Śp. Marietta, której śmierć jest wielkim bólem dla mnie opiekunki oraz rodziny i znajomych. Trudno zacząć, choć chciałoby się powiedzieć bardzo wiele. Przez wiele lat byłam opiekunem śp. Marietty. Była wspaniałym człowiekiem, wierna żona, wspaniała matka swojego jedynego syna, wspaniały przyjaciel, życzliwy sąsiad. Kochała życie i cały świat, mimo że życie było różne i ciężkie chwilami szczególnie w czasach wojennych. Jeszcze w grudniu świętowałyśmy setne urodziny, niestety Covid-19 dopadł nas, mimo ze wszystko szło w dobrym kierunku serduszko śp. Marietty już tego nie wytrzymało. Śp. Marietta zostanie w naszych sercach i wspomnieniach i wiemy że spogląda na nas .