Robert Panek

Robert Panek

Zm. 24.11.2020

Wspomnienie

Twórca hejnałów miejskich - Staszowa, gdzie się urodził, i Białegostoku, z którym związał większość swojego życia. Jego hejnał od ćwierć wieku codziennie o godz. 12 rozbrzmiewa z wieży białostockiego ratusza. Robert Panek skończył Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Warszawie (specjalność dyrygentura i klarnet) oraz Szkołę Oficerską dla Kapelmistrzów Wojskowych - na kilkadziesiąt lat muzycznie związał się z rozmaitymi służbami mundurowymi, jako kapelmistrz orkiestr dętych. Pracował też w białostockiej filharmonii, uczył w szkole muzycznej. Sporą odskocznią w czasach siermiężnego PRL-u, były dla niego muzyczne kontrakty zagraniczne: w latach 1960-80 koncertował w Meksyku, Argentynie, Chile, Hondurasie, Kostaryce, na Jamajce. Na Kubie, w ramach bratniej współpracy współorganizował szkolnictwo muzyczne (do zadania wybrano go spośród 30 muzyków z Polski), a także orkiestrę wojskową. W późniejszych latach taką reprezentacyjną orkiestrę wojskową przez prawie dwa lata prowadził także w Nikaragui. W Polsce powołał pierwszą w kraju milicyjną orkiestrę dętą. Prowadził ją przez 30 lat. W 1994 roku, gdy z braku funduszy policyjna już wtedy orkiestra została rozwiązana, muzyk odszedł na emeryturę. Ale dalej nosiło go po świecie. Uwielbiał podróżować, miał słabość do krajów latynoamerykańskich. Był członkiem Światowego Stowarzyszenia Dyrygentów Orkiestr Dętych, zapraszano go na festiwale i koncerty w różnych krajach. Jego pasją stało się pisanie krótkich form muzycznych na różne okazje. Dzieje się coś w Polsce i poza nią? Świat się cieszy, smuci? Robert Panek pisze kompozycje, które upamiętniały najróżniejsze wydarzenia - społeczne, polityczne, obyczajowe, nawet sportowe. Utwory - z własnej inicjatywy - wysyłał na dwory królewskie, do ambasad, osób prywatnych. I zdarzało się nierzadko, że w różnych miejscach faktycznie je wykonywano. Jak choćby na ślubie następcy tronu Norwegii, księcia Haakona, czy podczas igrzysk w Atlancie. Dostawał też zamówienia - jak m.in. w przypadku 18-minutowej suity symfonicznej na igrzyska w Pekinie - od Komitetu Olimpijskiego. Robert Panek skomponował też m.in. żałobną kompozycję poświęconą ofiarom zamachów na World Trade Center w Nowym Jorku i w Madrycie. Upamiętnił śmierć księżnej Diany i Michaela Jacksona. Swoje kompozycje dedykował rodom panującym w Szwecji, Hiszpanii, Norwegii i Belgii. Aż 24 marsze skomponował na igrzyska olimpijskie w Atlancie w 1996 roku (jak opowiadał - odegrano na nich marsz „Vivat Atlanta”). Pisał utwory na cześć polskich sportowców (m.in. Ireny Szewińskiej i Adama Małysza). A nawet na cześć piłkarzy Kolumbii i Kamerunu, oraz drużyny Senegalu, gdy ta w 2002 roku w mistrzostwach świata pokonała ekipę Francji. Ale tworzył też pieśni i piosenki dla najmłodszych, dla zuchów, harcerzy. Odwiedzał chorujące dzieciaki w białostockim szpitalu i rozweselał je utworem napisanym specjalnie dla nich. Łącznie skomponował ponad 160 utworów muzycznych (od utworów na zespoły kameralne poprzez suity symfoniczne aż do I Symfonii). Jego kompozycje są w repertuarze polskich i zagranicznych orkiestr wojskowych. O jego twórczości muzycznej napisano dwie prace magisterskie. Zmarł w wieku 87 lat.

Monika Żmijewska

Zdjęcie profilowe: Fot. Jędrzej Wojnar