Larry King

Larry King

Ur. 19.11.1933 Zm. 23.01.2021

Wspomnienie

Larry King był ikoną amerykańskiego dziennikarstwa. Przez ponad pół wieku przeprowadził przeszło 50 tys. wywiadów. Naprawdę nazywał się Lawrence Harvey Zeiger i był synem emigrantów z Europy Wschodniej. Dorastał na nowojorskim Brooklynie. – Opuściłem Brooklyn, ale Brooklyn nie opuścił mnie - mówił w jednym z wywiadów. – Z perspektywy czasu widzę, że nie mogłem wychować się w lepszym miejscu. Ta dzielnica miała nie tylko silne więzi społeczne, ale też uczyła tego, czym jest lojalność. Dziennikarstwem zajął się w latach 50., nie mając ukończonych studiów. Zaczynał od sportu. I szybko wypracował swój własny styl. Pseudonim Larry King, którym posługiwał się do końca życia, przyjął w 1957 roku. Nie ścigał się na wiadomości, nie potrzebował być pierwszy. Wystarczyło mu, że może do programu zaprosić każdego, kogo tylko zechce. - Niektórzy dziennikarze przechwalają się w swoich programach wiedzą – powiedział kiedyś. – Ja twierdzę, że to mój gość powinien być ekspertem, nie ja. Znany był też z tego, że nie maglował swoich rozmówców, nie dręczył ich. Jego orężem były krótkie i bardzo konkretne pytania. W czasach szczytowej popularności oglądały go miliony widzów w USA i ponad stu innych krajach na całym świecie. Przeprowadził przeszło 50 tys. wywiadów, wiele z nich z gwiazdami stroniącymi raczej od występów w mediach, np. z Marlonem Brando i Frankiem Sinatrą - To, na czym ci w wywiadzie zależy, to zaangażowanie i trochę poczucia humoru. Frank miał to wszystko - mówił King. Wśród innych jego rozmówców byli m.in. Margaret Thatcher, Władimir Putin, Donald Trump, Barack Obama. Każdy, kto się liczył w polityce i kulturze. Gościł też tych mniej znanych, których uznawał jednak za ciekawych, mających coś do powiedzenia - od ofiar katastrof, przez zawodowych oszustów, po ekspertów od obcych cywilizacji. Larry King był nie tylko wyśmienitym dziennikarzem, ale też i jedną z ikon amerykańskiej popkultury. - Czym jest popkultura? - mówił King w wywiadzie z CNN w 2007 roku. - To trudne pytanie. Nie potrafię chyba jasno na nie odpowiedzieć. Czy George Bush należy do popkultury? Czy należy do niej Lindsey Lohan? Odpowiedź w obu przypadkach brzmi raczej tak. Ktoś powiedział, że jeśli trafisz na łamy „People Magazine”, to jesteś częścią popkultury. Sam chętnie pojawiał się w filmach i serialach, m.in. w „Murphy Brown”, „Łowcach duchów”, „Frasierze”. Użyczał też swojego charakterystycznego głosu bohaterom kreskówek. Czytał m.in. role Barmana – Brzydkiej siostry Kopciuszka w „Shreku 2” i „Shreku Trzecim”, Doris w „Shreku Forever” oraz swojego owadziego odpowiednika w „Filmie o pszczołach”. Był głodny kamery, telewizji. Gdy po latach w CNN zrezygnowali z jego programu, przeniósł się na inne platformy w tym proputinowską Russia Today. Jednym z jego znaków rozpoznawczych były szelki. Nosił je od 1987 roku. Wcześniej raczej pokazywał się w swetrze. Kiedy przestał palić i schudł, żona podpowiedziała mu, że powinien też coś zmienić w swoim wyglądzie. I stanęło na szelkach. Po pierwszym programie, do którego je założył, kilku widzów zadzwoniło z komplementami. I tak już zostało. Wielką miłością Kinga były bajgle. Takie klasyczne w brooklynskim stylu. Po zakończeniu kariery założył w Beverly Hills własną knajpę z naprawdę pysznymi bajglami właśnie. Zmarł w wyniku zakażenia wirusem SARS-CoV-2.

Łukasz Kamiński

Zdjęcie profilowe: Shutterstock