Halina Tomiak

Halina Tomiak

Ur. 24.05.1953 Zm. 06.05.2020

Wspomnienie

Halina. Nie miała ambitnych planów. Nie chciała zmieniać nikogo i niczego. Nie planowała podróży dookoła świata. Nie marzyła o wielkich pieniądzach, luksusowych samochodach ani o wakacjach w ciepłych krajach. A nawet jeśli kiedyś marzyła, dawno, dawno temu, to życie skorygowało wszystko. Halina nie miała dużych, ale miała kilka małych, malutkich marzeń. Zakończyć chemioterapię, radioterapię, wyzdrowieć. I nie umrzeć. Kiedy wyrwała sobie z nosa rurkę do odżywiania, to w całym szpitalu nie znaleziono dla niej nowej, kazano jej przyjechać po świętach. Nadchodziła Wielkanoc i wszyscy spieszyli się do domów. Ona bez tej rurki nie mogła wypić nawet kropli wody. Czekała cierpliwie, aż skończą się święta i ponownie podłączą ją do życiodajnej wody. Podłączyli. Czekała, aż skończy się covid. Nie doczekała się. Covid nie zabił jej bezpośrednio, ale ostatnie tygodnie jej życia zamienił w piekło cierpienia. Nie było mnie przy niej, nie mogłam jej pomóc. Nie mogłam się z nią pożegnać. Stając przy grobie rodziców, zawsze ze zdziwieniem czytam imię Haliny wyryte w kamieniu obok ich imion. Żegnaj Siostro.

Siostra