Był wybitnym śpiewakiem operowym, dla wielu – największym polskim barytonem. Andrzej Hiolski urodził się we Lwowie, w rodzinie naczelnego lekarza weterynarii tego miasta. Śpiewać zaczynał w kościelnym chórze, później kształcił głos w Konserwatorium Lwowskim w klasie znakomitej śpiewaczki, mezzosopranistki Heleny Oleskiej. Z początku jednak Hiolski nie myślał o zawodowym śpiewaniu. Chciał zostać lekarzem i w 1939 roku dostał się na uniwersyteckie studia medyczne. Wybuch wojny przekreślił te plany, więc Hiolski powrócił do śpiewania. W 1940 roku dał pierwszy recital w lwowskim radiu. Pod koniec wojny wydostał się z Lwowa i na początku 1944 roku wylądował w Krakowie. Z listem polecającym od Heleny Oleskiej w ręku znalazł się pod artystyczną opieką Adama Didura. Ten 25 listopada 1944 roku wystawił na deskach Teatru Starego „Halkę” Moniuszki, powierzając partię Janusza właśnie debiutującemu Hiolskiemu (w tym czasie Hiolski był też słuchaczem działającego przy Teatrze Starym studia aktorskiego). Kiedy kilka miesięcy później Didur przeniósł się z Krakowa do Katowic, ściągnął na Śląsk swoich uczniów, a wśród nich również Andrzeja Hiolskiego. Młodemu zespołowi wystarczyło kilka tygodni przygotowań - już 14 czerwca 1945 roku w Teatrze im. Wyspiańskiego rozległy się po raz pierwszy w powojennej Polsce dźwięki „Halki”, ponownie z Hiolskim w roli Janusza. Z powstałą w takich okolicznościach Operą Śląską Andrzej Hiolski był związany przez następnych 18 sezonów. Melomani słyszeli go tam w takich rolach, jak baron Scarpia w „Tosce” Pucciniego, Silvio w „Pajacach” Leoncavallo, Germont w „Traviacie” Verdiego, Marcello w „Cyganerii” Pucciniego, Figaro w „Cyruliku sewilskim” Rossiniego, Walentyn w „Fauście” Gounoda, Malesto w „Don Pasquale” Donizettiego, Stanisław w „Verbum nobile” Moniuszki, Jelecki w „Damie pikowej” Czajkowskiego, Sharples w „Madame Butterfly” Pucciniego, Miecznik w „Strasznym dworze” Moniuszki. Będąc ciągle śpiewakiem Opery Śląskiej, w październiku 1951 roku zadebiutował na scenie Opery Warszawskiej (wtedy jeszcze przy ul. Nowogrodzkiej) tytułową rolą w „Eugeniuszu Onieginie” Czajkowskiego. Ze stołeczną sceną na dobre związał się w 1957 roku. Słuchaczy zachwycał w takich rolach, jak m.in. Książę w „Damie Pikowej” Czajkowskiego, ponownie Scarpia w „Tosce”, Markiz Poza w „Don Carlosie”, hrabia Luna w „Trubadurze”, Renato w „Balu maskowym” i Mr Ford w „Falstaffie” Verdiego, Gerard w „Andrea Chenier” Giordano, Orest w „Elektrze” R. Straussa. Ale sukcesy odnosił też za granicą, m.in. w mediolańskiej La Scali i operze w Tel Awiwie. Jego znakomita artystyczna kondycja była fenomenem na światową skalę. Przypisywał to temu, że nigdy - jak mówił – „nie spalał” się na scenie do końca. Mawiał o sobie: „rewelacyjny Matuzalem”. Poza występami na teatralnych deskach, Andrzej Hiolski pracował też w studiach nagrań. Zarejestrował kilkanaście płyt. Pierwszy krążek z popularnymi piosenkami nagrał jeszcze w Krakowie tuż po wojnie, śpiewając pod pseudonimem Andrzej Boruta. W 1947 roku dla krakowskiej wytwórni Symfonia w Krakowie nagrał dwie płyty pod pseudonimem Andrzej Beauvalle. Pod własnym nazwiskiem utrwalał nagrania od 1950 roku. Andrzej Hiolski zmarł w Krakowie, dokąd przyjechał, by wziąć udział w jubileuszowym koncercie Capelli Cracoviensis. Koncert, zamiast z jego udziałem, został dedykowany jego pamięci.