Krzysiu bezwarunkowo kochał ludzi. Cechowały go godność i szacunek dla innych, pogoda ducha i wielka miłość do bliskich, szczególnie wnuków: Michałka Gniewka i Jagienki. Rodzina była dla Niego najważniejsza, wspierał, pomagał, kochał. Nigdy się nie narzucał, nie pouczał, nie wiedział najlepiej. Nie miał wielkich marzeń, tylko kilka małych: zakończyć chemioterapię, przeżyć bez bólu jeszcze kilka lat. Bardzo cierpiał a musiał godzinami czekać na wyniki badań przed przyjęciem na onkologię. Zmarł nie bezpośrednio na Covid ale z powodu Covida. Kilka razy zmieniano termin chemioterapii. Odszedł samotnie, nie mogłam być przy nim, nie trzymałam go za rękę, nie przytuliłam. Żegnaj kochanie, tęsknię za tobą każdego dnia, bardzo brakuje mi Ciebie. Jeszcze ja wnuczek Michał lat 10 chciałbym pożegnać się z moim kochanym dziadziem, który bardzo kochał mnie, Gniewka, Jagienkę i całą naszą rodzinę. Dziadzia zaprowadzał mnie do przedszkola, a potem do szkoły. Często siedziałem na jego kolanach a dziadzia mnie przytulał i pocieszał, jak byłem smutny. Byłem na wakacjach z dziadkiem, babcią i Gniewkiem, ale bez Jagienki, bo była za mała. Z powodu Covida nie mogliśmy odwiedzać dziadzię ani się przytulać. Z tego powodu było mi bardzo smutno. Nigdy o Tobie nie zapomnę dziadku, bardzo Cię kocham. Byłeś dla mnie wszystkim. Żegnaj.