Whitney Houston

Whitney Houston

Ur. 09.08.1963 Zm. 11.02.2012

Wspomnienie

Była jedną z największych gwiazd popu lat 80. i 90. XX wieku. Według Księgi Guinnessa, okazała się najhojniej nagradzaną artystką w historii: za swoje muzyczne osiągnięcia zebrała w sumie ponad 400 trofeów, w tym sześć nagród Grammy. Jej płyty na świecie znalazły prawie 200 milionów nabywców. Whitney Houston była skazana na muzyczną karierę - urodziła się w rodzinie silnie związanej z show-biznesem. Jej matka - Cissy Houston była cenioną wokalistką gospel, jej ciotkami były znakomite wokalistki soulowe Dionne i Dee Dee Warwick, a matką chrzestną - wielka diwa czarnej muzyki Aretha Franklin. Spora część jej rodziny występowała w popularnej grupie The Drinkard Singers. Jako pięcioletnia dziewczynka Whitney Houston śpiewała w kościelnym chórze gospel, później trenowała głos w chórkach u matki i w klubie na Manhattanie. Szybko zauważyły ją media, zaczęły się rozpływać nad jej pięciooktawowym głosem. Pierwsze sukcesy na własne konto odniosła jednak, jako fotomodelka: była pierwszą ciemnoskórą dziewczyną, która trafiła na okładkę magazynu „Seventeen”. Ostatecznie jednak postawiła na muzykę i w 1983 roku podpisała kontrakt z wytwórnią Arista. Szefowie firmy, zdając sobie sprawę z jej talentu, przygotowywali jej płytowy debiut dwa lata, kompletując odpowiedni materiał i zespół współpracowników. Opłaciło się: płyta „Whitney Houston” (1985) była najlepiej sprzedającym się kobiecym debiutem w historii. Na krążku znalazły się tak wielkie przeboje jak jazzowo-popowa ballada „Saving All My Love For You”, pełen energii, łączący r’n’b, soul i popową melodię przebój „How Will I Know” i największy hit z tej płyty - „Greatest Love of All”. Na efekty nie trzeba było długo czekać: longplay wskoczył na szczyt prestiżowej listy Billboard 200 i był tam przez 14 tygodni z rzędu. Piosenkarka miała wtedy zaledwie 22 lata. Jeszcze większym hitem był późniejszy o dwa lata album „Whitney”, z którego pochodziły następne słynne single: „Love Will Save The Day”, „So Emotional”, „Where Do Broken Hearts Go” i przede wszystkim „I Wanna Dance with Somebody (Who Loves Me)”. Tą płytą wokalistka ustanowiła następny rekord – była pierwszą piosenkarką, która wskoczyła od razu na szczyt listy przebojów magazynu „Billboard”. Whitney Houston kolekcjonowała trofea - była m.in. laureatką sześciu nagród Grammy, 19 American Music Awards, pięciu People's Choice Awards oraz dwóch Emmy. Stała się popkulturowym fenomenem - jej sukces był tak wielki, że firma Mattel zdecydowała się nawet wypuścić na rynek inspirowaną nią czarnoskórą Barbie. Zapraszano ją na największe gale i wydarzenia. Jej wykonanie amerykańskiego hymnu na finale Super Bowl z 1991 roku do dziś uważane jest za najlepsze w historii. Kolejna dekada nie była już tak udana. Trzeci album „I’m Your Baby Tonight” (1990) sprzedawał się gorzej od poprzedników, a sukcesy w filmie nie szły w parze z uznaniem krytyków. Na dużym ekranie zadebiutowała w 1992 r. w filmie „Bodyguard” Micka Jacksona, grając w pewnym sensie samą siebie - wielką gwiazdę popu, borykającą się z presją sukcesu. Wielki kinowy przebój dał jej aż dwie nominacje do Oscara za najlepsze wykonanie oryginalnej piosenki. Za sprawą ballady „I Will Always Love You” płyta z muzyką do tego filmu stała się najlepiej sprzedającym się soundtrackiem w historii. - Mało jest artystów, którzy mogą sobie pozwolić na piosenkę, w której przez pierwsze 45 sekund nie rozbrzmiewa nic poza ich głosem - mówiła o tym utworze wielka rywalka Houston Mariah Carey. Wyjątkowych, zapadających w pamięć utworów miała więcej. Wśród nich wyróżniają się np. „One Moment In Time” (1988) - podniosła, przypominająca hymn piosenka napisana specjalnie na igrzyska olimpijskie w Seulu, oraz starsza o dekadę „My Love Is Your Love” – utwór skomponowany przez Wyclefa Jeana z The Fugees. Na początku lutego 2012 roku przyjechała do Los Angeles, aby wziąć udział w dorocznej ceremonii rozdania nagród Grammy. Wcześniej miała zaśpiewać na przyjęciu tradycyjnie urządzanym przed galą. Kilka godzin przed występem zmarła. Przyjęcie zamieniło się w wieczór wspomnień, na którym o gwieździe opowiadali muzycy i przyjaciele. Pod hotelem, w którym mieszkała, jej największe przeboje zaśpiewali fani. Tamtego wieczoru na Twitterze w ciągu godziny umieszczono na jej temat 2,5 mln wpisów. „Była jednym z największych głosów, jakie kiedykolwiek cieszyły Ziemię” - napisała Mariah Carrey. Toni Braxton: „Ikoniczna, legendarna, innowacyjna, fantastyczna i szczera... Najlepsza na świecie”. „Bez słów, tylko łzy” - dodała Rihanna. O jej niecodziennej popularności świadczy fakt, że zaledwie kilka godzin po śmierci jej hity z powrotem wspięły się na szczyty list przebojów: album „The Greatest Hits” zajął pierwsze miejsce na iTunes, wyprzedzając m.in. płytę „21” Adele. W pierwszej dziesiątce znalazł się wtedy również jej debiutancki krążek „Whitney Houston” oraz ścieżka z filmu „Bodyguard”.

Robert Sankowski, Konrad Wojciechowski

Zdjęcie profilowe: Arkadiusz Ścichocki/Agencja Gazeta