gąsienicowej i po dwóch latach wyjechała w Alpy, od razu zdobywając najwyższy szczyt Europy - Mont Blanc (4807 m n.p.m.). W 1968 r. razem z Haliną Kruger-Syrokomską dokonała pierwszego kobiecego przejścia Filara Trollryggen w Norwegii. Potem przyszła wyprawa na Pik Lenina, podczas której przekroczyła granicę siedmiu tysięcy metrów, przekonując się, że jej organizm jest w stanie zaaprobować taką wysokość, osiągając wysokości dla innych nie do zdobycia. To w 1974 roku zaowocowało pierwszą w historii polskiej alpinistyki wyprawą kobiecą na siedmiotysięcznik - Pik Korżeniewskiej (7105 m n.p.m.) w Pamirze. Potem – w 1975 roku – osiągnęła dziewiczy szczyt Gasherbrum III (7952) i pierwszy z ośmiotysięczników - Gasherbrum II (8035). Dzięki wspinaczce na te dwie góry została zaproszona do udziału w wyprawie na Mount Everest (8848). 16 października 1978 roku Wanda Rutkiewicz, jako pierwsza spośród alpinistek polskich i trzecia pośród wszystkich wspinających się kobiet, stanęła na najwyższym wierzchołku Ziemi. Po powrocie z wyprawy Wanda Rutkiewicz próbowała sił w rajdach samochodowych, ale - mimo wypadku i złamanej nogi podczas wyprawy na Elbrus w 1981 r. - z gór nigdy nie zrezygnowała. W 1985 roku – wspólnie z Krystyną Palmowską i Anną Czerwińską – weszła na Nanga Parbat (8126). Było to pierwsze czysto kobiece wejście na ten szczyt. Później napisała książkę „Na jednej linie” (KAW 1986) i zaplanowała następną kobiecą wyprawę - na K-2, drugi z najwyższych szczytów świata. Niestety, podczas wspinaczki zginęła Halina Kruger-Syrokomska. Wywołało to protesty przeciwko alpinizmowi kobiet, ale nie powstrzymało Wandy Rutkiewicz przed trzecim podejściem na K-2 w 1986 r. Szczyt zdobyła – obalając stereotyp, że tylko mężczyźni mogą się wspinać. Za każdym razem udowadniała, że kobieta, mimo ciężkich warunków panujących na ogromnej wysokości, jest w stanie sprostać wyzwaniu. Piątym z ośmiotysięczników była Shishapangma (8013). Szóstym – Gaszenbrum I (8068). Siódmy i ósmy: Cho Oyu (8202) i Annapurnę (8091) zdobyła samotnie. Jej dziewiątym ośmiotysięcznikiem miała być Kangczendzonga (8586, po tybetańsku oznaczająca Pięć Wielkich Skarbnic Śniegu). Wyprawa była dowodzona przez meksykańskiego himalaistę Carlosa Carsolio. 12 maja o świcie dwójka wspinaczy opuściła obóz. Mimo silnego wiatru i głębokiego śniegu dobra widoczność sprzyjała marszowi. Rutkiewicz miała jednak problemy żołądkowe, szła wolniej, została z tyłu. Meksykanin po samotnej walce dotarł na szczyt, a kiedy wracał, spotkał Polkę na wysokości 8200-8300 m. Zdołała pokonać zaledwie połowę drogi. Rutkiewicz nie miała śpiwora, kuchenki i radia, była zmęczona. Chciała spędzić noc w śniegu i następnego dnia ponowić atak. Została sama. Pogoda jednak zepsuła się na kilka dni. Polki nie odnaleziono.